Papkin: Ach ma Klaro...Me kochanie ... Ja wacpan w swej okrasie twe zaręczyny,jak władczyni mej przyjmuje i zachcianki twe spełnuję...
Klara: Och Papkinie...Bez przechwałek! Więc zadanie moje pierwsze:
Przez misiąc cały bez jedzenie i bez pica. Rzeczy to potrzebne do życia! Drugie me żadanie: ani słowa przez rok cały Papkin wypowiedziec nie może,bo inczej mój kochany z zaręczyn...nici...A me trzecie....najłatwiejsze...Krokodyla mi na smyczy przyprowadzisz jak najpredzej...
Papkin: Ach ma Klaro...Me kochanie ... Ja wacpan w swej okrasie twe zaręczyny,jak władczyni mej przyjmuje i zachcianki twe spełnuję...
Klara: Och Papkinie...Bez przechwałek! Więc zadanie moje pierwsze:
Przez misiąc cały bez jedzenie i bez pica. Rzeczy to potrzebne do życia! Drugie me żadanie: ani słowa przez rok cały Papkin wypowiedziec nie może,bo inczej mój kochany z zaręczyn...nici...A me trzecie....najłatwiejsze...Krokodyla mi na smyczy przyprowadzisz jak najpredzej...
Papki. Moja droga..Hola,hola czyż to kpiny...?
Klara: Ależ skąd to żadania jak najwyższy sąd..!