Dalszy ciąg latarnika od kiedy on wsiada na statek do new york tylko takie dłuższe
paczucha955
Mężczyzna poszedł po wodę, a kobieta usiadła przy Skawińskim. Zaczęła go wypytywać po co i dokąd płynie. Skawiński odpowiedział, że do Nowego Jorku. Wtedy ona zapytała czy ma tam kogoś bliskiego. Stary nagle, ku własnemu zdziwieniu, zaczął opowiadać o swoim tułaczym życiu na obczyźnie. Kobieta patrzyła na starca z podziwem i z wielkim współczuciem. Skawiński uśmiechnął się do kobiety, która teraz miała łzy w oczach. Dawny latarnik wyjął zza pazuchy książkę. Położył ją na kolanach i wskazał na ''Pana Tadeusza''. To jest moja cała rodzina i bliscy. To jest polska książka i ta ojczysta mowa odnalazła go na obczyźnie, jako tułacza i Polaka. Kocha tę daleką ojczyznę, ale nie może do niej wrócić. Koniec opowieści słyszał też mąż kobiety, który przyniósł staremu wodę. Zapytał go, co będzie robił, bo przecież stracił pracę. Skawiński odpowiedział, że ma dość siły, aby podjąć każdą pracę. Sił ma więcej, bo ma przy sobie kawałek ojczyzny- polską książkę. Małżeństwo patrzyło z podziwem na starego. W czasie podróży wiele razy z nim rozmawiali. Chcieli, by opowiedział im o swoim kraju. Skawiński opisywał im swoją wieś. Pola, lasy i rzekę. Mówił o tym, z taką miłością i tęsknotą, że słuchający go też się wzruszyli. Ostatniego dnia rejsu, małżonkowie zaproponowali Skawińskiemu mieszkanie i pracę we własnej posiadłości. Postanowili, że dadzą mu zarobić, by mógł, jeżeli zechce i uskłada pieniędzy, wrócić do ojczyzny. Skawiński był szczęśliwy, że trafił na dobrych ludzi, którzy wyciągnęli do niego pomocną rękę.
Skawiński uśmiechnął się do kobiety, która teraz miała łzy w oczach. Dawny latarnik wyjął zza pazuchy książkę. Położył ją na kolanach i wskazał na ''Pana Tadeusza''. To jest moja cała rodzina i bliscy. To jest polska książka i ta ojczysta mowa odnalazła go na obczyźnie, jako tułacza i Polaka. Kocha tę daleką ojczyznę, ale nie może do niej wrócić.
Koniec opowieści słyszał też mąż kobiety, który przyniósł staremu wodę. Zapytał go, co będzie robił, bo przecież stracił pracę. Skawiński odpowiedział, że ma dość siły, aby podjąć każdą pracę. Sił ma więcej, bo ma przy sobie kawałek ojczyzny- polską książkę.
Małżeństwo patrzyło z podziwem na starego. W czasie podróży wiele razy z nim rozmawiali. Chcieli, by opowiedział im o swoim kraju. Skawiński opisywał im swoją wieś. Pola, lasy i rzekę. Mówił o tym, z taką miłością i tęsknotą, że słuchający go też się wzruszyli.
Ostatniego dnia rejsu, małżonkowie zaproponowali Skawińskiemu mieszkanie i pracę we własnej posiadłości. Postanowili, że dadzą mu zarobić, by mógł, jeżeli zechce i uskłada pieniędzy, wrócić do ojczyzny.
Skawiński był szczęśliwy, że trafił na dobrych ludzi, którzy wyciągnęli do niego pomocną rękę.