Najnowszy raport ONZ alarmuje: jeśli nie podjęte zostaną natychmiast odpowiednie działania, w ciągu następnych 30 lat doprowadzimy do tego, że ponad 70% powierzchni lądów na Ziemi ulegnie degradacji. Innymi słowy, do 2032 roku na skutek działalności człowieka "zepsuta" zostanie powierzchnia odpowiadająca Ameryce Północnej - informuje serwis internetowy "New Scientist". Obecnie ocenia się, że około 50% lądowej powierzchni naszej planety zostało w jakiś sposób przeobrażone za sprawą ludzkiej działalności: przez miasta i miasteczka, drogi, kopalnie i wszelką infrastrukturę. I mimo oznak pewnej poprawy - na przykład w niektórych bogatych krajach spadło zanieczyszczenie wody i powietrza - ów proces będzie raczej postępował. W prognozie, noszącej nazwę GEO-3 (Global Environment Outlook-3), za najbardziej zagrożone obszary kuli ziemskiej uważa się Amerykę Łacińską i Karaiby - tam proces dewastacji może dotknąć nawet 80% powierzchni. GEO-3 potwierdza też ostrzeżenia sformułowane 3 lata wcześniej: w najbliższym czasie działalność ludzka zagraża wyginięciem 25% światowej populacji ssaków.
Rozbudowa infrastruktury niesie, oczywiście, pewne plusy. Chociażby dostępność do czystszej wody pitnej. Od 2000 roku ułamek ludzkiej populacji, jaki ma taki dostęp, wzrósł z 4/5 do 5/6. Z drugiej jednak strony, więcej zanieczyszczeń trafia do środowiska, powodując różnego rodzaju choroby.
Biorąc to wszystko pod uwagę, raport GEO-3 bije na alarm.
Najnowszy raport ONZ alarmuje: jeśli nie podjęte zostaną natychmiast odpowiednie działania, w ciągu następnych 30 lat doprowadzimy do tego, że ponad 70% powierzchni lądów na Ziemi ulegnie degradacji. Innymi słowy, do 2032 roku na skutek działalności człowieka "zepsuta" zostanie powierzchnia odpowiadająca Ameryce Północnej - informuje serwis internetowy "New Scientist".
Obecnie ocenia się, że około 50% lądowej powierzchni naszej planety zostało w jakiś sposób przeobrażone za sprawą ludzkiej działalności: przez miasta i miasteczka, drogi, kopalnie i wszelką infrastrukturę. I mimo oznak pewnej poprawy - na przykład w niektórych bogatych krajach spadło zanieczyszczenie wody i powietrza - ów proces będzie raczej postępował. W prognozie, noszącej nazwę GEO-3 (Global Environment Outlook-3), za najbardziej zagrożone obszary kuli ziemskiej uważa się Amerykę Łacińską i Karaiby - tam proces dewastacji może dotknąć nawet 80% powierzchni. GEO-3 potwierdza też ostrzeżenia sformułowane 3 lata wcześniej: w najbliższym czasie działalność ludzka zagraża wyginięciem 25% światowej populacji ssaków.
Rozbudowa infrastruktury niesie, oczywiście, pewne plusy. Chociażby dostępność do czystszej wody pitnej. Od 2000 roku ułamek ludzkiej populacji, jaki ma taki dostęp, wzrósł z 4/5 do 5/6. Z drugiej jednak strony, więcej zanieczyszczeń trafia do środowiska, powodując różnego rodzaju choroby.
Biorąc to wszystko pod uwagę, raport GEO-3 bije na alarm.