Kochanowski wyraźnie odcina się od podobnych działań i ze stoickim spokojem wyznaje: ,,Niech drudzy za łby chodzą, a ja się dziwuję". Tym samym daje do zrozumienia, że jako artysta nie dba o zaszczyty i większe niż potrzeba korzyści. Poeta zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że pogoń za majątkiem do niczego dobrego nie prowadzi: ,,Na koniec niefortuna albo śmierć przypadnie".
We fraszce możemy odnaleźć nawiązania do biblijnej Księgi Koheleta (nic nie trwa wiecznie) i filozofii Heraklita (cechą świata jest zmienność). Kochanowski jeszcze raz wygłasza tu swoje przekonanie, iż prawdziwe szczęści może dać człowiekowi tylko umiejętność cieszenia się tym, co zostało mu dane od Boga. Szczęśliwym jest tylko ten człowiek, który potrafi docenić to co ma i nie zabiega o więcej.
Niestety filozofia Kochanowskiego nie mogła sprawdzać się w stosunku do wszystkich ludzi. Łatwo było mówić o umiarze człowiekowi, który i tak osiągnął bardzo dużo. Niestety nie każdy miał tyle szczęścia. Wielu naprawdę musiało walczyć o każdy, nawet najmniejszy ochłap. Ich z pewnością mądre słowa stoika drażniły.
Fraszkę Kochanowskiego powinniśmy zatem odczytywać jako przestrogę przed zbytnia zachłannością, przez walką o coś, co nie jest nam niezbędne. Nie możemy odebrać jej jako zachęty do pogrążenia się w apatii i całkowitego zaniedbania własnego szczęścia.
Odpowiedź:
Wyjaśnienie:
Kochanowski wyraźnie odcina się od podobnych działań i ze stoickim spokojem wyznaje: ,,Niech drudzy za łby chodzą, a ja się dziwuję". Tym samym daje do zrozumienia, że jako artysta nie dba o zaszczyty i większe niż potrzeba korzyści. Poeta zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że pogoń za majątkiem do niczego dobrego nie prowadzi: ,,Na koniec niefortuna albo śmierć przypadnie".
We fraszce możemy odnaleźć nawiązania do biblijnej Księgi Koheleta (nic nie trwa wiecznie) i filozofii Heraklita (cechą świata jest zmienność). Kochanowski jeszcze raz wygłasza tu swoje przekonanie, iż prawdziwe szczęści może dać człowiekowi tylko umiejętność cieszenia się tym, co zostało mu dane od Boga. Szczęśliwym jest tylko ten człowiek, który potrafi docenić to co ma i nie zabiega o więcej.
Niestety filozofia Kochanowskiego nie mogła sprawdzać się w stosunku do wszystkich ludzi. Łatwo było mówić o umiarze człowiekowi, który i tak osiągnął bardzo dużo. Niestety nie każdy miał tyle szczęścia. Wielu naprawdę musiało walczyć o każdy, nawet najmniejszy ochłap. Ich z pewnością mądre słowa stoika drażniły.
Fraszkę Kochanowskiego powinniśmy zatem odczytywać jako przestrogę przed zbytnia zachłannością, przez walką o coś, co nie jest nam niezbędne. Nie możemy odebrać jej jako zachęty do pogrążenia się w apatii i całkowitego zaniedbania własnego szczęścia.