Czy czasy opisane przez Aleksandra kamińskiego w lekturze Kamienie na szaniec można nazwać latami pogardy? _ rozprawka
potrzebuję pilnie
dobra praca ;D
strzaleczka
Aleksander Kamiński w „Kamieniach na szaniec” opisuje lata 1939 – 1943. Książka ta Przedstawia fragment historii opowiadający o państwie, miastach, ludziach, ZHP, o wojnie, o zabijaniu i o prawdziwych zdarzeniach nie tylko dotyczących ludzi. Okres ten był czasem wojen prowadzonych na całym świecie. Książka ta opisuje przede wszystkim poświęcenie młodych ludzi dla Ojczyzny, robili to bo wierzyli, że świat może być inny. W tamtych czasach ludzie byli pełni pogardy dla systemu narzuconego przez Hitlera. Chcieli czegoś więcej niż krwi, cierpienia i ogólnej bez czułości. Dla nich liczyło się coś więcej, byli w stanie poświęcić dla ojczyzny, dla lepszej Polski nawet życie co jest najlepszym dowodem oddania i wielkiej pogardy dla systemu. Adolf Hitler, chyba dobrze znany każdemu, „zatruł” umysły rzeszy Niemców myśląc, iż są najlepsi, że tylko oni zasługują na życie, a wszyscy inni na śmierć. Chciał On stworzyć radę doskonałą, ale nie wiedział ze właśnie odmienność ludzi jest tym co pozwala dobrze funkcjonować światu. Chciał zniszczyć wszystko co świat i ludzie dotąd stworzyli. Kierowała nim chęć stania się Bogiem, który ześle zagładę z nieba i zabije wszystko co niewierne. Ale nie wiedział, że to jest niemożliwe, próbował zniszczyć Polskę, ale większość Polaków kierowała się słowami „Polska nie zginie dopóki My żyjemy”, bo Ojczyzna jest w każdym z Nas i jest częścią naszej duszy i każdy człowiek nieważne skąd pochodzi ma cząstkę miejsca w którym się urodził. Hitler dążył do tego, aby ludzie zaczęli gardzić sobą wzajemnie, aby się wyniszczyli, ale człowiek niema w sercu wrodzonego czegoś co karze mu gardzić innymi i czy się tego od świata i osób w nim żyjących. Człowiek rodzi się dobry i zawsze będzie ktoś kto nie będzie gardził innymi ludźmi bo zrozumie, że wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi niezależnie od kultury, koloru skóry, języka, czy wiary. Tysiące ludzi zabijały się nawzajem, a nikt nie zastanawiał się nawet, co poczują ich rodziny, nikt nie zastanawiał się nas sensem tej wojny, tej walki w imię pogardy. Lata 2 wojny światowej to czas w którym ludzie zaczęli odsuwali się od siebie, nie wierzyli już sobie jak kiedyś, coś zatruło ich serca, niektórzy gardzili z patriotów niewierząca już w wolną Polskę, a patrioci nimi gardzili bo wierzyli w coś więcej, chcieli czegoś więcej. Cały świat wzajemnie gardził sobą patrząc tylko na siebie, kto co zrobił i dlaczego. Ludzie przestali już sobie wierzyć. Ziarno nienawiści i pogardy zasiane przez holokaust zaczęło kiełkować .Bo chodziło przede wszystkim o to żeby zniszczyć jedność, zaćmić wzajemną pogardą wole wali i nadzieje na lepsze jutro. Wiele narodów przez wojnę skłóciło się ze sobą, wiele do dziś nie potrafi znaleźć wspólnego języka by rozwiązać problemy stworzone przez pogardę podczas konfliktu. Zakłada żydów jest chyba najlepszym, pomimo iż najbardziej bolesnym przykładem pogardy. Najstraszniejszą zbrodnią wojny były obozy zagłady. Bo każdy człowiek rodzi się wolny, każdy ma prawo do życia, a tu nagle zostaje zamknięty na małym skrawku ziemi, gdzie nie liczyło się nic, nawet życie ludzie. Nie przestrzegano tam żadnych praw, a przecież to też byli ludzie. Człowiek stawał się przedmiotem, czymś co można zniszczyć, „przerobić” na coś pożytecznego, wrzuci w ogień jak kawałek śmiecia i spalić. Ludzie byli traktowaniu po prostu jak zwierzęta, choć i zwierząt nie powinno się tak traktować, zabierali im godność, honor, wolność i nadzieje w lepsze jutro. Miliony Żydów w czasie wojny straciło życie właśnie w takich Obozach Zagłady, rozmieszczone były one w całej Europie, ale najwięcej tu w Polsce w Oświęcimiu, przez Niemców nazywanym Auschwitz. „Kamienie na szaniec” opisują lata przepełnione wzajemną pogardą ludzi, do życia ludzkiego i ich godności. Pogarda była chlebem powszednim, gdyż to co ważne zaczęło zanikać, gdy człowiek się boi o własne życie wspiera się prawdziwie ludzkimi wartościami. Ludzie wzajemnie się nie szanowali, każdy gardził każdym, bo tak kazał system, ale i bez tego było ciężko się w nim utrzymać. Pogarda panowała na całym świecie, opanowała wszystkich i wszędzie, ale na szczęście nie zwyciężyła dzięki takim ludziom jak Zośka, czy Rudy. Bo Oni wierzyli w lepsze jutro i walczyli o nie. Byli gotowi poświęcić nawet życie, żeby świat był lepszy. Zośka, Rudy czy Alek wiedzieli, że rozlewają krew niemiecką i że Niemcy mają również takie samo prawo do ich krwi. Każdy z nim zabijał z miłości do Ojczyzny. Jedynie Zośka nie chciał zabijać dopóki jemu samemu nie groziła śmierć. On jeden nie gardził przeciwnikiem, lecz go szanował. Podsumowując, lata opisane w „Kamieniach na szaniec” bez zastanowienia można nazwać latami pogardy. Panowała Ona na całym świecie od Ameryk, aż po Kraj Kwitnącej Wiśni. Wśród ludzi zanikał szacunek, lojalność i zaufanie. Powoli zanikało to co dobre. Wszyscy przestawali wiedzieć, ale dzięki takim ludziom jak bohaterowie naszej książki, dzięki ludziom działających w „Małym sabotażu” , w „Szarych Szeregach” i tego typu organizacjach, pogarda nie zwyciężyła.
W tamtych czasach ludzie byli pełni pogardy dla systemu narzuconego przez Hitlera. Chcieli czegoś więcej niż krwi, cierpienia i ogólnej bez czułości. Dla nich liczyło się coś więcej, byli w stanie poświęcić dla ojczyzny, dla lepszej Polski nawet życie co jest najlepszym dowodem oddania i wielkiej pogardy dla systemu. Adolf Hitler, chyba dobrze znany każdemu, „zatruł” umysły rzeszy Niemców myśląc, iż są najlepsi, że tylko oni zasługują na życie, a wszyscy inni na śmierć. Chciał On stworzyć radę doskonałą, ale nie wiedział ze właśnie odmienność ludzi jest tym co pozwala dobrze funkcjonować światu. Chciał zniszczyć wszystko co świat i ludzie dotąd stworzyli. Kierowała nim chęć stania się Bogiem, który ześle zagładę z nieba i zabije wszystko co niewierne. Ale nie wiedział, że to jest niemożliwe, próbował zniszczyć Polskę, ale większość Polaków kierowała się słowami „Polska nie zginie dopóki My żyjemy”, bo Ojczyzna jest w każdym z Nas i jest częścią naszej duszy i każdy człowiek nieważne skąd pochodzi ma cząstkę miejsca w którym się urodził. Hitler dążył do tego, aby ludzie zaczęli gardzić sobą wzajemnie, aby się wyniszczyli, ale człowiek niema w sercu wrodzonego czegoś co karze mu gardzić innymi i czy się tego od świata i osób w nim żyjących. Człowiek rodzi się dobry i zawsze będzie ktoś kto nie będzie gardził innymi ludźmi bo zrozumie, że wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi niezależnie od kultury, koloru skóry, języka, czy wiary. Tysiące ludzi zabijały się nawzajem, a nikt nie zastanawiał się nawet, co poczują ich rodziny, nikt nie zastanawiał się nas sensem tej wojny, tej walki w imię pogardy.
Lata 2 wojny światowej to czas w którym ludzie zaczęli odsuwali się od siebie, nie wierzyli już sobie jak kiedyś, coś zatruło ich serca, niektórzy gardzili z patriotów niewierząca już w wolną Polskę, a patrioci nimi gardzili bo wierzyli w coś więcej, chcieli czegoś więcej. Cały świat wzajemnie gardził sobą patrząc tylko na siebie, kto co zrobił i dlaczego. Ludzie przestali już sobie wierzyć. Ziarno nienawiści i pogardy zasiane przez holokaust zaczęło kiełkować .Bo chodziło przede wszystkim o to żeby zniszczyć jedność, zaćmić wzajemną pogardą wole wali i nadzieje na lepsze jutro. Wiele narodów przez wojnę skłóciło się ze sobą, wiele do dziś nie potrafi znaleźć wspólnego języka by rozwiązać problemy stworzone przez pogardę podczas konfliktu.
Zakłada żydów jest chyba najlepszym, pomimo iż najbardziej bolesnym przykładem pogardy. Najstraszniejszą zbrodnią wojny były obozy zagłady. Bo każdy człowiek rodzi się wolny, każdy ma prawo do życia, a tu nagle zostaje zamknięty na małym skrawku ziemi, gdzie nie liczyło się nic, nawet życie ludzie. Nie przestrzegano tam żadnych praw, a przecież to też byli ludzie. Człowiek stawał się przedmiotem, czymś co można zniszczyć, „przerobić” na coś pożytecznego, wrzuci w ogień jak kawałek śmiecia i spalić. Ludzie byli traktowaniu po prostu jak zwierzęta, choć i zwierząt nie powinno się tak traktować, zabierali im godność, honor, wolność i nadzieje w lepsze jutro. Miliony Żydów w czasie wojny straciło życie właśnie w takich Obozach Zagłady, rozmieszczone były one w całej Europie, ale najwięcej tu w Polsce w Oświęcimiu, przez Niemców nazywanym Auschwitz.
„Kamienie na szaniec” opisują lata przepełnione wzajemną pogardą ludzi, do życia ludzkiego i ich godności. Pogarda była chlebem powszednim, gdyż to co ważne zaczęło zanikać, gdy człowiek się boi o własne życie wspiera się prawdziwie ludzkimi wartościami. Ludzie wzajemnie się nie szanowali, każdy gardził każdym, bo tak kazał system, ale i bez tego było ciężko się w nim utrzymać. Pogarda panowała na całym świecie, opanowała wszystkich i wszędzie, ale na szczęście nie zwyciężyła dzięki takim ludziom jak Zośka, czy Rudy. Bo Oni wierzyli w lepsze jutro i walczyli o nie. Byli gotowi poświęcić nawet życie, żeby świat był lepszy. Zośka, Rudy czy Alek wiedzieli, że rozlewają krew niemiecką i że Niemcy mają również takie samo prawo do ich krwi. Każdy z nim zabijał z miłości do Ojczyzny. Jedynie Zośka nie chciał zabijać dopóki jemu samemu nie groziła śmierć. On jeden nie gardził przeciwnikiem, lecz go szanował.
Podsumowując, lata opisane w „Kamieniach na szaniec” bez zastanowienia można nazwać latami pogardy. Panowała Ona na całym świecie od Ameryk, aż po Kraj Kwitnącej Wiśni. Wśród ludzi zanikał szacunek, lojalność i zaufanie. Powoli zanikało to co dobre. Wszyscy przestawali wiedzieć, ale dzięki takim ludziom jak bohaterowie naszej książki, dzięki ludziom działających w „Małym sabotażu” , w „Szarych Szeregach” i tego typu organizacjach, pogarda nie zwyciężyła.