Co znaczyło "być człowiekiem" dla uczestników obrzedów(chodzi o Dziady),a co znaczy dla nas.min.1,5 str. zeszytu.
na jutro pilnie!<3.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
N
ie była to konferencja podobna do tych, jakich wiele odbywa się w każ
dym roku akademickim. Odbywała się w trakcie pokojowej rewolucji
„Solidarności” i była jednym z jej przejawów. Wśród wielu celów zapoczątko
wanego Sierpniem ’80 ruchu społecznego było pragnienie odzyskania pamię
ci i tradycji, zwłaszcza tych najnowszych. Historia minionych dziesięcioleci
była w PRL nieobecna, nawet nie tyle zakłamana, co skazana na całkowite
zapomnienie. Nie istniały książki o zniewoleniu Polski w 1945 r., stalini
zmie, o roku 1956, o buncie studentów w 1968 i robotników w 1970 r. O
polskich miesiącach nie było wzmianek w podręcznikach, artykułów w ga
zetach. Pamięć o niedawnej przeszłości przywracały w końcu lat siedemdzie
siątych jedynie wydawnictwa drukujące poza cenzurą, w ograniczonym siłą
rzeczy nakładzie. Pragnienie wiedzy o najnowszej historii było więc jednym
z oczekiwań odradzającego się po Sierpniu społeczeństwa. Chodziło o od
zyskanie pamięci, zbudowanie własnej tożsamości przez odwołanie do dat
i zdarzeń, kiedy upominano się o prawo samostanowienia i rzucano wyzwanie
dyktaturze. Chodziło o pozytywne symbole, ale też o nazwanie nieprawości
i zbrodni oraz upamiętnienie ich ofiar oraz – jeśli było to możliwe – naprawie
nie krzywd. Jak silne były to potrzeby, świadczy żądanie robotników Stoczni
Gdańskiej, by wznieść pomnik poległych w grudniu 1970 r., a następnie zbu
dowanie w ciągu trzech miesięcy pomnika – trzech krzyży.
Dla środowisk akademickich – zarówno „Solidarności”, jak i Niezależ
nego Zrzeszenia Studentów – najważniejszą tradycją wolnościową był Marzec
1968 roku. Były to wydarzenia odległe zaledwie o 12 lat, ich sens i przebieg był
jednak całkowicie zakłamany przez propagandę, a następnie uznany za tabu
i objęty milczeniem. Na uczelniach obecnych było wielu uczestników marco
wego buntu, ale także jego pogromców. Przez lata o 1968 roku nie wspomi
nano, rzadko powracano do tych wydarzeń nawet w prywatnych rozmowach.
Marzec funkcjonował więc w pamięci jako mglisty mit.
Marzec 1968 roku miał kilka wymiarów. Był największym w PRL bun
tem studentów i intelektualistów, upominających się o wolność i praworząd
ność. Towarzyszyła mu wielka erupcja propagandy antysemickiej i antyinte
ligenckiej, za pomocą której partia dławiła wolnościowe aspiracje. Był to czas
represji – uwięzienia wielu studentów, wytaczania im politycznych procesów,
a także masowego usuwania z pracy podejrzanych o sprzyjanie ideom wol
ności lub oskarżanych o żydowskie pochodzenie. Zarazem Marzec to czas
awansowania na opróżnione stanowiska tych, którzy organizowali kampanie
nienawiści i czystki.
Sprawę Marca i pomarcowych represji podjął Senat Uniwersytetu War
szawskiego, już 28 września 1980 r. powołując komisję, która miała zbadać
decyzje o zwolnieniach, w 1968 roku i latach następnych, pracowników na
ukowych z przyczyn politycznych oraz wnioskować o cofnięcie represji. Prze
wodniczącym komisji został prof. Klemens Szaniawski.
Inicjatywę zorganizowania obchodów rocznicy Marca podjęło 20
grudnia 1980 r. walne zebranie NSZZ „Solidarność” UW. Być może in
spiracją były wcześniejsze o kilka dni obchody odsłonięcia Pomnika Po
ległych Stoczniowców w Gdańsku. Przygotowano koncepcję sesji roczni
cowej, a także wmurowania tablicy pamiątkowej. Postanowiono wystąpić
do rektora, by podjął starania o uchylenie zarządzenia ministra, który 25
marca 1968 r. zwolnił z pracy na Uniwersytecie Warszawskim profesorów
uznanych za inspiratorów wystąpień studenckich. Na zebraniu Komisji Za
kładowej NSZZ „Solidarność” UW 13 lutego 1981 r. dość szczegółowe już
propozycje zreferował dr Jerzy Wocial, uzupełnił je dr Krzysztof Laskowski.
W dyskusji przewodniczący Komisji Zakładowej dr Maciej Geller podkre
ślił, że przygotowywana tablica ma integrować całe środowisko akademickie,
a także środowisko akademickie z robotniczym. Dlatego jest ważne, aby przy
jej odsłonięciu były obecne delegacje robotnicze z największych zakładów
przemysłowych Warszawy. Przyjęto uchwałę „O wypadkach marcowych”,
która zawierała ocenę tych wydarzeń:
Andrzej Friszke
„Pomarcowe represje – jeden z najhaniebniejszych epizodów historii
PRL po 1956 roku – dotknęły ludzi, wyniszczyły wiele środowisk myśli twór
czej, zaatakowały fundamentalne wartości, jak tolerancja, prawda, autono
mia myśli, jak godność własna i poszanowanie godności drugiego człowieka.
Wartości, których usunięcie z życia publicznego oznacza zubożenie kultury.
Owa akcja niszczycielska nie pozostawała w jakimkolwiek pozytyw
nym stosunku do interesów naszego kraju, a restaurowała atmosferę lęku
i zagrożenia dobrze znaną z okresu terroru stalinowskiego. Pobudzała też po
stawy antysemityzmu oraz prymitywnego nacjonalizmu. Dla zapewnienia tej
akcji sukcesu władze podjęły próbę rozbicia polskiego społeczeństwa przez
antagonizowanie inteligencji i robotników. [...] Uważamy za konieczny roz
rachunek z wydarzeniami, których konsekwencji nie podobna i nie wolno
wymazać ze społecznej pamięci”.
Uchwała, która wyraźnie określała stosunek do tych wydarzeń i ich
konsekwencji, była radykalnie sprzeczna ze stanowiskiem zajmowanym
nadal przez władze PRL. Zarówno uchwała, jak projekt obchodów oraz za
miar wmurowania tablicy musiały się spotkać z niezadowoleniem władz,
a także zdecydowaną niechęcią tej części środowiska akademickiego, która
je wspierała. Nadal bowiem ważne stanowiska – zarówno w skali kraju, jak
i Warszawy, w tym także w gronie wykładowców UW – zajmowali ludzie,
którzy awansowali na fali czystek i antysemickiej kampanii 1968 roku.
Na kolejnym zebraniu Komisji Zakładowej, 25 lutego, rozpatrywano
m.in. głosy sprzeciwu wobec przygotowywanych obchodów płynące z części
środowiska uniwersyteckiego. Cytowano różne negatywne opinie i argumen
ty: „Sposób przygotowania sesji jest grą polityczną” , „Dlaczego w referatach są
pominięci ludzie z UW?”, „Czy sesja ma charakter naukowy, czy jest uczest
nictwem pokrzywdzonych?”. Przyjęcie koncepcji zaproszenia z referata
mi ludzi związanych biograficznie z ruchem protestu było aktem odwagi, ale
zarazem zadośćuczynienia, a także zamanifestowania jedności środowiska
„Solidarności” uniwersyteckiej z całym ruchem. Planowano jednak także wy
stąpienia wykładowców UW. Sesja, wedle zamiaru organizatorów, nie miała
być manifestacją polityczną, choć samo wyrażenie opinii zawartych w cytowanej
uchwale było swego rodzaju manifestacją – podobnie jak dobór prelegentów,
Wstęp10
reprezentujących, co oczywiste, tę stronę ówczesnego konfliktu, która opo
wiadała się za wolnością, a nie zniewoleniem i represjami. Na tym zebraniu
wybrano Społeczną Komisję Organizującą Obchody 13 rocznicy Marca ’68,
do której weszli ze strony NSZZ „Solidarność” UW: Maciej Geller, Jerzy
Wocial, Krzysztof Laskowski, Wojciech Ostrowski oraz Andrzej Friszke,
a ze strony Niezależnego Zrzeszenia Studentów: Magda Sadowska, Wojciech
Frąckiewicz, Piotr Bogdański, Grażyna Jaworska, Monika Wiśniewska i Bar
bara Piotrowska. W zebraniach często uczestniczyła też Halina Suwała, re
daktor „Solidarności Uniwersytetu Warszawskiego”, oraz Zbigniew Rykowski,
przewodniczący uniwersyteckiego NZS. Wkrótce wydrukowano w tysiącu
egzemplarzy „Projektowany program obchodów Marzec 1968”.
Również 25 lutego 1981 r. stanowisko wobec rocznicy zajął Senat
UW. Przypomniał, że „wydarzenia marcowe” stały się pojęciem, z którym
wiąże się „rozwiązywanie siłą konfliktów społecznych; przeciwstawianie
robotników – inteligencji, a zwłaszcza środowisku akademickiemu; od
woływanie się przez propagandę do haseł nietolerancji; administrowanie
nauką i kulturą, powodujące często ocenianie ludzi na podstawie ich ko
niunkturalnej postawy, a nie rzeczywistej wartości moralnej i zawodowej;
preferowanie postaw konsumpcyjnych i dyspozycyjnych pozwalających po
święcać wartości moralne na rzecz celów związanych z osobistą korzyścią”.
Senat uznawał, że z doświadczeń Marca płyną wnioski o potrzebie współ
działania całego społeczeństwa w dziele naprawy, o uznaniu samorządno
ści za właściwą zasadę organizacji życia społecznego, o odpowiedzialności
wszystkich – rządzących i rządzonych – za słowa i czyny oraz o opar
ciu całego życia politycznego i społecznego na zasadach prawdy, jawno
ści i uczciwości, rozstrzygania sporów w drodze dyskusji, a nie przemocy.
Jednocześnie Senat wyraził nadzieję, iż „rzeczowa i rozważna analiza tych
wydarzeń nie będzie prowadzić do odnowienia niepotrzebnych podziałów,
lecz do ich przezwyciężenia”.
Podczas spotkań Społecznej Komisji dopinano szczegóły organizacyj
ne, ale także debatowano z udziałem rektora prof. Henryka Samsonowicza
nad problemami szczególnie drażliwymi. Rektor znajdował się pod ogrom
nym naciskiem władz ministerialnych i politycznych, a także konserwatyw
Andrzej Friszke11
nej części partyjnych wykładowców. Miał powody, by obawiać się możliwej
prowokacji, zakłócenia porządku, a nawet represji. Wiadomość o powołaniu
Komisji znalazła się w meldunkach operacyjnych MSW wraz z wiadomością
o przygotowywaniu referatu przez Jacka Kuronia. Niewiadomą drogą trafiła
na antenę Radia Wolna Europa informacja o przygotowywanym na 8 marca
pochodzie, na którego czele mieli iść członkowie Senatu UW. Informację tę
szczęśliwie sprostowano, ale napięcie nadal istniało. Koncentrowało się szcze
gólnie wokół sprawy tablicy i projektu jej uroczystego odsłonięcia. Wyraźnie
zaznaczyły się w tej sprawie podziały w Senacie UW.
Sprawą zainteresowały się najwyższe władze PZPR. Na posiedzeniu
Biura Politycznego KC PZPR 27 lutego kwestię rocznicy marcowej wniósł
pod obrady Stefan Olszowski, postulując opublikowanie w prasie „słusz
nych” artykułów oraz przeciwdziałanie „wykładom i seminariom okolicz
nościowym na UW”. Odpowiedzialny za naukę sekretarz KC Roman Ney
dodał, że zostały przeprowadzone zebrania z egzekutywami wydziałowy
mi na UW oraz rozmowa z rektorem Samsonowiczem. Najostrzej wystą
pili przywódcy partyjnego „betonu”: Mirosław Milewski, minister spraw
wewnętrznych, i Stanisław Kociołek, I sekretarz Komitetu Warszawskiego.
Ten ostatni powiedział: „Inspiratorzy chcą wykorzystać rocznicę, aby po
stawić partię w stan oskarżenia”. Podsumowujący obrady I sekretarz KC
PZPR Stanisław Kania, podtrzymał tradycyjne oceny Marca i zachęcał, by
– w ograniczonym zakresie – je powtórzyć. „Trzeba oświetlać postawy wte
dy i dziś głównych bohaterów wydarzeń – Kołakowski, Baczko, Bauman,
Smolarowie. W publicystyce nie rozwijać szerokiego frontu demaskowania
syjonizmu”.
Ostatniego dnia lutego rektor prof. Samsonowicz spotkał się z doradcami
Krajowej Komisji Porozumiewawczej „Solidarności”: Bronisławem Geremkiem
i Jackiem Kuroniem. Rozmawiali o sprawie tablicy, dochodząc ostatecznie do
wniosku, by nie prowokować reakcji władzy i odroczyć jej wmurowanie. Tym
czasem po stronie środowiska organizującego obchody narastał entuzjazm, na
dzieja, że może przyjadą na sesję pomarcowi banici – Leszek Kołakowski, Bro
nisław Baczko, Włodzimierz Brus, Krzysztof Pomian. Zatrzymanie w tej sytuacji
5 marca Jacka Kuronia i przedstawienie mu przez prokuratora zarzutu z art. 270
Wstęp12
Andrzej Friszke
par. 1 Kodeksu karnego („Kto publicznie lży, wyszydza lub poniża naród pol
ski...”) pobudziło do pytań, czy nie jest to ostrzeżenie, względnie zapowiedź pro
wokacji przed zbliżającą się sesją.
Tymczasem 4 marca, wobec faktu, że tablica nie była jeszcze gotowa,
Komisja Zakładowa postanowiła, że 8 marca odbędzie się uroczystość wmu
rowania aktu erekcyjnego podpisanego przez „Solidarność”, NZS, przedsta
wicieli zakładów pracy, a sama płyta upamiętniająca Marzec umieszczona
będzie później, opodal bramy głównej, na ścianie Instytutu Geografii. Dys
kusja odbywała się z udziałem przedstawicieli Regionu Mazowsze: Zbigniewa
Bujaka, Zbigniewa Janasa, Seweryna Jaworskiego i Janusza Onyszkiewicza.
Wszyscy oni mówili o konieczności podkreślenia solidarności inteligencji
i robotników, czego symbolem ma być tablica. Niechętnie przyjmowali fakt
przesunięcia daty jej odsłonięcia.
8 marca w południe na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego –
w tym samym miejscu, gdzie 13 lat wcześniej rozpoczął się słynny wiec –
zebrało się około tysiąca studentów i pracowników naukowych. Prof. Jerzy
Mycielski odczytał uchwałę Komisji Zakładowej „O wypadkach marcowych”,
a następnie przewodniczący Regionu Mazowsze Zbigniew Bujak i przewod
niczący uniwersyteckiej „Solidarności” Maciej Geller wmurowali akt erekcyj
ny pod tablicę, która miała upamiętnić minione wydarzenia.
Zorganizowanie obchodów na Uniwersytecie Warszawskim spro
wokowało czy też dało pretekst do wystąpienia najbardziej czarnosecinnej
frakcji w aparacie władzy. 8 marca, równolegle z wiecem na UW, odbyła
się na placu Na Rozdrożu, pod dawną siedzibą UB, demonstracja przeciw
zbrodniarzom stalinowskim o żydowskich nazwiskach oraz ich „następ
com” w „Solidarności”, którzy zorganizowali obchody w rocznicę Marca.
Wygłoszono jawnie antysemickie przemówienia. Ten wiec dał początek
Zjednoczeniu Patriotycznemu „Grunwald”, w którym skupili się skrajni na
cjonaliści i antysemici, w tym zarówno niektórzy dawni więźniowie UB,
jak i ludzie związani ze Służbą Bezpieczeństwa. Dwa dni później na posie
dzeniu Biura Politycznego KC PZPR Kociołek przyznał, że demonstracja
„miała na celu równoważyć imprezę na Uniwersytecie Warszawskim w 13
rocznicę wydarzeń marcowych”. 13
Wstęp
Tymczasem 8 marca o godzinie 16.00 w wypełnionym po brzegi kilku
set słuchaczami Audytorium Maximum wykładem Jacka Kuronia rozpoczęła
się sesja. Następne spotkanie – z referatami Kazimierza Dejmka i Andrzeja
Brauna – miało miejsce 11 marca, kolejne 13 marca – z wystąpieniami Jana
Lityńskiego, Seweryna Blumsztajna, Jana Łojaka (te dwa z nieznanych przy
czyn nie weszły do przyszłej publikacji), Jana Walca i Zbigniewa Bujaka. Po
kilku dniach przerwy, 18 marca, odbyła się sesja z wykładami Jerzego Jedlic
kiego, Andrzeja Drawicza i Kazimierza Wóycickiego, a 20 marca o związanej
z Marcem pacyfikacji polskiej filozofii mówili Stefan Amsterdamski i Włady
sław Krajewski. Nazajutrz Jan Józef Lipski analizował „kwestię żydowską”,
a 22 marca Adam Michnik i Krzysztof Wolicki mówili o dziedzictwie Marca.
Ostatni, ósmy dzień sesji (28 marca), był poświęcony historii samorządności
wyższych uczelni i jej postulowanym perspektywom. Udział wzięli profeso
rowie UW: Wacław Gajewski, Andrzej Bogusławski, Stefan Jackowski (wtedy
doktor), Włodzimierz Kołos, Adam Sikora i Jerzy Szacki.
Sesja przyciągała setki studentów, wielka sala zawsze była pełna. Reago
wano gorąco, wiele osób zapisywało się do dyskusji. Bez wątpienia w owych
dniach ta sala była centrum intelektualnym, ale i emocjonalnym Warszawy
– także ze względu na towarzyszące wydarzenia, stanowiące jej tło. W czasie
trwania sesji, 19 marca, doszło do pobicia działaczy „Solidarności” w Byd
goszczy i rozpoczął się wielki kryzys, w trakcie którego stawało pytanie, czy
dojdzie w Polsce do wielkiej konfrontacji. Ostatnim dniom obrad towarzy
szyło więc napięcie i kuluarowe rozmowy, w których mówiono nie tyle
o przeszłości, ile o niepokojącej wszystkich współczesności.
Wygłoszone na sesji marcowej referaty utrzymane były na wysokim
poziomie. Odznaczały się głębią spojrzenia na problemy związane z Mar
cem, ideowym napięciem i szeroką perspektywą historyczną, widoczną
m.in. w referatach Jedlickiego i Lipskiego. Wystąpienia prelegentów przy
nosiły bogatą informację i rozbudowaną refleksję o porusznych zagad
nieniach, a także namysł nad ideami, którymi kierować się winien ruch
„Solidarności”. Z pewnością była to najważniejsza sesja historyczna, jaka
odbyła się w okresie legalnego działania „Solidarności”, między sierpniem
a grudniem 1981 r. 14
Andrzej Friszke
Materiały z sesji miały być wydane drukiem. Dokonano tego staraniem
Studenckiej Oficyny Wydawniczej, we współpracy z redakcją „Solidarności”,
UW tuż przed 13 grudnia, nakład częściowo trafił do kolportażu. Dwa zeszy
ty z referatami, które są podstawą niniejszego wydania, rozpowszechniane
były w ograniczonym nakładzie już w okresie stanu wojennego. Wybranych
8 referatów (Kuronia, Dejmka, Brauna, Amsterdamskiego, Lipskiego, Walca,
Bujaka i Jedlickiego) ukazało się też nakładem niezależnej oficyny wydawni
czej NOWA, otwierając serię „Zeszyty Edukacji Narodowej. Dokumenty”.
Odsłonięcie odlanej w Zakładach im. Nowotki tablicy (według pro
jektu Andrzeja Kossa z warszawskiej ASP) odbyło się 22 kwietnia 1981 r.
z udziałem przedstawicieli licznych zakładów pracy Warszawy. Na tablicy
widnieje napis:
.
Nie trzeba kłaniać się okolicznościom,
A prawdom kazać, by za drzwiami stały
Cyprian K. Norwid
Na tym dziedzińcu, 8 marca 1968 roku, rozpędzono wiec studentów
domagających się wolności słowa. Wydarzenia marcowe stały się symbolem
brutalności, prześladowania niezależnej myśli, niszczenia kultury narodowej
i jedności społeczeństwa polskiego. Dziś solidarni, oddając sprawiedliwość
pokrzywdzonym, umieszczamy tę tablicę ku przestrodze przyszłym pokole
niom.