Tak myślę o śmierci każdego dnia, jak przystało na chrześcijanina, gdyż nie wiadomo kiedy Bóg na do siebie wezwie. Wyobrażam to sobie jako chorobę lub nieszczęśliwy wypadek np. na przejściu dla pieszych jako potrącenie, jednak nie boję się tego, bo widocznie wtedy po prostu przyjdzie moja kolej i wiem, że bóg tak chciał. Nie jestem pewien następnego życia jednak będzie ono oceniane w taki sposób jak życie na ziemi.
Czasami myślę ale tylko dlatego że świat jest niesprawiedliwy,niekt mnie nie rozumie i nie ma mi kto pomóc.
Tak myślę o śmierci każdego dnia, jak przystało na chrześcijanina, gdyż nie wiadomo kiedy Bóg na do siebie wezwie. Wyobrażam to sobie jako chorobę lub nieszczęśliwy wypadek np. na przejściu dla pieszych jako potrącenie, jednak nie boję się tego, bo widocznie wtedy po prostu przyjdzie moja kolej i wiem, że bóg tak chciał. Nie jestem pewien następnego życia jednak będzie ono oceniane w taki sposób jak życie na ziemi.