ludo98
„Tango” jest śmieszne, w pewien ujmująco tragiczny i nienachalny sposób. Sztuka teatralna do przeczytania w jeden, góra dwa wieczory a ilością rozbrajających niewymuszonym komizmem momentów mógłby zawstydzić niejedną satyro-komedię. Nie jestem też przekonany co do tego, czy reżyser i aktorzy biorący udział w spektaklu zinterpretowaliby fragmenty tak samo jak ja. W związku z tym jedynie bym się rozczarował, że scenka zabawna w swój nieoczywisty sposób, w przedstawieniu przechodzi bez echa i niezbędnego akcentu. Wyobraźnia czytelnika po raz kolejny tryumfuje nad jakimkolwiek, choćby najlepszym przedstawieniem tego wyobrażenia na ekranie czy deskach sceny. Już początkowa scena gry w karty jakoś mnie nie przekonała. Wolałem więc pozostawić sztukę Mrożka taką, jaką mam w głowie i nie dać sobie wmówić, że powinna wyglądać inaczej. Przy lekturach, trafiając na swoiście w mojej opinii ujmujący fragment, lubię sobie go zanotować. W przypadku „Tanga” praktycznie nie rozstawałem się z obgryzionym ołówkiem. Istna kopalnia udanych dialogów i tekstów, którymi mógłbym w ramach cytatów zapełnić recenzję, ale po pierwsze jestem zbyt leniwy, a po drugie nie mam zamiaru nikomu sugerować, które fragmenty są warte uwagi. Zakładając, że są tacy, którzy jeszcze nie czytali „Tanga”, bo w liceum mieli ciekawsze zajęcia, proponuję jednak się zapoznać czym prędzej. Nawet jeśli obecnie też mają ciekawsze zajęcia, to popisowej sztuce Mrożka warto poświęcić tę krótką, wolną chwilę. Nie potrzeba do tego dwojga, ale minimalne poczucie abstrakcji się przyda zdecydowanie.
Przy lekturach, trafiając na swoiście w mojej opinii ujmujący fragment, lubię sobie go zanotować. W przypadku „Tanga” praktycznie nie rozstawałem się z obgryzionym ołówkiem. Istna kopalnia udanych dialogów i tekstów, którymi mógłbym w ramach cytatów zapełnić recenzję, ale po pierwsze jestem zbyt leniwy, a po drugie nie mam zamiaru nikomu sugerować, które fragmenty są warte uwagi. Zakładając, że są tacy, którzy jeszcze nie czytali „Tanga”, bo w liceum mieli ciekawsze zajęcia, proponuję jednak się zapoznać czym prędzej. Nawet jeśli obecnie też mają ciekawsze zajęcia, to popisowej sztuce Mrożka warto poświęcić tę krótką, wolną chwilę. Nie potrzeba do tego dwojga, ale minimalne poczucie abstrakcji się przyda zdecydowanie.