Dalsze losy Ebenezera Scrooga (lektura to opowieść wigilijna). Chodzi o to, aby napisać co dalej się stało, gdy Scrooge poszedł na końcu lektury do kogoś (nie wiem do kogo), ale wtedy książka się kończy. Ja tam mam napisać opowiadanie na min 2 STRONY (1 kartka) z zeszytu. Ma to być poprostu jakbym był ja Dickencem i dalej pisał tą książkę.
PRZYJMUJE tylko całe opowiadanie. W przeciwnym razie idze do spamu. Acha, jak dostane z tego minium 3+ moge wysłać wam SMS'a do jakiejś gry za max 5zł. Oczywiście daje naj.
lesiuiu
Święta się skończyły. Wszystcy powrócili do pracy, Robert, siedział przy swoim biurku, i mimo, że było zimno, nie napalił w piecu. Wiedział, że ostatnim razem jego chlebodawca, Ebenezer Scrooge, pozwolił na zużycie większej ilości węgla, co wiązało sie z większymi dla niego kosztami, ale wtedy były święta, teraz się skończyły. Spodziewał się raczej że zaraz Scrooge spadnie to środka z wżaskiem "co się tak obijasz, odbieram tobie wcześniej daną podwyżkę, leniu ty jeden!". jednak tak się nie stało... Pan Ebenezer Scrooge wszedł do gabinety, wszedł, no może bardziej wjechał, i to całą taczką węgla, i owszem, naskoczył na Roberta, ale nie tak, jak ów wspomniany się spodziewał! "Dziaczegóż to nie napaliłeś, przecież tak zimno na dworze, a ty biedaku marzniesz tutaj, napal w piecu, ogrzej się, a ja zrobię tobie gorącego kakała". No, drogi czytelniku, jakbyś zobaczył mnię roberta, po tym , co usłyszał, pęknąłbyś ze śmiechu. Oczy wybauszone, buzia otwarta, lęzyk na wieszku, wogule przestał czuć mruz... Naturalnie, napalił on w piecu, jak kazał pracodawca, poukładał przywieziony węgiel na miejsce, i usiadł na dywanie, czekając na Scrooga. Słyszał krzątanie się po kuchni, trzask, i zaraz Ebenezer pojawił się na progu z dwoma kubkami, z których parowało, że asz miło! Siedzieli tak caly dzień popijając wywar, śmiejąc się i opowiadając, ajk spedzili te świeta. Ebenezer Scrooge dał nawet się zaprosić na sylwestra, ale pod warunkiem, że on płaci za wszystkie sztuczne ognie, które mały Tim wybierze. I tak Scrooge, ze swym pracwonikiem skończyli dzień pracy miło, a puźniej jeszcze tim kupił kilka rapietek, aby chudznie powitać nowy rok. rozstali się potem na rogu, każdy poszedł w stronę swego domu, ale i tak mieli się spotkać, aby razem świętaować nadejście nowego roku...