Czy można polubić Bilba Baginsa uzasadnij. co najmniej jedna strona zeszytu
Grzzesiek
Pewnej nocy przyśniło mi się coś ciekawego. Nie był to zwykły, bezsensowny sen jak zawsze. Opowiadał o niezwykłym spotkaniu. Spotkaniu człowieka i baśniowej istoty, czyli mnie i hobbita Bagginsa. Kiedy obudziłam się rano, zaczęłam wnikliwie zastanawiać się nad osobą Bilba. Czy byłabym w stanie go polubić? Na (dobry) początek może krótka charakterystyka. Bilbo Baggins. Hmmm… Choć lubuje się w wygodzie i unika wysiłku, nie jest stuprocentowym egoistą. To z natury przyjazny i gościnny hobbit. Nie przywiązuje wielkiej wagi do bogactwa, jest hojny i dobrze wychowany. „Bogatym nie jest ten, kto posiada, lecz ten, kto daje”. Tak mówi Jan Paweł II i tak też postępuje Baggins. Prowadzi on raczej siedzący tryb życia, przy czym nie nudzi go codzienność. Nie lubi wycieczek, nie szuka sobie przygód. Jednak, kiedy staje przed dylematem: wyruszyć na wyprawę, czy zostać w przytulnej norce, wybiera podróż. Czuje się zobowiązany, musi podołać zadaniu, jakie wyznaczyły mu krasnoludy. Zostaje włamywaczem. Jedną z cech, jaką u niego cenię, jest stawianie czoła przeciwnościom losu. Jest to nie lada wyzwanie, szczególnie, gdy jesteśmy przyzwyczajeni do codzienności. Trzeba podołać nowym problemom, wyzwaniom. Często w bardzo krótkim czasie wymyślić sensowne rozwiązanie. Podczas wyprawy hobbit wykazuje się niezwykłą inteligencją. Umie dokładnie zaplanować np. ucieczkę w beczkach. Postępuje odpowiedzialnie i roztropnie. Bilbo nie chce rozczarować swoich towarzyszy. Wie, że widzą w nim autorytet i przewodnika grupy. Choć początkowo, po paru niepowodzeniach, tracą do niego zaufanie, (szczególnie Thorin), on stara się je odbudować. Dzięki swojej roztropności szybko, na nowo, zyskuje serca krasnoludów. Jedną z pozytywnych jego cech jest lojalność i solidarność. Wyrusza na tą wyprawę z krasnoludami i nie zostawia ich w potrzebie. Jak powiedział Cyceron: „Pewnego przyjaciela poznaje się w niepewnej sytuacji”. Podczas wojny Bilbo docenia, ile znaczą dla niego przyjaciele. Być może uświadamia sobie, że tak naprawdę może ich stracić w przeciągu sekundy. Życie staje się dla niego najważniejszą wartością. Wyruszając na wyprawę, hobbit chce poniekąd sprawdzić siebie. Czy rola włamywacza jest dla niego odpowiednia? Czy rzeczywiście jest tak dobry, jak mówił o nim Gandalf? Okazuje się, że wyprawy to coś w rodzaju jego drugiej natury. Potrafi pokonać własne lęki i niepokoje. W najtrudniejszych sytuacjach zachowuje zimną krew i trzeźwość umysłu, przy czym zostaje sobą. Nie stara się na siłę zmienić siebie. Swoich przyzwyczajeń czy przekonań. Mamy tu do czynienia z pozytywną, a co najważniejsze, samoistną przemianą bohatera. „Bądź sobą, bo tylko tak, możesz poznać siebie” – Barbara Rosiek. Polubiłam postać Bilba Bagginsa. Za jego spokój, podszyty brawurą, inteligencję i lojalność. Naprawdę cenię w nim oddanie względem krasnoludów. Był ich prawdziwym przyjacielem. Pomimo, iż spotkał się z nieprzyjemnościami z ich strony, dalej był z nimi. Potrafił udowodnić, ze jest im potrzebny…(ale to już inna bajka). Cechą, która łączy mnie i Bilba i która, zasadniczo poprawiłaby nam nawiązanie kontaktu to pokonywanie przeciwności. Obydwoje nie idziemy na łatwiznę i chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Jesteśmy konsekwentni w swoich dążeniach. I jeszcze jedna cecha. Cecha, której mi niestety często brak. Jest to umiejętność przyznania się do błędu. Każdy je popełnia, jednak niektórzy, tak jak na przykład ja, nie potrafią mówić o nich. Sądzę, że Baggins byłby najlepszym nauczycielem tej niezwykle trudnej sztuki. „Błędy człowieka czynią go sympatycznym”. Tak mówi Goethe i z pewnością ma racje. A Bilbo jest naprawdę sympatycznym „stworem” i z pewnością będzie wspaniałym przyjacielem.
Na (dobry) początek może krótka charakterystyka. Bilbo Baggins. Hmmm… Choć lubuje się w wygodzie i unika wysiłku, nie jest stuprocentowym egoistą. To z natury przyjazny i gościnny hobbit. Nie przywiązuje wielkiej wagi do bogactwa, jest hojny i dobrze wychowany. „Bogatym nie jest ten, kto posiada, lecz ten, kto daje”. Tak mówi Jan Paweł II i tak też postępuje Baggins. Prowadzi on raczej siedzący tryb życia, przy czym nie nudzi go codzienność. Nie lubi wycieczek, nie szuka sobie przygód. Jednak, kiedy staje przed dylematem: wyruszyć na wyprawę, czy zostać w przytulnej norce, wybiera podróż. Czuje się zobowiązany, musi podołać zadaniu, jakie wyznaczyły mu krasnoludy. Zostaje włamywaczem.
Jedną z cech, jaką u niego cenię, jest stawianie czoła przeciwnościom losu. Jest to nie lada wyzwanie, szczególnie, gdy jesteśmy przyzwyczajeni do codzienności. Trzeba podołać nowym problemom, wyzwaniom. Często w bardzo krótkim czasie wymyślić sensowne rozwiązanie. Podczas wyprawy hobbit wykazuje się niezwykłą inteligencją. Umie dokładnie zaplanować np. ucieczkę w beczkach. Postępuje odpowiedzialnie i roztropnie.
Bilbo nie chce rozczarować swoich towarzyszy. Wie, że widzą w nim autorytet i przewodnika grupy. Choć początkowo, po paru niepowodzeniach, tracą do niego zaufanie, (szczególnie Thorin), on stara się je odbudować. Dzięki swojej roztropności szybko, na nowo, zyskuje serca krasnoludów. Jedną z pozytywnych jego cech jest lojalność i solidarność. Wyrusza na tą wyprawę z krasnoludami i nie zostawia ich w potrzebie. Jak powiedział Cyceron: „Pewnego przyjaciela poznaje się w niepewnej sytuacji”. Podczas wojny Bilbo docenia, ile znaczą dla niego przyjaciele. Być może uświadamia sobie, że tak naprawdę może ich stracić w przeciągu sekundy. Życie staje się dla niego najważniejszą wartością.
Wyruszając na wyprawę, hobbit chce poniekąd sprawdzić siebie. Czy rola włamywacza jest dla niego odpowiednia? Czy rzeczywiście jest tak dobry, jak mówił o nim Gandalf? Okazuje się, że wyprawy to coś w rodzaju jego drugiej natury. Potrafi pokonać własne lęki i niepokoje. W najtrudniejszych sytuacjach zachowuje zimną krew i trzeźwość umysłu, przy czym zostaje sobą. Nie stara się na siłę zmienić siebie. Swoich przyzwyczajeń czy przekonań. Mamy tu do czynienia z pozytywną, a co najważniejsze, samoistną przemianą bohatera. „Bądź sobą, bo tylko tak, możesz poznać siebie” – Barbara Rosiek.
Polubiłam postać Bilba Bagginsa. Za jego spokój, podszyty brawurą, inteligencję i lojalność. Naprawdę cenię w nim oddanie względem krasnoludów. Był ich prawdziwym przyjacielem. Pomimo, iż spotkał się z nieprzyjemnościami z ich strony, dalej był z nimi. Potrafił udowodnić, ze jest im potrzebny…(ale to już inna bajka). Cechą, która łączy mnie i Bilba i która, zasadniczo poprawiłaby nam nawiązanie kontaktu to pokonywanie przeciwności. Obydwoje nie idziemy na łatwiznę i chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Jesteśmy konsekwentni w swoich dążeniach. I jeszcze jedna cecha. Cecha, której mi niestety często brak. Jest to umiejętność przyznania się do błędu. Każdy je popełnia, jednak niektórzy, tak jak na przykład ja, nie potrafią mówić o nich. Sądzę, że Baggins byłby najlepszym nauczycielem tej niezwykle trudnej sztuki. „Błędy człowieka czynią go sympatycznym”. Tak mówi Goethe i z pewnością ma racje. A Bilbo jest naprawdę sympatycznym „stworem” i z pewnością będzie wspaniałym przyjacielem.