Podmiot liryczny dokonuje spowiedzi,a mianowicie wyznania grzechów piątego przykazania ,,Nie zabijaj''. Nazywa siebie mordercą,a na sumieniu ma krzew dzikiego bzu,którego użył do budowy szałasu.Następnie wyznaje,iż te gałązki wierzbowe,których nazrywał na stół przed Wielkąnocą,są mu ciężarem sumienia.Jak w amoku wyznaje resztę swoich grzechów.Nazywa siebie krwiopijcą,bo wypijał brzozowy sok,sprawcą uśmiercania kwiatów, kiedy to wróżył sobie z akacji. Źle się czuje z myślą,że kiedyś wyrwał z korzeniami lebiodę i pokrzywę nazywając je chwastami.Przypomina sobie wianki,do których użył kwiatów rozchodnika,oraz jak rwał trawę tylko po to by na niej jako dziecko gwizdać. Jego wylewanie żali,szczera spowiedź,przeprosiny wymienionych roślin to akt poczucia złego zachowania ze swej strony.Jako pokutę wymierza sobie hodowlę kwiatów doniczkowych,obiecuje o nie dbać i leczyć je w razie ich choroby.Ubolewa nad tym,że kiedy umrze żałobnicy przyniosą na jego grób mnóstwo wieńców wykonanych właśnie z kwiatów. Szklarnie ogrodnicze nazywa obozami koncentracyjnymi dla kwiatów.Po długich rozmyślaniach i szczerej spowiedzi jest pewien,iż rachunek zostanie wyrównany wcześniej czy później.Uważa,że gałązki bluszczu oplotą kiedyś jego mogiłę,trawa zazieleni się jego krwią,a on zamieni się w krzew tarniny.
Utwór jest poświęcony nieustającemu niszczeniu przyrody.Podmiot liryczny ukazuje rośliny jako istoty,które czują katusze i dręczenie przez człowieka.Człowieka stawia na niskim poziomie,jako głuchego pnia,który niewzruszony zdaje się nie słyszeć jęków torturowanych roślin. Spowiednik piątego przykazania uważa,że człowiek w dniu śmierci spłaca przyrodzie dług za całe swoje życie...staje się jej częścią! To najlepsza spłata i odkupienie win.
Podmiot liryczny dokonuje spowiedzi,a mianowicie wyznania grzechów piątego przykazania ,,Nie zabijaj''.
Nazywa siebie mordercą,a na sumieniu ma krzew dzikiego bzu,którego użył do budowy szałasu.Następnie wyznaje,iż te gałązki wierzbowe,których nazrywał na stół przed Wielkąnocą,są mu ciężarem sumienia.Jak w amoku wyznaje resztę swoich grzechów.Nazywa siebie krwiopijcą,bo wypijał brzozowy sok,sprawcą uśmiercania kwiatów, kiedy to wróżył sobie z akacji.
Źle się czuje z myślą,że kiedyś wyrwał z korzeniami lebiodę i pokrzywę nazywając je chwastami.Przypomina sobie wianki,do których użył kwiatów rozchodnika,oraz jak rwał trawę tylko po to by na niej jako dziecko gwizdać.
Jego wylewanie żali,szczera spowiedź,przeprosiny wymienionych roślin to akt poczucia złego zachowania ze swej strony.Jako pokutę wymierza sobie hodowlę kwiatów doniczkowych,obiecuje o nie dbać i leczyć je w razie ich choroby.Ubolewa nad tym,że kiedy umrze żałobnicy przyniosą na jego grób mnóstwo wieńców wykonanych właśnie z kwiatów.
Szklarnie ogrodnicze nazywa obozami koncentracyjnymi dla kwiatów.Po długich rozmyślaniach i szczerej spowiedzi jest pewien,iż rachunek zostanie wyrównany wcześniej czy później.Uważa,że gałązki bluszczu oplotą kiedyś jego mogiłę,trawa zazieleni się jego krwią,a on zamieni się w krzew tarniny.
Utwór jest poświęcony nieustającemu niszczeniu przyrody.Podmiot liryczny ukazuje rośliny jako istoty,które czują katusze i dręczenie przez człowieka.Człowieka stawia na niskim poziomie,jako głuchego pnia,który niewzruszony zdaje się nie słyszeć jęków torturowanych roślin.
Spowiednik piątego przykazania uważa,że człowiek w dniu śmierci spłaca przyrodzie dług za całe swoje życie...staje się jej częścią!
To najlepsza spłata i odkupienie win.