Poranek był słoneczny i bezchmurny. Angelika i Maciek postanowili wybrać się do lasu na jagody. Zabrali koszyki i wyruszyli.
Okazało się, że jagód było w bród. Bardzo szybko napełnili kosze, a nawet najedli się do syta. Postanowili odpocząć. Miejscem do tego doskonałym okazała się niewielka polanka wśród drzew. Rosła tam niezwykle miękka trawa. Odstawili koszyki, a sami położyli się w trawie i zasnęli.
Nagle obudził ich trzask gałęzi i jakieś pomruki. Gdy spojrzeli w stronę hałasu, spostrzegli małe niedźwiadki pałaszujące jagody z koszyków. Przestraszyli się bardzo, bo jak są małe, musi być też i duży niedźwiedź, a to już nie taka miła wiadomość.
Cichutko, rozglądając się dookoła, wycofali się z polanki i w te pędy pobiegli ścieżką przez las z nadzieją, że niedźwiedź ich nie ściga. Tak zakończyła się przygoda Angeliki i Maćka w lesie.
„Przygoda w lesie”
Poranek był słoneczny i bezchmurny. Angelika i Maciek postanowili wybrać się do lasu na jagody. Zabrali koszyki i wyruszyli.
Okazało się, że jagód było w bród. Bardzo szybko napełnili kosze, a nawet najedli się do syta. Postanowili odpocząć. Miejscem do tego doskonałym okazała się niewielka polanka wśród drzew. Rosła tam niezwykle miękka trawa. Odstawili koszyki, a sami położyli się w trawie i zasnęli.
Nagle obudził ich trzask gałęzi i jakieś pomruki. Gdy spojrzeli w stronę hałasu, spostrzegli małe niedźwiadki pałaszujące jagody z koszyków. Przestraszyli się bardzo, bo jak są małe, musi być też i duży niedźwiedź, a to już nie taka miła wiadomość.
Cichutko, rozglądając się dookoła, wycofali się z polanki i w te pędy pobiegli ścieżką przez las z nadzieją, że niedźwiedź ich nie ściga. Tak zakończyła się przygoda Angeliki i Maćka w lesie.