Czy wspólczesny polak jest spadkobiercą cech sarmaty?W jakim aspekcie,negatywnym czy pozytywnym?Odpowiedż uzasadnij.
Rybałt
Słowem wstępu... uważam, że jest to twój wybór. Ale muszę być z tobą szczery: jeżeli powiesz "nie" uwag będzie więcej.
Współczesny polak... to wynik różnorakich kultur, epok i zdarzeń historycznych. Dziś spróbuje przedstawić ile z dawnych sarmatów zostało w nas dzisiaj, w innych realiach, 300 lat później.
Sarmaci uwielbiali jeść. Nadal popularne jest powiedzenie: Za Sasa jedz, pij i opuszczaj pasa. Obecnie, mimo różnych badań, jesteśmy stosunkowo szczupłym społeczeństwem. Tak więc ten mit nie ostał się, głównie ze względów ekonomicznych. Trzeba pamiętać, że wtedy sarmactwo stanowiło jedynie 10-20% społeczeństwa Polski.
Kolejnym mitem jest gościnność sarmatów. Gość w dom, Bóg w dom. Nie muszę ukrywać, że mimo podejrzliwości i zwykłego strachu, dalej jesteśmy bardzo gościnni. A więc ten mit pozostał, z czego bardzo się zresztą cieszę.
Trzecim mitem jest pijaństwo. Podobno sarmata potrafił wypić cały antałek ( mała beczka) piwa lub wina. I tutaj niestety dalej powielamy złe cechy ówczesnych. Pijaństwo w Polsce nie jest czymś niezwykłym, a powszechnie o polakach mówi się, że mają twarde łby i piją w umór. A więc oczywisty minus, szczególnie, że nikt nie stara się tego zmienić, ba, abstynencja jest u nas czymś niezwykłym, wręcz chorym.
Nadęty, patetyczny wręcz patriotyzm, z dodatkiem kompletnej niechęci do polepszania jutra... To nasza największa ówczesna i dzisiejsza przywara. Jesteśmy nadal społeczeństwem, które marudzi, za nic nie starając się zmienić jutra dla dobra innych, dla dobra Polski.
Mitów jest znacznie więcej, ale morał można wyciągnąć prosty: Dużo w nas zostało, dużo odeszło. Ale tych pozostałości nadal jest stanowczo zbyt dużo!
Ale muszę być z tobą szczery: jeżeli powiesz "nie" uwag będzie więcej.
Współczesny polak... to wynik różnorakich kultur, epok i zdarzeń historycznych.
Dziś spróbuje przedstawić ile z dawnych sarmatów zostało w nas dzisiaj, w innych realiach, 300 lat później.
Sarmaci uwielbiali jeść. Nadal popularne jest powiedzenie: Za Sasa jedz, pij i opuszczaj pasa. Obecnie, mimo różnych badań, jesteśmy stosunkowo szczupłym społeczeństwem. Tak więc ten mit nie ostał się, głównie ze względów ekonomicznych. Trzeba pamiętać, że wtedy sarmactwo stanowiło jedynie 10-20% społeczeństwa Polski.
Kolejnym mitem jest gościnność sarmatów. Gość w dom, Bóg w dom. Nie muszę ukrywać, że mimo podejrzliwości i zwykłego strachu, dalej jesteśmy bardzo gościnni. A więc ten mit pozostał, z czego bardzo się zresztą cieszę.
Trzecim mitem jest pijaństwo. Podobno sarmata potrafił wypić cały antałek ( mała beczka) piwa lub wina. I tutaj niestety dalej powielamy złe cechy ówczesnych. Pijaństwo w Polsce nie jest czymś niezwykłym, a powszechnie o polakach mówi się, że mają twarde łby i piją w umór. A więc oczywisty minus, szczególnie, że nikt nie stara się tego zmienić, ba, abstynencja jest u nas czymś niezwykłym, wręcz chorym.
Nadęty, patetyczny wręcz patriotyzm, z dodatkiem kompletnej niechęci do polepszania jutra... To nasza największa ówczesna i dzisiejsza przywara. Jesteśmy nadal społeczeństwem, które marudzi, za nic nie starając się zmienić jutra dla dobra innych, dla dobra Polski.
Mitów jest znacznie więcej, ale morał można wyciągnąć prosty:
Dużo w nas zostało, dużo odeszło. Ale tych pozostałości nadal jest stanowczo zbyt dużo!