Chodzi o opis wschodu słońca z Pana Tadeusza, Księga IX, wers 76-86. Proszę o wypisanie na sam początek wszystkich epitetów, porównań lub co tam znajdziecie. Mam to na poniedziałek, także macie trochę czasu. Z góry wielkie dzięki.
zyzol
"Słońce, Jego robotnik, kiedy znidzie z nieba" porownanie i uosobienie „[Słońce] całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze Gospodarza” porownanie „[Słońce] cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa” metafora „Na spoczynek powraca” animizacja „krąg promienisty” epitet
0 votes Thanks 0
dOdiii
"Słońce, Jego robotnik, kiedy znidzie z nieba" porównanie i personifikacja „[Słońce] całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze Gospodarza” porównanie „[Słońce] cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa” metafora „Na spoczynek powraca” animizacja (ożywienie) „krąg promienisty” epitet
0 votes Thanks 0
Nika4321
Na horyzoncie rysuje się pierwsza smuga światła. Gwiazdy świecą jeżcze jasno na tle ciemnego szafiru nieba. Świt wstaje z wolna. Początkowo nieśmiało, jakby zawstydzone mocą swojego blasku, nastaje przesilenie. Niebo z każdą chwilą blednie, a gwiazdy zanikają, jakby wchłonięte niewidzialną siłą. Zachwycająca i tajemnicza jest ta godzina, której nie można już nazwać ani nocą, ani brzaskiem dnia. To tak, jakby codziennie zmagały się ze sobą dwie potęgi mroku i światła...Żadna nie chce ustąpić pola rywalca. Oto pierwsze różowe smugi jutrzenki kładą się na konarach drzew i dachach domów. Niebo różowi się lekko, nieśmiało, z wolna i nagle rozbłyska tysiącem barw. Życiodajne słońce zsyła swój pierwszy, powitalny uśmiech. Pod wpływem tego uśmiechu przyroda budzi się w promieniach słońca. Ptaki zaczynają swój poranny koncert. Owady o różnobarwnych skrzydłach unoszą się w powietrzu i napełniają go delikatnym Bzyczeniem. Zwierzęta w lesie i na łące wyruszają w poszukiwaniu pożywienia. Jest już zupełnie jasno. Słońce, jakby nieco zaspane, świeci mglisto przez delikatną zasłonę chmur. Wznosi się coraz wyżej, aż rozbłyska pełnym, czystym jasnym blaskiem, który nasila się z każdą chwilą. Mgła unosząca się w powietrzu powoli opada. Krople rosy na łodygach traw i liściach wysyłają. Słońce świeci już wysoko ponad wierzchołkami drzew.
„[Słońce] całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze Gospodarza” porownanie
„[Słońce] cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa” metafora
„Na spoczynek powraca” animizacja
„krąg promienisty” epitet
„[Słońce] całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze Gospodarza” porównanie
„[Słońce] cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa” metafora
„Na spoczynek powraca” animizacja (ożywienie)
„krąg promienisty” epitet
Oto pierwsze różowe smugi jutrzenki kładą się na konarach drzew i dachach domów. Niebo różowi się lekko, nieśmiało, z wolna i nagle rozbłyska tysiącem barw. Życiodajne słońce zsyła swój pierwszy, powitalny uśmiech. Pod wpływem tego uśmiechu przyroda budzi się w promieniach słońca. Ptaki zaczynają swój poranny koncert. Owady o różnobarwnych skrzydłach unoszą się w powietrzu i napełniają go delikatnym Bzyczeniem. Zwierzęta w lesie i na łące wyruszają w poszukiwaniu pożywienia.
Jest już zupełnie jasno. Słońce, jakby nieco zaspane, świeci mglisto przez delikatną zasłonę chmur. Wznosi się coraz wyżej, aż rozbłyska pełnym, czystym jasnym blaskiem, który nasila się z każdą chwilą. Mgła unosząca się w powietrzu powoli opada. Krople rosy na łodygach traw i liściach wysyłają. Słońce świeci już wysoko ponad wierzchołkami drzew.