Wesołych świąt. Też mi pomysł! Jakie masz prawo być wesołym? Jakie masz do tego podstawy? Taki biedak!
Czyżby nie było więzień? (...) Sam nie obchodzę świąt Bożego Narodzenia i nie stać mnie na to, abym umilał życie próżniakom.
Nie rozstawał się się nigdy z tym swoim własnym, osobistym zimnem; mroził powietrze w kantorze podczas letnich upałów i pilnował, aby ów mróz nie zelżał nawet w dniu Bożego Narodzenia. (...) Nie było wichury sroższej niż on. (...) Niepogoda nie wiedziała, z której strony go ugodzić.(...) Scrooge zaś nigdy nikomu nie okazał hojności.
Wesołych świąt. Też mi pomysł! Jakie masz prawo być wesołym? Jakie masz do tego podstawy? Taki biedak!
Czyżby nie było więzień? (...) Sam nie obchodzę świąt Bożego Narodzenia i nie stać mnie na to, abym umilał życie próżniakom.
Nie rozstawał się się nigdy z tym swoim własnym, osobistym zimnem; mroził powietrze w kantorze podczas letnich upałów i pilnował, aby ów mróz nie zelżał nawet w dniu Bożego Narodzenia. (...) Nie było wichury sroższej niż on. (...) Niepogoda nie wiedziała, z której strony go ugodzić.(...) Scrooge zaś nigdy nikomu nie okazał hojności.