Czy można było uniknąć rozbiorów w Polsce odp. uzasadnij i wyjaśnij w kontekście polski i europy.
Praca na A4
Polski połączony z Historią.
iwcia2334 Wszystko się da(ło) zrobić, tylko trzeba Wszystko się da(ło) zrobić, tylko trzeba było chcieć (albo umieć). A zaczęło się od przywilejów dla rycerstwa, a skończyło na liberum veto. Gdybyśmy mieli silną władze królewską to by do tego nie doszło! Król zwoływałby armie i koniec! Niebyło by, że się komuś nie chce albo zapłać im nie wiadomo ile! Także mieliśmy bardzo zacofane wojsko. Wiadomo, że wojsko zaciężne jest dużo lepsze od feudalnego wojska opartego na mało zdyscyplinowanej szlachcie! (Plusy to oczywiście lepsze indywidualne wyszkolenie wojownika, ale w wojnach XVII i XVIII wieku liczyła się bardziej ilość (i lepsze wyposażenie , nie wspominając o dyscyplinie i armatach...)) Niż indywidualne popisy! W ogóle Rzeczpospolita szlachecka, miała oczywiście swoje plusy (duża liczba osób sprawujących władze, równość, braterstwo i takie tam bzdety), ale niestety działało to na jej niekorzyść (każdy dbał o własne interesy, "Każdy sobie panem w Rzeczypospolitej, kto jeno by szable w ręku miał i lada, jaką partie zebrać potrafił!" -"Potop". To przyczyniło się do wielu klęsk naszej armii. (a więc kolejna przyczyna wiele wojen (Z kozakami, Turkami, Szwedami, i przede wszystkim z Rosjanami...)). Gdyby nie to... I najważniejsza przyczyna: liberum veto, co paraliżowało prace polskiego sejmu a tym samym uniemożliwiało wprowadzenie jakichkolwiek reform (i oczywiście uniemożliwiało zebranie podatków na armie zaciężne). Wewnętrzne spory, różnego rodzaju konfederacje, i brak zaufania do władców... -Czyli bak silnej ręki! No i jakbym mógł zapomnieć o "sprzedawczykach”, którzy poświęcili matkę ojczyznę za judaszowe srebrniki...
Wnioski:, Aby uniknąć rozbiorów, trzeba by było jakiegoś charyzmatycznego władcy, który zjednałby cały naród, pojednał wszystkie stany, i wprowadził rządy twardej ręki (może nawet monarchie absolutną), stworzyć silne państwo, tylko wtedy mógłby zebrać armie, która przeciwstawiłaby się najeźcą... Ktoś może powiedzieć, że przecież i tak niemielibyśmy szans na pokonanie trzech europejskich mocarstw (Prus, Rosji, Austrii), ale ja twierdze, że jakbyśmy byli silnym państwem z potężnym władcą, (który by miał pełnie władzy) to liczyliby się z nami w Europie, i moglibyśmy zawiązać koalicje z innymi mocarstwami (Np. z Francją, (bo przecież, na pewno nie na rękę jej było, że inne państwa się wzmacniają...)), a tak? Kto chce koalicji ze słabeuszami, którzy zmieniają upodobania jak chorągiewka na wietrze (czyli zależnie od grupy szlachty która, akurat w tym czasie ma największy wpływ na władze) No i sprawa chłopska, jakby chłopi włączyli się do walki, to na pewno byśmy mieli dużo większe szanse w walce z najeźcami.. No ale nikt nie pomyślał o przywilejach dla chłopów (bo to było sprzeczne z interesami szlachty)
Dobra teraz ostateczne wnioski: teoretycznie dało się uniknąć rozbiorów, praktycznie: NIE, dlatego, że proces upadku RP zaczął się już długo przed rozbiorami, (kiedy szlachta zaczęła uzyskiwać przewagę nad królem w rządzeniu państwem)
Mam nadzieje, że choć trochę ci pomogłem :wink:
4 votes Thanks 0
Karciaaaaaaaaaaaa
Wszystko się da(ło) zrobić, tylko trzeba było chcieć (albo umieć). A zaczęło się od przywilejów dla rycerstwa, a skończyło na liberum veto. Gdybyśmy mieli silną władze królewską to by do tego nie doszło! Król zwoływałby armie i koniec! Niebyło by, że się komuś nie chce albo zapłać im nie wiadomo ile! Także mieliśmy bardzo zacofane wojsko. Wiadomo, że wojsko zaciężne jest dużo lepsze od feudalnego wojska opartego na mało zdyscyplinowanej szlachcie! (Plusy to oczywiście lepsze indywidualne wyszkolenie wojownika, ale w wojnach XVII i XVIII wieku liczyła się bardziej ilość (i lepsze wyposażenie, nie wspominając o dyscyplinie i armatach...)) Niż indywidualne popisy! W ogóle Rzeczpospolita szlachecka, miała oczywiście swoje plusy (duża liczba osób sprawujących władze, równość, braterstwo i takie tam bzdety), ale niestety działało to na jej niekorzyść (każdy dbał o własne interesy, "Każdy sobie panem w Rzeczypospolitej, kto jeno by szable w ręku miał i lada, jaką partie zebrać potrafił!" -"Potop". To przyczyniło się do wielu klęsk naszej armii. (a więc kolejna przyczyna wiele wojen (Z kozakami, Turkami, Szwedami, i przede wszystkim z Rosjanami...)). Gdyby nie to... I najważniejsza przyczyna: liberum veto, co paraliżowało prace polskiego sejmu a tym samym uniemożliwiało wprowadzenie jakichkolwiek reform (i oczywiście uniemożliwiało zebranie podatków na armie zaciężne). Wewnętrzne spory, różnego rodzaju konfederacje, i brak zaufania do władców... -Czyli bak silnej ręki! No i jakbym mógł zapomnieć o "sprzedawczykach”, którzy poświęcili matkę ojczyznę za judaszowe srebrniki...
Wnioski:, Aby uniknąć rozbiorów, trzeba by było jakiegoś charyzmatycznego władcy, który zjednałby cały naród, pojednał wszystkie stany, i wprowadził rządy twardej ręki (może nawet monarchie absolutną), stworzyć silne państwo, tylko wtedy mógłby zebrać armie, która przeciwstawiłaby się najeźcą... Ktoś może powiedzieć, że przecież i tak niemielibyśmy szans na pokonanie trzech europejskich mocarstw (Prus, Rosji, Austrii), ale ja twierdze, że jakbyśmy byli silnym państwem z potężnym władcą, (który by miał pełnie władzy) to liczyliby się z nami w Europie, i moglibyśmy zawiązać koalicje z innymi mocarstwami (Np. z Francją, (bo przecież, na pewno nie na rękę jej było, że inne państwa się wzmacniają...)), a tak? Kto chce koalicji ze słabeuszami, którzy zmieniają upodobania jak chorągiewka na wietrze (czyli zależnie od grupy szlachty która, akurat w tym czasie ma największy wpływ na władze) No i sprawa chłopska, jakby chłopi włączyli się do walki, to na pewno byśmy mieli dużo większe szanse w walce z najeźcami.. No ale nikt nie pomyślał o przywilejach dla chłopów (bo to było sprzeczne z interesami szlachty)
Dobra teraz ostateczne wnioski: teoretycznie dało się uniknąć rozbiorów, praktycznie: NIE, dlatego, że proces upadku RP zaczął się już długo przed rozbiorami, (kiedy szlachta zaczęła uzyskiwać przewagę nad królem w rządzeniu państwem)
Wszystko się da(ło) zrobić, tylko trzeba
Wszystko się da(ło) zrobić, tylko trzeba było chcieć (albo umieć). A zaczęło się od przywilejów dla rycerstwa, a skończyło na liberum veto. Gdybyśmy mieli silną władze królewską to by do tego nie doszło! Król zwoływałby armie i koniec! Niebyło by, że się komuś nie chce albo zapłać im nie wiadomo ile! Także mieliśmy bardzo zacofane wojsko. Wiadomo, że wojsko zaciężne jest dużo lepsze od feudalnego wojska opartego na mało zdyscyplinowanej szlachcie! (Plusy to oczywiście lepsze indywidualne wyszkolenie wojownika, ale w wojnach XVII i XVIII wieku liczyła się bardziej ilość (i lepsze wyposażenie
, nie wspominając o dyscyplinie i armatach...)) Niż indywidualne popisy! W ogóle Rzeczpospolita szlachecka, miała oczywiście swoje plusy (duża liczba osób sprawujących władze, równość, braterstwo i takie tam bzdety), ale niestety działało to na jej niekorzyść (każdy dbał o własne interesy, "Każdy sobie panem w Rzeczypospolitej, kto jeno by szable w ręku miał i lada, jaką partie zebrać potrafił!" -"Potop". To przyczyniło się do wielu klęsk naszej armii. (a więc kolejna przyczyna wiele wojen (Z kozakami, Turkami, Szwedami, i przede wszystkim z Rosjanami...)). Gdyby nie to...
I najważniejsza przyczyna: liberum veto, co paraliżowało prace polskiego sejmu a tym samym uniemożliwiało wprowadzenie jakichkolwiek reform (i oczywiście uniemożliwiało zebranie podatków na armie zaciężne).
Wewnętrzne spory, różnego rodzaju konfederacje, i brak zaufania do władców... -Czyli bak silnej ręki!
No i jakbym mógł zapomnieć o "sprzedawczykach”, którzy poświęcili matkę ojczyznę za judaszowe srebrniki...
Wnioski:, Aby uniknąć rozbiorów, trzeba by było jakiegoś charyzmatycznego władcy, który zjednałby cały naród, pojednał wszystkie stany, i wprowadził rządy twardej ręki (może nawet monarchie absolutną), stworzyć silne państwo, tylko wtedy mógłby zebrać armie, która przeciwstawiłaby się najeźcą...
Ktoś może powiedzieć, że przecież i tak niemielibyśmy szans na pokonanie trzech europejskich mocarstw (Prus, Rosji, Austrii), ale ja twierdze, że jakbyśmy byli silnym państwem z potężnym władcą, (który by miał pełnie władzy) to liczyliby się z nami w Europie, i moglibyśmy zawiązać koalicje z innymi mocarstwami (Np. z Francją, (bo przecież, na pewno nie na rękę jej było, że inne państwa się wzmacniają...)), a tak? Kto chce koalicji ze słabeuszami, którzy zmieniają upodobania jak chorągiewka na wietrze (czyli zależnie od grupy szlachty która, akurat w tym czasie ma największy wpływ na władze)
No i sprawa chłopska, jakby chłopi włączyli się do walki, to na pewno byśmy mieli dużo większe szanse w walce z najeźcami.. No ale nikt nie pomyślał o przywilejach dla chłopów (bo to było sprzeczne z interesami szlachty)
Dobra teraz ostateczne wnioski: teoretycznie dało się uniknąć rozbiorów, praktycznie: NIE, dlatego, że proces upadku RP zaczął się już długo przed rozbiorami, (kiedy szlachta zaczęła uzyskiwać przewagę nad królem w rządzeniu państwem)
Mam nadzieje, że choć trochę ci pomogłem :wink:
I najważniejsza przyczyna: liberum veto, co paraliżowało prace polskiego sejmu a tym samym uniemożliwiało wprowadzenie jakichkolwiek reform (i oczywiście uniemożliwiało zebranie podatków na armie zaciężne).
Wewnętrzne spory, różnego rodzaju konfederacje, i brak zaufania do władców... -Czyli bak silnej ręki!
No i jakbym mógł zapomnieć o "sprzedawczykach”, którzy poświęcili matkę ojczyznę za judaszowe srebrniki...
Wnioski:, Aby uniknąć rozbiorów, trzeba by było jakiegoś charyzmatycznego władcy, który zjednałby cały naród, pojednał wszystkie stany, i wprowadził rządy twardej ręki (może nawet monarchie absolutną), stworzyć silne państwo, tylko wtedy mógłby zebrać armie, która przeciwstawiłaby się najeźcą...
Ktoś może powiedzieć, że przecież i tak niemielibyśmy szans na pokonanie trzech europejskich mocarstw (Prus, Rosji, Austrii), ale ja twierdze, że jakbyśmy byli silnym państwem z potężnym władcą, (który by miał pełnie władzy) to liczyliby się z nami w Europie, i moglibyśmy zawiązać koalicje z innymi mocarstwami (Np. z Francją, (bo przecież, na pewno nie na rękę jej było, że inne państwa się wzmacniają...)), a tak? Kto chce koalicji ze słabeuszami, którzy zmieniają upodobania jak chorągiewka na wietrze (czyli zależnie od grupy szlachty która, akurat w tym czasie ma największy wpływ na władze)
No i sprawa chłopska, jakby chłopi włączyli się do walki, to na pewno byśmy mieli dużo większe szanse w walce z najeźcami.. No ale nikt nie pomyślał o przywilejach dla chłopów (bo to było sprzeczne z interesami szlachty)
Dobra teraz ostateczne wnioski: teoretycznie dało się uniknąć rozbiorów, praktycznie: NIE, dlatego, że proces upadku RP zaczął się już długo przed rozbiorami, (kiedy szlachta zaczęła uzyskiwać przewagę nad królem w rządzeniu państwem)
Mam nadzieje, że choć trochę ci pomogłam=]