DAJĘ AŻ 23 PUNKTY ZA TO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Proszę o pomoc!!
Mam malusieńki problem... Za karę pani od historii dała nam napisać esej o Katyniu i Smoleńsku... musi być dosyć długi.....Pomocy, proszę jestem zrujnowana:(
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
O Katyniu ukazało się już sporo publikacji, a jednak wciąż trudno o nim pisać. Nie tylko dlatego, że wzruszenie ściska gardło, gdy staje się na początku drogi wiodącej w głąb pokrytych lasem Kozich Gór, która dla kilku tysięcy polskich oficerów była ostatnią. Zaczyna się ona za wiaduktem kolejowym, oddalonym kilometr od Smoleńska w kierunku Witebska.
Wiedza o popełnionej tu zbrodni wciąż jest niepełna i nie wiadomo, czy kiedykolwiek zostanie ujawniona. Samochodem można dotrzeć do wszystkich miejsc, których nazwy wymieniane są w związku z katyńskim mordem. Nad Dnieprem do dziś znajduje się odbudowana willa dawnego ośrodka wypoczynkowego NKWD, przekształcona w „Dom Matki i Dziecka”. Na stacji Gniezdowo wciąż zatrzymują się pociągi, a w dawnej siedzibie obwodowego zarządu NKWD w Smoleńsku obecnie urzędują „organy bezpieczeństwa państwowego”. W katyńskim lesie są groby pomordowanych polskich oficerów, co ponad wszelką wątpliwość potwierdziła podczas kolejnej ekshumacji polska komisja. Wciąż jednak nie wiadomo, jak prawidłowo ułożyć te kostki z domina narodowej tragedii.
Godne miejsce spoczynku
Teren Kozich Gór był wielokrotnie „przekopywany”, groby zmieniały swoje miejsca, a szereg pytań dotyczących masakry pozostało bez odpowiedzi.
— Wciąż nie wiemy na przykład, gdzie oprawcy z NKWD zabijali polskich oficerów. Hipotezy są bardzo różne — mówi dyrektor „Memorialnego Kompleksu Katyń”, działającego w ramach Ministerstwa Kultury Rosyjskiej Federacji, Anatolij Fiedorowicz Wołosienkow. — Według jednej z nich, działo się to w piwnicach siedziby NKWD w Smoleńsku. Inny trop prowadzi do tzw. willi NKWD, wykorzystywanej jako ośrodek wypoczynkowy. Być może mordu dokonywano nad dołami śmierci. Prawdopodobnie, w każdej z tych opinii kryje się część prawdy.
Pewne jest tylko, że polscy oficerowie będą mieć wreszcie godne miejsce pochówku. Jego budowa, realizowana zgodnie z planem, dobiega końca.
— Robimy wszystko, by wywiązać się z zobowiązań — mówi Andrzej Cios, nadzorujący inwestycję przedstawiciel generalnego wykonawcy „Budimexu”. — Termin przekazania cmentarza do użytku z pewnością będzie dotrzymany, choć długa rosyjska zima stanowi dla nas duże utrudnienie.
Projekt cmentarza, choć z pewnością nie zadowoli wszystkich, zwłaszcza zwolenników wzniesienia w lesie katyńskim ekumenicznego sanktuarium, jest ambitny. Choć nie będzie przypominał znajdujących się w Polsce wojennych cmentarzy, bo nie będzie tu pojedynczych grobów, każdy z zamordowanych zostanie upamiętniony. Na specjalnym murze, wykonanym w zagłębieniu poniżej poziomu grobów, zostaną umieszczone tabliczki z nazwiskami wszystkich rozstrzelanych. W murze będzie też odsłonięty pas leśnego gruntu biegnącego na linii mogił, by każdy mógł dotknąć ziemi, która przesiąkła ich krwią. Groby pomordowanych zostaną przykryte żeliwnymi płytami w kolorze rdzy, które robią ogromne wrażenie. Rozrzucone wśród drzew nieregularne plamy przypominają zakrzepłą krew. Być może tak właśnie wyglądały te miejsca wiosną 1940 r., gdy oprawcy do płytkich dołów wrzucali ciała zastrzelonych, przykrywając je cienką warstwą ziemi... (to o katyniu)
W Święto Niepodległości wszyscy powinniśmy się zastanowić, na czym polega nowoczesny patriotyzm? Czym jest twór o archaicznie brzmiącej nazwie „naród”? Co będzie spoiwem łączącym pokolenia Polaków żyjących dzisiaj, czy w niedalekiej przyszłości? Do czego powinniśmy się odwoływać jako wspólnota? A może byty takie, jak „państwo” i „naród” – w świecie zatomizowanych jednostek, podążających każdy po własnej orbitali – nie są nam już potrzebne?
Σ
11 listopada 2011r. Pan Bóg uraczył nas piękną pogodą. Jestem właśnie świeżo po spacerze, w jesienne popołudnie. Przechadzałem się ulicami moje małego miasteczka. Wypatrywałem narodowych flag, powywieszanych na balkonach, oknach, czy przy drzwiach. Doliczyłem się kilkunastu, może kilkudziesięciu. Ten najprostszy przejaw przywiązania do kraju (w zasadzie nic nie kosztujący) dla większości z nas jest ciągle wysiłkiem ponad miarę. Iluż pokusiło się nań. Dwa, trzy… może pięć procent?
Współczesna Polska niewiele ma wspólnego z narodem zamieszkującym te tereny przed 1939r. Zerwano ciągłość historyczną. O ile ojcami niepodległej Polski byli (w różnych sferach i stopniu) Piłsudski, Dmowski, Daszyński, czy Paderewski, o tyle patronami wyrosłego z PRL-owskiego bagna ludu jest już ktoś zupełnie inny. Jednym z nich jest prymas Wyszyński, drugim Komunistyczna Partia Polski. W 2011r. Polska jako naród jest podzielona pomiędzy spadkobierców patriotyzmu opartego na wartościach religii katolickiej, a dziedziców komunizmu. Z tego względu tak ciężko znaleźć dzisiaj powiązanie do tezy o walce pomiędzy trumnami dwóch polskich mężów stanu, czy zarysować podział polityczny, w jakim się oni ukonstytuowali (na narodowców, piłsudczyków, socjalistów itd.). (a to o smoleńsku)
(jeśli morzesz daj naj please)