Czym sie różni cesarstwo bizantyjskie od dawnego cesarstwa rzymskiego?
jaqueline4
1.Upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego nie pociągnął za sobą upadku wschodniej części Imperium Romanum. Cesarstwo Wschodniorzymskie nie tylko oparło się wstrząsom epoki, ale zaczęło aspirować do roli jedynego spadkobiercy starożytnego Rzymu Równoprawnie funkcjonowały nazwy stolicy tego państwa: Konstantynopol i Bizancjum (nazwa greckiej kolonii, która wcześniej istniała na obszarze Konstantynopola), a ta ostatnia objęła również całe imperium, które zaczęta określać mianem Cesarstwa Bizantyjskiego (lub krótko Bizancjum).
2.Miasto Bizancjum wybrał na stolicę, rozbudował i upiększył cesarz rzymski Konstantyn I Wielki. Od niego pochodzi nazwa Konstantynopol. Stolica cesarstwa miała bardzo korzystne położenie geograficzne: umiejscowione nad cieśniną Bosfor będącą łącznikiem pomiędzy Morzem Czarnym i Morzem Śródziemnym, a zarazem oddzielającą Azję od Europy, z trzech stron otoczone morzem, z czwartej zamknięte potężnymi murami obronnymi Bizancjum miało dogodniejsze położenie geograficzne niż Rzym oraz korzystniejszy klimat: latem powietrze nie był tak duszące i cuchnące, a zimy nie były tak ponure i wilgotne, jak w położonym na bagnach Rzymie. Leżąc na styku dwóch kontynentów Bizancjum przesiąkało duchem azjatyckim, a rodzimym językiem była tam greka nie łacina.
3.Dogodne położenie pomogło przetrwać imperium wschodniemu katastrofy, które ostatecznie spowodowały abdykację ostatniego cesarza na Zachodzie w roku 476 r. Odbudowy cesarstwa rzymskiego w dawnych granicach podjął się cesarz bizantyjski Justynian I Wielki. Wojska pod dowództwem Belizariusza opanowały w 533 r. Afrykę północną, a w latach 536-555 Italię (na zarząd wojskowy Italii - egzarchat wyznaczono Rawennę) oraz południową Hiszpanię. Zdobycze Justyniana okazały się nietrwałe - Imperium nie było w stanie bronić tak rozciągniętych granic. Po jego śmierci większą część Italii podbili Longobardowie, odpadła Hiszpania, najdłużej, do VII w. utrzymano zwierzchnictwo w północnej Afryce. Ilirię, Trację, Macedonię i Grecję najeżdżali Słowianie i Awarowie, docierając nawet pod Konstantynopol (619, 629 r.). Ogromnego wysiłku militarnego wymagała również obrona przed ekspansją Persów, którzy w 610 roku zagrozili samej stolicy cesarstwa oraz opanowali Syrię, a następnie zdobyli Antochię (611), Jerozolimę (614), a wreszcie uderzyli na Egipt i zajęli Aleksandrię (616). Cesarz Herakliusz wtargnął przez Armenię do wnętrza państwa perskiego docierając aż do Trezbiru. Wewnętrzny kryzys w Persji umożliwił Bizantyjczykom odzyskanie na mocy podpisanego w 628 roku pokoju Egiptu, Syrii i Armenii (oraz wywiezionych z Jerozolimy relikwii drzewa krzyża Chrystusowego). Oba państwa w wyniku prowadzonej wojny były mocno wyczerpane, a pokój nie dał żadnej ze stron spodziewanych korzyści. W VII wieku gwałtowna ekspansja Arabów pozbawiła osłabione wojnami i wewnętrznymi konfliktami Bizancjum znacznej części prowincji azjatyckich i afrykańskich oraz zagroziła istnieniu samego Cesarstwa. Znowu celem ataków stał się Konstantynopol (673-677 r.) - miasto zostało uratowane dzięki rozbudowanej nowoczesnej flocie wyposażonej w "ogień grecki", która była w stanie neutralizować działania floty arabskiej.
Substancję tę wytworzył syryjski Grek i odtąd stała się "amunicją" pierwszych miotaczy płomieni (tzw. syfonów), za pomocą których opryskiwano wroga mieszaniną zapalającą się przy zetknięciu z wodą. Nie można je był zatem ugasić żadnym dostępnym wówczas środkiem. Miotacze były jednym z podstawowych elementów uzbrojenia dramonu ("statek linii" - długi wiosłowiec z załogą liczącą około 300 osób). Aby zapobiec przypadkowym samozapaleniom drewnianych części okrętów pokrywano je skórami zwierzęcymi. Ogniem greckim nasycano również pociski zapalające machin miotających. W swoim czasie ogień grecki był pilnie strzeżoną tajemnicą państwową, dlatego tak trudno dokładnie ustalić, z jakich surowców go produkowano. Najprawdopodobniej głównymi składnikami były: siarka, węgiel, saletra potasowa, wapno palone, olej lub ropa naftowa. Skuteczność działania ognia greckiego sprawdziła się wielokrotnie, o czym świadczy opis walk z roku 941 roku; sporządzony przez bizantyjskiego kronikarza:
"(...) Igor (...) król plemienia Rusinów wyruszył przeciwko Konstantynopolowi z siłą ponad tysiąca statków. (...) Bizantyjczycy zachowali tak potrzebną w owej sytuacji zimną krew. I po zajęciu pozycji pośrodku nieprzyjacielskiej floty wystrzeliwali ogień na wszystkie strony. Rusini, widząc co się dzieje , wyskakiwali za burtę, woleli bowiem śmierć przez utopienie, niż kremację. Niektórzy przytłoczeni ciężarem zbroi szli od razu na dno tak, iż wszelki słuch po nich zaginął Inni spłonęli żywcem unosząc się na powierzchni morza." Liuprand, Christian Topography III. 65-66, [za:] Peter Arnott, Bizantyjczycy i ich świat, Warszawa 1979, s.171-172
Arabowie w 670 roku zajęli zachodnią Afrykę, a w 698 roku padła zdobyta przez nich ostatnia twierdza bizantyjska w Afryce - Kartagina. W 717 roku ponownie próbowali zdobyć Konstantynopol, jednak mimo rocznego oblężenia musieli odstąpić. Ten okres walk z Arabami zakończył się po zwycięstwie w 740 roku cesarza Leona III pod Akrojon i ustaleniem granicy bizantyjsko-arabskiej na górach Taurus. Od tego czasu najazdy arabskie nie zagrażały już istnieniu Bizancjum. W II połowie VII wieku na Półwysep Bałkański wdarły się tureckie plemiona Bułgarów, którzy w 680 roku pokonali armię cesarską nad dolnym Dunajem. Na Bałkanach powstało silne państwo Bułgarów i zaczęło zagrażać Konstantynopolowi. Cesarstwo wyszło z kryzysu VI-VII wieku znacznie zmniejszone, ale zarazem bardziej jednolite. Utrata wschodnich prowincji sprawiła, że było bardziej greckie - choć jego mieszkańcy nazywali siebie Rzymianami i czuli się dziedzicami starego imperium. Znacznie zmalało jego międzynarodowe znaczenie. To właśnie od tego czasu Cesarstwo Wschodniorzymskie tradycyjnie nazywane jest przez historyków Bizancjum, aby podkreślić różnice, jakie dzielą je od starego Imperium Romanum.
oblężenie Konstantynopola przez Turków 4.W 1453 roku Konstantynopol po dwóch miesiącach oblężenia został zdobyty przez Turków. Ostatni cesarz Konstantyn XI Dragases Paleolog zginął w czasie walk. Militarny triumf sułtana Mahometa II Fatiha ("Zdobywcy") zakończył jedenaście wieków historii Cesarstwa Bizantyjskiego. Świadkiem ostatnich dni miasta był Nicolo Barbaro, z pochodzenia Wenecjanin, który zanotował w swoim pamiętniku:
" 29 maja 1453 roku (data dzienna upadku Konstantynopola) Dzisiaj przypadł ostatni dzień walki, dzień w którym nasz Bóg wdał gorzki wyrok ostateczny dla Greków, dzień w którym Pan zgodził się, aby to miasto wpadło w ręce Turka Mehmeda beja, syna Murada... Wyrok ten, wydany przez Boga Wszechmogącego był wypełnieniem dawnych przepowiedni, w szczególności zaś pierwszej wygłoszonej przez świętego Konstantyna, który siedzi na koniu w pobliżu Hagia Sophii w tym oto mieście. Gestem swej ręki przepowiada on: � tamtej strony świata nadejdzie ten, który mnie zniszczy� Ręka jego wskazuje ku Antiochii, krainie zamieszkałej przez Turków. (...) Wypowiedział również inną przepowiednię: �iedy na niebie pojawi się znak księżyca, w ciągu kilku dni Turcy zajmą Konstantynopol�I obecne wszystkie przepowiednie się spełniły" Nicolo Barbaro, A Diary of the Siege of Constaninopole, [za:] Peter Arnott, Bizantyjczycy i ich świat, Warszawa 1979, s.298-299
2.Miasto Bizancjum wybrał na stolicę, rozbudował i upiększył cesarz rzymski Konstantyn I Wielki. Od niego pochodzi nazwa Konstantynopol. Stolica cesarstwa miała bardzo korzystne położenie geograficzne: umiejscowione nad cieśniną Bosfor będącą łącznikiem pomiędzy Morzem Czarnym i Morzem Śródziemnym, a zarazem oddzielającą Azję od Europy, z trzech stron otoczone morzem, z czwartej zamknięte potężnymi murami obronnymi Bizancjum miało dogodniejsze położenie geograficzne niż Rzym oraz korzystniejszy klimat: latem powietrze nie był tak duszące i cuchnące, a zimy nie były tak ponure i wilgotne, jak w położonym na bagnach Rzymie. Leżąc na styku dwóch kontynentów Bizancjum przesiąkało duchem azjatyckim, a rodzimym językiem była tam greka nie łacina.
3.Dogodne położenie pomogło przetrwać imperium wschodniemu katastrofy, które ostatecznie spowodowały abdykację ostatniego cesarza na Zachodzie w roku 476 r. Odbudowy cesarstwa rzymskiego w dawnych granicach podjął się cesarz bizantyjski Justynian I Wielki. Wojska pod dowództwem Belizariusza opanowały w 533 r. Afrykę północną, a w latach 536-555 Italię (na zarząd wojskowy Italii - egzarchat wyznaczono Rawennę) oraz południową Hiszpanię.
Zdobycze Justyniana okazały się nietrwałe - Imperium nie było w stanie bronić tak rozciągniętych granic. Po jego śmierci większą część Italii podbili Longobardowie, odpadła Hiszpania, najdłużej, do VII w. utrzymano zwierzchnictwo w północnej Afryce. Ilirię, Trację, Macedonię i Grecję najeżdżali Słowianie i Awarowie, docierając nawet pod Konstantynopol (619, 629 r.). Ogromnego wysiłku militarnego wymagała również obrona przed ekspansją Persów, którzy w 610 roku zagrozili samej stolicy cesarstwa oraz opanowali Syrię, a następnie zdobyli Antochię (611), Jerozolimę (614), a wreszcie uderzyli na Egipt i zajęli Aleksandrię (616). Cesarz Herakliusz wtargnął przez Armenię do wnętrza państwa perskiego docierając aż do Trezbiru. Wewnętrzny kryzys w Persji umożliwił Bizantyjczykom odzyskanie na mocy podpisanego w 628 roku pokoju Egiptu, Syrii i Armenii (oraz wywiezionych z Jerozolimy relikwii drzewa krzyża Chrystusowego). Oba państwa w wyniku prowadzonej wojny były mocno wyczerpane, a pokój nie dał żadnej ze stron spodziewanych korzyści.
W VII wieku gwałtowna ekspansja Arabów pozbawiła osłabione wojnami i wewnętrznymi konfliktami Bizancjum znacznej części prowincji azjatyckich i afrykańskich oraz zagroziła istnieniu samego Cesarstwa. Znowu celem ataków stał się Konstantynopol (673-677 r.) - miasto zostało uratowane dzięki rozbudowanej nowoczesnej flocie wyposażonej w "ogień grecki", która była w stanie neutralizować działania floty arabskiej.
Substancję tę wytworzył syryjski Grek i odtąd stała się "amunicją" pierwszych miotaczy płomieni (tzw. syfonów), za pomocą których opryskiwano wroga mieszaniną zapalającą się przy zetknięciu z wodą. Nie można je był zatem ugasić żadnym dostępnym wówczas środkiem. Miotacze były jednym z podstawowych elementów uzbrojenia dramonu ("statek linii" - długi wiosłowiec z załogą liczącą około 300 osób). Aby zapobiec przypadkowym samozapaleniom drewnianych części okrętów pokrywano je skórami zwierzęcymi. Ogniem greckim nasycano również pociski zapalające machin miotających.
W swoim czasie ogień grecki był pilnie strzeżoną tajemnicą państwową, dlatego tak trudno dokładnie ustalić, z jakich surowców go produkowano. Najprawdopodobniej głównymi składnikami były: siarka, węgiel, saletra potasowa, wapno palone, olej lub ropa naftowa. Skuteczność działania ognia greckiego sprawdziła się wielokrotnie, o czym świadczy opis walk z roku 941 roku; sporządzony przez bizantyjskiego kronikarza:
"(...) Igor (...) król plemienia Rusinów wyruszył przeciwko Konstantynopolowi z siłą ponad tysiąca statków. (...) Bizantyjczycy zachowali tak potrzebną w owej sytuacji zimną krew. I po zajęciu pozycji pośrodku nieprzyjacielskiej floty wystrzeliwali ogień na wszystkie strony. Rusini, widząc co się dzieje , wyskakiwali za burtę, woleli bowiem śmierć przez utopienie, niż kremację. Niektórzy przytłoczeni ciężarem zbroi szli od razu na dno tak, iż wszelki słuch po nich zaginął Inni spłonęli żywcem unosząc się na powierzchni morza."
Liuprand, Christian Topography III. 65-66, [za:] Peter Arnott, Bizantyjczycy i ich świat, Warszawa 1979, s.171-172
Arabowie w 670 roku zajęli zachodnią Afrykę, a w 698 roku padła zdobyta przez nich ostatnia twierdza bizantyjska w Afryce - Kartagina. W 717 roku ponownie próbowali zdobyć Konstantynopol, jednak mimo rocznego oblężenia musieli odstąpić. Ten okres walk z Arabami zakończył się po zwycięstwie w 740 roku cesarza Leona III pod Akrojon i ustaleniem granicy bizantyjsko-arabskiej na górach Taurus. Od tego czasu najazdy arabskie nie zagrażały już istnieniu Bizancjum.
W II połowie VII wieku na Półwysep Bałkański wdarły się tureckie plemiona Bułgarów, którzy w 680 roku pokonali armię cesarską nad dolnym Dunajem. Na Bałkanach powstało silne państwo Bułgarów i zaczęło zagrażać Konstantynopolowi.
Cesarstwo wyszło z kryzysu VI-VII wieku znacznie zmniejszone, ale zarazem bardziej jednolite. Utrata wschodnich prowincji sprawiła, że było bardziej greckie - choć jego mieszkańcy nazywali siebie Rzymianami i czuli się dziedzicami starego imperium. Znacznie zmalało jego międzynarodowe znaczenie. To właśnie od tego czasu Cesarstwo Wschodniorzymskie tradycyjnie nazywane jest przez historyków Bizancjum, aby podkreślić różnice, jakie dzielą je od starego Imperium Romanum.
oblężenie Konstantynopola przez Turków
4.W 1453 roku Konstantynopol po dwóch miesiącach oblężenia został zdobyty przez Turków. Ostatni cesarz Konstantyn XI Dragases Paleolog zginął w czasie walk. Militarny triumf sułtana Mahometa II Fatiha ("Zdobywcy") zakończył jedenaście wieków historii Cesarstwa Bizantyjskiego. Świadkiem ostatnich dni miasta był Nicolo Barbaro, z pochodzenia Wenecjanin, który zanotował w swoim pamiętniku:
" 29 maja 1453 roku (data dzienna upadku Konstantynopola)
Dzisiaj przypadł ostatni dzień walki, dzień w którym nasz Bóg wdał gorzki wyrok ostateczny dla Greków, dzień w którym Pan zgodził się, aby to miasto wpadło w ręce Turka Mehmeda beja, syna Murada... Wyrok ten, wydany przez Boga Wszechmogącego był wypełnieniem dawnych przepowiedni, w szczególności zaś pierwszej wygłoszonej przez świętego Konstantyna, który siedzi na koniu w pobliżu Hagia Sophii w tym oto mieście. Gestem swej ręki przepowiada on: � tamtej strony świata nadejdzie ten, który mnie zniszczy� Ręka jego wskazuje ku Antiochii, krainie zamieszkałej przez Turków. (...) Wypowiedział również inną przepowiednię: �iedy na niebie pojawi się znak księżyca, w ciągu kilku dni Turcy zajmą Konstantynopol�I obecne wszystkie przepowiednie się spełniły"
Nicolo Barbaro, A Diary of the Siege of Constaninopole, [za:] Peter Arnott, Bizantyjczycy i ich świat, Warszawa 1979, s.298-299