Gdy żyło się w komunie brakowalo praktycznie wszystkiego,pieniędzy produktów w sklepach służby zdrowia a nawet kartek na zakupy,w sklepach były potworne kolejki a mało produktów a lekarze zamiast dac znieczulenie choremu brali sobie do prywatnych gabinetów...
W czasach polskiego kapitalizmu można zaobserwować bardzo źle prowadzoną gospodarkę państwa. Po pierwsze wielu towarów brakowało - głównie dla klasy robotniczej ( działacze polityczni, policja polityczna i inni urzędnicy państwowi mieli dostęp niemal do wszystkiego - oczywiście spod lady. Prosty robotnik na telefon czekał 15lat, na samochód 20, a na mieszkanie 25lat. W sklepach tworzyły się ogromne kolejki ponieważ częste dostawy były dokonywane w niewielu sklepach w wyniku czego duża cześć ludności dojeżdzała do jednego i czekała kilka godzin. Warto podkreślić sytuacje jakie zdarzały się przed wszelkimi świętami - posłuże się przykładem karpia. W PRLu każdy pracownik państwowy dostawał od pracodawcy kartkę na karpia. Po pracy przychodził do domu i ustalał dyżury - córka stała od 18-22, syn od 22- 3, ojciec od 3-6 i dowiadywał się na końcu że karp został wyprzedany. Ostatni temat jaki warto poruszyć to kwestia rynków wtórnych. Niestety podczas PRLu nie istaniały one prawie wogule. Otóż sprzedaż samochodu możliwa była po minimalnie 5 latach użytkowania, innymi słowy do śmierci samochodu. Stąd to władza ustalała kto będzie poruszał się samochodem. Podsumowując w PRLu były bardzo duże braki towaru, ceny były ogromne lecz nawet jeśli posiadało się pieniądze zdarzało się, że nie dało się tego kupić ( filtracja kartkami i talonami)
Gdy żyło się w komunie brakowalo praktycznie wszystkiego,pieniędzy produktów w sklepach służby zdrowia a nawet kartek na zakupy,w sklepach były potworne kolejki a mało produktów a lekarze zamiast dac znieczulenie choremu brali sobie do prywatnych gabinetów...
W czasach polskiego kapitalizmu można zaobserwować bardzo źle prowadzoną gospodarkę państwa. Po pierwsze wielu towarów brakowało - głównie dla klasy robotniczej ( działacze polityczni, policja polityczna i inni urzędnicy państwowi mieli dostęp niemal do wszystkiego - oczywiście spod lady. Prosty robotnik na telefon czekał 15lat, na samochód 20, a na mieszkanie 25lat. W sklepach tworzyły się ogromne kolejki ponieważ częste dostawy były dokonywane w niewielu sklepach w wyniku czego duża cześć ludności dojeżdzała do jednego i czekała kilka godzin. Warto podkreślić sytuacje jakie zdarzały się przed wszelkimi świętami - posłuże się przykładem karpia. W PRLu każdy pracownik państwowy dostawał od pracodawcy kartkę na karpia. Po pracy przychodził do domu i ustalał dyżury - córka stała od 18-22, syn od 22- 3, ojciec od 3-6 i dowiadywał się na końcu że karp został wyprzedany. Ostatni temat jaki warto poruszyć to kwestia rynków wtórnych. Niestety podczas PRLu nie istaniały one prawie wogule. Otóż sprzedaż samochodu możliwa była po minimalnie 5 latach użytkowania, innymi słowy do śmierci samochodu. Stąd to władza ustalała kto będzie poruszał się samochodem. Podsumowując w PRLu były bardzo duże braki towaru, ceny były ogromne lecz nawet jeśli posiadało się pieniądze zdarzało się, że nie dało się tego kupić ( filtracja kartkami i talonami)