Szkoła Czarnoksiężników mieściła się w małym miasteczku Thwil, na wyspie Rnke.
Ta niezwykła szkoła mieściła się na placu obramowanym domami z trzech stron, czwarta natomiast zabudowana była przez scianę wielkiego budynku z niewielką liczbą małych okien, na Gedzie, obraz ten wywołał wrażenie zamku, czy fortecy. W wielkim budynku widniały drewniane drzwi, które z pewnością można określić elementem magicznym, ponieważ jak się później okazuje Ged, choć próbował – nie mógł przez nie przejść, dopóki nie wypowiedziałswojego imienia. Po wejściu zauważył, że drzwi, które wcześniej wydawały się być drewniane, okazały się być wykonane z kości słoniowej. Kolejnym magicznym zjawiskiem w Szkole Czarnoksiężników, można nazwać to, że gdy Ged poszedł za starcem na otwarty dziedziniec szkoły i czekał tam bezczynnie, zaczął rozumieć śpiew ptaków, czy pluski wody w fontannie. Miał też wrażenie, że dookoła niego „latały” przeróżne, niewidzialne moce. Dziedziniec był „najskrytszym pomieszczeniem w Domu Mędrców i pomieszczenie to otwierało się ku niebu”. Szkoła ta, moim zdaniem, bardzo różniła się od dzisiejszych, „zwykłych” szkół.
Szkoła Czarnoksiężników mieściła się w małym miasteczku Thwil, na wyspie Rnke.
Ta niezwykła szkoła mieściła się na placu obramowanym domami z trzech stron, czwarta natomiast zabudowana była przez scianę wielkiego budynku z niewielką liczbą małych okien, na Gedzie, obraz ten wywołał wrażenie zamku, czy fortecy. W wielkim budynku widniały drewniane drzwi, które z pewnością można określić elementem magicznym, ponieważ jak się później okazuje Ged, choć próbował – nie mógł przez nie przejść, dopóki nie wypowiedziałswojego imienia. Po wejściu zauważył, że drzwi, które wcześniej wydawały się być drewniane, okazały się być wykonane z kości słoniowej. Kolejnym magicznym zjawiskiem w Szkole Czarnoksiężników, można nazwać to, że gdy Ged poszedł za starcem na otwarty dziedziniec szkoły i czekał tam bezczynnie, zaczął rozumieć śpiew ptaków, czy pluski wody w fontannie. Miał też wrażenie, że dookoła niego „latały” przeróżne, niewidzialne moce. Dziedziniec był „najskrytszym pomieszczeniem w Domu Mędrców i pomieszczenie to otwierało się ku niebu”. Szkoła ta, moim zdaniem, bardzo różniła się od dzisiejszych, „zwykłych” szkół.
Sam pisałem kilka godzin temu :) Pozdro.