Miałem/am sen ,w którym znajdował się śmieszny dom i oczywiscie był straszny.
W tym domu był duch w ciapy krowy . Ukazał się też słoń ,który miał kopyta konia i jaskrawo - zielone uszy . Ojej aż mnie dreszcze przeszły na samą myśl o kościotrupie . Prawie bym zapomniał/a jeszcze był krokodyl ze smoczymi szkrzydłami i ział ( pieprzem lub wodą ,a jak chcesz może być też ,że ział papryczką czili ). Mój sen skończył się na tym ,że ukazała się baba jaga z kocimi oczami . Ten sen spowodowała moja kolacja. Podobna na noc nie powinno się najadać , ponieważ śnią się głupoty . Mi to nie przeszkadza przynajmniej mam o czym pisać.
1 votes Thanks 1
aga503398644Na ul.Żeromskiej w Annowie był stary, opustoszały dom, w którym nikt nie mieszkał od dziesięciu lat. Niedaleko tego domu mieszkali państwo Kraszewscy. Żadne przedsięwzięcie nie mogło odbyć się bez nich. Oni byli bardzo wścibskimi ludźmi i w oknie mieli ukrytą kamerę by podglądać sąsiadów. Pewnego dnia zauważyli, że do domu obok wprowadza się jakaś rodzina. Pani Kraszewska wyleciała a podwórze w szlafroku, by przyjrzeć się nowym sąsiadom. Była to czteroosobowa rodzina składająca się z: dwóch osób dorosłych i dwojga dzieci. Pani Kraszewska wleciała do domu jak armata, by zaalarmować mężowi nowy nius. Pan Kraszewski poszedł włożyć nową taśmę do kamery i włączył ją. Działała bez zarzutu. Pani Kraszewska postanowiła odwiedzić sąsiadów i opowiedzieć im straszną historię domu. Zadzwoniła do drzwi. Stanął w nich wysoki mężczyzna w wieku czterdziestu lat. Wpuścił ją z z wielką serdecznością. Weszła do zimnego, starego i opustoszałego salonu, w którym czekała jak się okazało pani Watkowska z podwieczorkiem. Rozmowa toczyła się bardzo spokojnie, aż do momentu kiedy pani Kraszewska wspomniała o strasznej historii domu, ostrzegając ich by się jak najszybciej stąd wyprowadzili. Opowiedziała im o nowożeńcach, którzy mieszkali tutaj wcześniej i z opowiadań sąsiadów wynika, że ich ciała spoczywają w tym domu w jego najgłębszych zakamarkach. Na tą wiadomość pani Watkowska się wzdrygnęła. Niedługo po tej strasznej historii państwo Watkowscy wyprosili panią Kraszewską mówiąc, żeby nie wtykała nosa w nie swoje sprawy. Tej nocy państwo nowi lokatorzy spali bardzo niespokojnie, a ponieważ do był duży odbijało się po jego ścianach echo. Nagle z drzwi od szafy otworzyły się ukazując w nim trupów. Pani Watkowska zemdlała, a jej mąż stał oszołomiony jakby go piorun trzasnął. Postanowił pobiec do salonu, by zadzwonić po karetkę. Z ust potworów wydobyły się słowa mówiące: Opuśćcie ten dom i nigdy nie wracajcie. Panu Watkowskiemu udało się uciec z pokoju i dobiec do drzwi salonu. W przejściu zatrzymały go widma podobne do jego własnych dzieci. Ogarnął go strach. Udał się jak najprędzej do pokoju gdzie spały jego córki. Przeraził go widok pustych łóżek. Tego było już za wiele. Był otoczony przez duchy, potwory, widma i trupy, które z każdą chwilą zbliżały się do niego co raz bardziej. Zaczął krzyczeć, aż zatkało mu dech w piersiach i nie mógł wydusić z siebie ani jednego słowa. Czuł, że to już jego koniec, lecz w tej samej chwili otworzyły się z wielkim hałasem drzwi wejściowe. Pan Watkowski stracił przytomność. Do domu wbiegli policjanci wezwani przez sąsiadów nie mogących wytrzymać tych krzyków. Widma i wszelkie potwory się pochowały, a policjanci na widok nieprzytomnej rodziny wezwali szybko karetkę i spenetrowali cały do nie widząc żadnych śladów dowodu zbrodni. Następnego dnia w szpitalu pani Watkowska i dzieci odzyskały przytomność. Niestety pan Watkowski dostał zawału serca i umarł. Rodzina już nie w komplecie wyniosła się stąd jak najszybciej po powrocie do domu i nigdy już nie wróciła. Myślę że pomogłam:))
Miałem/am sen ,w którym znajdował się śmieszny dom i oczywiscie był straszny.
W tym domu był duch w ciapy krowy . Ukazał się też słoń ,który miał kopyta konia i jaskrawo - zielone uszy . Ojej aż mnie dreszcze przeszły na samą myśl o kościotrupie . Prawie bym zapomniał/a jeszcze był krokodyl ze smoczymi szkrzydłami i ział ( pieprzem lub wodą ,a jak chcesz może być też ,że ział papryczką czili ). Mój sen skończył się na tym ,że ukazała się baba jaga z kocimi oczami . Ten sen spowodowała moja kolacja. Podobna na noc nie powinno się najadać , ponieważ śnią się głupoty . Mi to nie przeszkadza przynajmniej mam o czym pisać.