Satyry Ignacego Krasickiego zajęły trwałe miejsce w historii literatury. Ich wartość polega bowiem nie tylko na polemiczności, bezpośredniej aktualności, zaangażowaniu w życie społeczne. Przykładem może być właśnie - Żona modna – z ciekawie zarysowaną postacią głównej bohaterki. Postacią, moim zdaniem, zbyt łatwo osądzoną i bez reszty negatywnie ocenianą.
Już sam tytuł satyry sam wszystko tłumaczy. Jej bohaterką jest młoda kobieta, która ulega ówczesnej modzie. Uwielbianie wszystkiego, co francuskie w przypadku bohaterki praktycznie nie ma granic. Nawet jej biblioteka składała się z utworów francuskich. Zarazem naśladownictwa, inspiracje są wyłącznie powierzchowne.
Zachowania, pozy żony modnej zostały starannie wystylizowane, z reguły jako naśladownictwa bohaterów francuskich powieści sentymentalnych. Chce ona też żyź pośród rekwizytów z owych utworów, w sztucznym świecie zbudowanym na wzór literackich punktów odniesienia. Skąd całkowita przebudowa dawnego polskiego dworu szlacheckiego, w ogrodzie różne świątynie Diany, belwederki na wzgórzach. Przy takiej fascynacji cała polska tradycja kulturalna była przez ową kobiet odrzucana, traktowana wręcz pogardliwie przy okazji trwoniono majątek małżeństwa.
Żona modna jest postacią o groteskowym charakterze, zachowaniach. Jednak trudno opłakiwać małżonka, który ożenił się głównie z chęci posiadania jej wiosek dziedzicznych graniczących z jego posiadłościami.
Broniąc żony modnej, można zadać szereg pytań. Czy bohaterka mogła czytać polskie powieści, jeśli praktycznie jeszcze nie istniały? Czy bogata kobieta nie miała prawa podróżować wygodnym powrozem n resorach, mieć zawodowego kucharza, nie zaś wyłącznie służbę spośród poddanych chłopów?
Podane pytania łatwo mnożyć. Stawiając na końcu kwestię: czy wszystko co modne jest złe, czy aby żona w jakimś stopniu nie wnosiła do małżeństwa wyżej, lepiej rozwiniętej cywilizacji, kultury życia codziennego. Czy czysto polski Sarmata, warchoł, samowolny pieniacz oraz pijak był zawsze lepszy od francuskiego wzorca człowieka oświeconego?
Uważam, że nie jest łatwo jednoznacznie rozstrzygnąć wyżej przedstawione wątpliwości. Moim zdaniem poszukiwanie odpowiedzi wymaga rozwagi w formułowaniu osądów. Dostrzegam groteskowość i bardzo poważne wady charakteru żony modnej, jednak nie jestem skłonny do jednoznacznego jej potępienia. Tym bardziej że nie współczuje mężowi bohaterki.
Odpowiedź:
Wyjaśnienie:
Satyry Ignacego Krasickiego zajęły trwałe miejsce w historii literatury. Ich wartość polega bowiem nie tylko na polemiczności, bezpośredniej aktualności, zaangażowaniu w życie społeczne. Przykładem może być właśnie - Żona modna – z ciekawie zarysowaną postacią głównej bohaterki. Postacią, moim zdaniem, zbyt łatwo osądzoną i bez reszty negatywnie ocenianą.
Już sam tytuł satyry sam wszystko tłumaczy. Jej bohaterką jest młoda kobieta, która ulega ówczesnej modzie. Uwielbianie wszystkiego, co francuskie w przypadku bohaterki praktycznie nie ma granic. Nawet jej biblioteka składała się z utworów francuskich. Zarazem naśladownictwa, inspiracje są wyłącznie powierzchowne.
Zachowania, pozy żony modnej zostały starannie wystylizowane, z reguły jako naśladownictwa bohaterów francuskich powieści sentymentalnych. Chce ona też żyź pośród rekwizytów z owych utworów, w sztucznym świecie zbudowanym na wzór literackich punktów odniesienia. Skąd całkowita przebudowa dawnego polskiego dworu szlacheckiego, w ogrodzie różne świątynie Diany, belwederki na wzgórzach. Przy takiej fascynacji cała polska tradycja kulturalna była przez ową kobiet odrzucana, traktowana wręcz pogardliwie przy okazji trwoniono majątek małżeństwa.
Żona modna jest postacią o groteskowym charakterze, zachowaniach. Jednak trudno opłakiwać małżonka, który ożenił się głównie z chęci posiadania jej wiosek dziedzicznych graniczących z jego posiadłościami.
Broniąc żony modnej, można zadać szereg pytań. Czy bohaterka mogła czytać polskie powieści, jeśli praktycznie jeszcze nie istniały? Czy bogata kobieta nie miała prawa podróżować wygodnym powrozem n resorach, mieć zawodowego kucharza, nie zaś wyłącznie służbę spośród poddanych chłopów?
Podane pytania łatwo mnożyć. Stawiając na końcu kwestię: czy wszystko co modne jest złe, czy aby żona w jakimś stopniu nie wnosiła do małżeństwa wyżej, lepiej rozwiniętej cywilizacji, kultury życia codziennego. Czy czysto polski Sarmata, warchoł, samowolny pieniacz oraz pijak był zawsze lepszy od francuskiego wzorca człowieka oświeconego?
Uważam, że nie jest łatwo jednoznacznie rozstrzygnąć wyżej przedstawione wątpliwości. Moim zdaniem poszukiwanie odpowiedzi wymaga rozwagi w formułowaniu osądów. Dostrzegam groteskowość i bardzo poważne wady charakteru żony modnej, jednak nie jestem skłonny do jednoznacznego jej potępienia. Tym bardziej że nie współczuje mężowi bohaterki.