Czego się nauczyłem czytając małego księcia? Obojętnie jaka forma. Praca ma być na kartkę A4 lub więcej. Proszę nie spisywać z innych stron czytałem już dużo prac. Mam to zadane na poniedziałek.
Słonko96
Czytając Małego Księcia można wiele się od niego nauczyć... Ja nauczyłem się, czym jest prawdziwa przyjaźń, a czym miłość. Zrozumiałem świat dorosłych... Przyjaźń jest to "zawiązanie więzów''... Przyjaciel to ktoś kogo kochamy, najzwyklejsze rzeczy, miejsca, które do tej pory nie miały większego znaczenia mogły się stać czymś niesamowitym, wyjątkowym... Natomiast miłość jest to zupełnie inne uczucie, inaczej kochamy... Róża Małego Księcia jest jak kobieta... Wymaga opieki, ciągle apsorwowała uwagę Małego Księcia, narzekała, naiwnie kłamała, co świadczy o płochliwości, próżności, delikatności, pragnieniu wzruszenia i współczucia. Róża przed rozkwitnięciem starannie dobierała barwy, ubierała się wolno, dopasowywała płatki jeden do drugiego. Nie chciała rozkwitać pognieciona jak maki. Pragnęła rozwijać się w pełnym blasku swojej piękności... Mały Książę powiedział, że "dorośli są dziwni"... Moim zdaniem ten chłopiec ma troszkę racji... Dorośli są bardzo zajęci "swoim światem" i nie rozumieją dzieci. Oni sądzą, że sprawy swoich "małych krasnali" nie są aż tak ważne. Może to jest i prawda, ale dzieci mają również swoje problemy i zmartwienia. Ale kiedy "małe pociechy" dorosną zrozumieją ten "dziwny świat"... Ta książka jest bardzo ciekawa, zachęcam do jej przeczytania...
Przyjaźń jest to "zawiązanie więzów''... Przyjaciel to ktoś kogo kochamy, najzwyklejsze rzeczy, miejsca, które do tej pory nie miały większego znaczenia mogły się stać czymś niesamowitym, wyjątkowym...
Natomiast miłość jest to zupełnie inne uczucie, inaczej kochamy... Róża Małego Księcia jest jak kobieta... Wymaga opieki, ciągle apsorwowała uwagę Małego Księcia, narzekała, naiwnie kłamała, co świadczy o płochliwości, próżności, delikatności, pragnieniu wzruszenia i współczucia. Róża przed rozkwitnięciem starannie dobierała barwy, ubierała się wolno, dopasowywała płatki jeden do drugiego. Nie chciała rozkwitać pognieciona jak maki. Pragnęła rozwijać się w pełnym blasku swojej piękności...
Mały Książę powiedział, że "dorośli są dziwni"... Moim zdaniem ten chłopiec ma troszkę racji... Dorośli są bardzo zajęci "swoim światem" i nie rozumieją dzieci. Oni sądzą, że sprawy swoich "małych krasnali" nie są aż tak ważne. Może to jest i prawda, ale dzieci mają również swoje problemy i zmartwienia. Ale kiedy "małe pociechy" dorosną zrozumieją ten "dziwny świat"...
Ta książka jest bardzo ciekawa, zachęcam do jej przeczytania...
Mam nadzieję, że pomogłam ;)
Pozdrawiam :)