Czym fascynuje nas świat przedstawiony w powieści "Ania z Zielonego Wzgórza"
pilnie potrzebne!
marylek
Po przeczytaniu powieści "Ania z Zielonego Wzgórza" oraz w wyniku własnych doświadczeń można bez żadnych wątpliwości stwierdzić, że rodzina stanowi bardzo ważny element naszego życia.
Ania Shirley była sierotą - nie miała domu, rodziców czy rodzeństwa. Życie w domu dziecka jest bardzo ciężkie a niewielu ludzi myśli o adopcji. Często dorośli uważają, że dzieci przebywające w domach dziecka są agresywne, źle wychowane i niekulturalne. Zwykle to nieprawda. Ludzie, którzy wychowywali się w takich ośrodkach są silniejsi i bardziej samodzielni. Wiedzą w końcu lepiej, niż inni, że życie składa się nie tylko z tego, co dobre, ale i z tego, co złe. Dorastanie w domu dziecka przygotowuje do stawienia czoła trudom dorosłego życia. Ania miała wiele szczęścia, że została adoptowana. W końcu dotąd żałowała, że nie otacza jej pełna miłości rodzina. Uważam, że nawet taka przybrana rodzina jest lepsza, niż jej brak. Dziecko potrzebuje przecież miłości, troski, czułości, wysłuchania i zrozumienia. Osierocone dziecko bardzo się zmienia w nowej rodzinie. Przykładem tego jest przemiana Ani po zamieszkaniu z Mateuszem i Marylą Cuthbert. Stała się z czasem bardziej pracowita, staranniej podchodziła do nauki, nie dawała ponosić się emocjom, przestała także być tak gadatliwa. Gdy skończyła szesnaście lat nie można było poznać, że kiedyś była sierotą z domu dziecka. Dzięki nowej rodzinie stała się bardziej wrażliwa i uczuciowa, troskliwa i odważna a także inteligentniejsza.
Dzieci zwykle nie widzą miłości rodziców i nie doceniają jej. Sądzą, że rodzice tylko krzyczą, upominają, nie pozwalają na nic i ciągle maja o cos pretensje. Tak naprawdę jest inaczej. Rodzice kochają swoje dzieci, troszczą się o nie i zależy im, by dzieciom nie stała się krzywda. W końcu każdy rodzic pragnie, by jego potomek był zdrowy, mądry i wykształcony. Wszelkie upomnienia i zakazy to próba obronienia dziecka przed błędnymi decyzjami i poważnymi niebezpieczeństwami, z których dzieci mogą nie zdawać sobie sprawy. Dzieciom i młodym ludziom zdarza się oczywiście popełniać błędy, czasem są one nawet potrzebne, bo pozwalają wyciągnąć cenne wnioski. Człowiek uczy się w końcu przede wszystkim na własnych błędach. Przykładem mogą tu być ufarbowane na zielono włosy Ani. Dzięki temu wypadkowi przestała nienawidzić swoich rudych włosów i piegów, lub przynajmniej nie zwracała już na nie uwagi.
Ania miała bardzo wielu przyjaciół. Gdyby nie to, z pewnością odczuwałaby brak rodzeństwa. Każdy, kto ma rodzeństwo, nieważne - starsze czy młodsze, uważa się za nieszczęśliwego. Nie raz zazdrości się jedynakom. Z drugiej strony - każdy niemal jedynak chciałby mieć brata lub siostrę. Istnieją zarówno wady jak i zalety posiadania rodzeństwa. Wymienię niektóre z nich. Życie w "pojedynkę" może być w pewnym wieku nudne. Rodzice w końcu ciągle pracują, nikt nie może spędzać z dzieckiem czasu - pobawić się czy wyjść na spacer. Z rodzeństwem nie można się nudzić, jeśli jest w podobnym wieku. W końcu ma się dwa albo więcej razy tyle pomysłów. Brak rodzeństwa Ania nadrabiała sobie gronem przyjaciół i opiekowaniem się młodszymi dziećmi. I to w końcu ona uratowała Minnie May. Ania była bardzo sumienna i pracowita, ale zdarzało jej się czasem nie dopilnować wszystkiego. To właśnie wada bycia starszym od rodzeństwa. Trzeba dopilnować bezpieczeństwa młodszych i ciągle ich pilnować. Człowiek nie jest jednak doskonały i zwykle o czymś zapomni a wtedy rodzice maja do najstarszego pretensje. Oskarżają o nieodpowiedzialność - wtedy właśnie przychodzi chwila nienawiści do młodszego rodzeństwa. A jeśli jest się właśnie tym młodszym? Starsi nie chcą się razem bawić, powtarzają: "jesteś za mały, nie przeszkadzaj". Młodszy uważa, że starsi się żądzą, odpowiada: "bo powiem mamie…" i zaczyna się kłótnia. Obiecujecie sobie, że nie będziecie z "drugą stroną" więcej rozmawiać, ale już niedługo się godzicie. Tak, życie z rodzeństwem na pewno nie jest nudne.
Po przeczytaniu książki i zastanowieniu można dojść do wniosku, że zawsze lepiej jest żyć w licznej rodzinie, zamiast w samotności. Czasem nie jest łatwo, w końcu trzeba poświęcić rodzinie czas i podporządkowywać się poleceniom, ale wzajemna miłość i opieka rekompensuje te trudności.
Ania Shirley była sierotą - nie miała domu, rodziców czy rodzeństwa. Życie w domu dziecka jest bardzo ciężkie a niewielu ludzi myśli o adopcji. Często dorośli uważają, że dzieci przebywające w domach dziecka są agresywne, źle wychowane i niekulturalne. Zwykle to nieprawda. Ludzie, którzy wychowywali się w takich ośrodkach są silniejsi i bardziej samodzielni. Wiedzą w końcu lepiej, niż inni, że życie składa się nie tylko z tego, co dobre, ale i z tego, co złe. Dorastanie w domu dziecka przygotowuje do stawienia czoła trudom dorosłego życia. Ania miała wiele szczęścia, że została adoptowana. W końcu dotąd żałowała, że nie otacza jej pełna miłości rodzina. Uważam, że nawet taka przybrana rodzina jest lepsza, niż jej brak. Dziecko potrzebuje przecież miłości, troski, czułości, wysłuchania i zrozumienia. Osierocone dziecko bardzo się zmienia w nowej rodzinie. Przykładem tego jest przemiana Ani po zamieszkaniu z Mateuszem i Marylą Cuthbert. Stała się z czasem bardziej pracowita, staranniej podchodziła do nauki, nie dawała ponosić się emocjom, przestała także być tak gadatliwa. Gdy skończyła szesnaście lat nie można było poznać, że kiedyś była sierotą z domu dziecka. Dzięki nowej rodzinie stała się bardziej wrażliwa i uczuciowa, troskliwa i odważna a także inteligentniejsza.
Dzieci zwykle nie widzą miłości rodziców i nie doceniają jej. Sądzą, że rodzice tylko krzyczą, upominają, nie pozwalają na nic i ciągle maja o cos pretensje. Tak naprawdę jest inaczej. Rodzice kochają swoje dzieci, troszczą się o nie i zależy im, by dzieciom nie stała się krzywda. W końcu każdy rodzic pragnie, by jego potomek był zdrowy, mądry i wykształcony. Wszelkie upomnienia i zakazy to próba obronienia dziecka przed błędnymi decyzjami i poważnymi niebezpieczeństwami, z których dzieci mogą nie zdawać sobie sprawy. Dzieciom i młodym ludziom zdarza się oczywiście popełniać błędy, czasem są one nawet potrzebne, bo pozwalają wyciągnąć cenne wnioski. Człowiek uczy się w końcu przede wszystkim na własnych błędach. Przykładem mogą tu być ufarbowane na zielono włosy Ani. Dzięki temu wypadkowi przestała nienawidzić swoich rudych włosów i piegów, lub przynajmniej nie zwracała już na nie uwagi.
Ania miała bardzo wielu przyjaciół. Gdyby nie to, z pewnością odczuwałaby brak rodzeństwa. Każdy, kto ma rodzeństwo, nieważne - starsze czy młodsze, uważa się za nieszczęśliwego. Nie raz zazdrości się jedynakom. Z drugiej strony - każdy niemal jedynak chciałby mieć brata lub siostrę. Istnieją zarówno wady jak i zalety posiadania rodzeństwa. Wymienię niektóre z nich. Życie w "pojedynkę" może być w pewnym wieku nudne. Rodzice w końcu ciągle pracują, nikt nie może spędzać z dzieckiem czasu - pobawić się czy wyjść na spacer. Z rodzeństwem nie można się nudzić, jeśli jest w podobnym wieku. W końcu ma się dwa albo więcej razy tyle pomysłów. Brak rodzeństwa Ania nadrabiała sobie gronem przyjaciół i opiekowaniem się młodszymi dziećmi. I to w końcu ona uratowała Minnie May. Ania była bardzo sumienna i pracowita, ale zdarzało jej się czasem nie dopilnować wszystkiego. To właśnie wada bycia starszym od rodzeństwa. Trzeba dopilnować bezpieczeństwa młodszych i ciągle ich pilnować. Człowiek nie jest jednak doskonały i zwykle o czymś zapomni a wtedy rodzice maja do najstarszego pretensje. Oskarżają o nieodpowiedzialność - wtedy właśnie przychodzi chwila nienawiści do młodszego rodzeństwa. A jeśli jest się właśnie tym młodszym? Starsi nie chcą się razem bawić, powtarzają: "jesteś za mały, nie przeszkadzaj". Młodszy uważa, że starsi się żądzą, odpowiada: "bo powiem mamie…" i zaczyna się kłótnia. Obiecujecie sobie, że nie będziecie z "drugą stroną" więcej rozmawiać, ale już niedługo się godzicie. Tak, życie z rodzeństwem na pewno nie jest nudne.
Po przeczytaniu książki i zastanowieniu można dojść do wniosku, że zawsze lepiej jest żyć w licznej rodzinie, zamiast w samotności. Czasem nie jest łatwo, w końcu trzeba poświęcić rodzinie czas i podporządkowywać się poleceniom, ale wzajemna miłość i opieka rekompensuje te trudności.