rad bo dzięki temu pierwiastkowi mogą nas prześwietlać i postawić szybko diagnozę. W 1986 roku Henri Becquerel odkrył nowe zjawisko: promieniowanie wysyłane przez sole uranu, podobne do promieniowania rentgenowskiego. Ta niezwykle ciekawa właściwość przyciągnęła uwagę Marii, rozpoczęła sama pierwsze badania, prowadziła pomiary analizując najrozmaitsze minerały, między innymi blendę smolistą, która niespodziewanie wykazała znacznie silniejszą aktywność niż sole uranu Becquerela. Wszystko stało się jeszcze bardziej zagadkowe, gdy i w innym pierwiastku, w torze, zaobserwowała również właściwości promieniotwórcze. "Okazało się, że wyniki, do jakich mnie ta praca doprowadziła, odsłaniają widoki tak ciekawe, że pan Curie, odstępując od swych robót, będących w toku, przyłączył się do mnie i odtąd wspólnie nasze usiłowania skierowaliśmy ku wydobyciu nowych ciał promieniotwórczych i ich zbadaniu" - tak wspominała początki wielkiego odkrycia Maria we wstępie do swej rozprawy doktorskiej "Badanie ciał radioaktywnych". Małżonkowie Curie kontynuowali odtąd wspólnie pracę nad tym zagadnieniem. Podczas systematycznych badań minerałów zawierających uran i tor stwierdzili, że niektóre z nich wykazują większą promieniotwórczość niżby to wynikało z zawartości w nich tych pierwiastków. Wyrazili przypuszczenie, że minerały te zawierają w sobie inne, silniejsze pierwiastki od dotychczas znanych. W 1898 r. Maria opublikowała doniesienie o dotychczasowych wynikach badań, a po odkryciu substancji, którą wraz z Piotrem proponowali nazwać polonem (Po), zaproponowali też, by studiowane przez nich zjawisko nazwać promieniotwórczością. Wysiłki przez nich podejmowane w celu wyodrębnienia radu (Ra), nowego, nieoczekiwanego pierwiastka znajdującego się w blendzie smolistej, stały się przedmiotem legendy naukowej. Były też dowodem uporu i poświęcenia Marii. Pracując dzień i noc w dziurawej szopie, napotykali na "niesłychane trudności z powodu zupełnie nieodpowiednich warunków, braku odpowiedniego miejsca do pracy, braku pieniędzy i pracowników".
Była fizyczką i chemiczką. Odkryła 2 pierwiastki:
Rad i Polon
Dwa razy została wyróżniona Nagrodą Nobla.
Pod jej kierunkim prowadzono za pomocą promieniotwórczości, pierwsze badania nad leczeniem raka.
rad bo dzięki temu pierwiastkowi mogą nas prześwietlać i postawić szybko diagnozę.
W 1986 roku Henri Becquerel odkrył nowe zjawisko: promieniowanie wysyłane przez sole uranu, podobne do promieniowania rentgenowskiego. Ta niezwykle ciekawa właściwość przyciągnęła uwagę Marii, rozpoczęła sama pierwsze badania, prowadziła pomiary analizując najrozmaitsze minerały, między innymi blendę smolistą, która niespodziewanie wykazała znacznie silniejszą aktywność niż sole uranu Becquerela. Wszystko stało się jeszcze bardziej zagadkowe, gdy i w innym pierwiastku, w torze, zaobserwowała również właściwości promieniotwórcze.
"Okazało się, że wyniki, do jakich mnie ta praca doprowadziła, odsłaniają widoki tak ciekawe, że pan Curie, odstępując od swych robót, będących w toku, przyłączył się do mnie i odtąd wspólnie nasze usiłowania skierowaliśmy ku wydobyciu nowych ciał promieniotwórczych i ich zbadaniu" - tak wspominała początki wielkiego odkrycia Maria we wstępie do swej rozprawy doktorskiej "Badanie ciał radioaktywnych". Małżonkowie Curie kontynuowali odtąd wspólnie pracę nad tym zagadnieniem. Podczas systematycznych badań minerałów zawierających uran i tor stwierdzili, że niektóre z nich wykazują większą promieniotwórczość niżby to wynikało z zawartości w nich tych pierwiastków. Wyrazili przypuszczenie, że minerały te zawierają w sobie inne, silniejsze pierwiastki od dotychczas znanych. W 1898 r. Maria opublikowała doniesienie o dotychczasowych wynikach badań, a po odkryciu substancji, którą wraz z Piotrem proponowali nazwać polonem (Po), zaproponowali też, by studiowane przez nich zjawisko nazwać promieniotwórczością.
Wysiłki przez nich podejmowane w celu wyodrębnienia radu (Ra), nowego, nieoczekiwanego pierwiastka znajdującego się w blendzie smolistej, stały się przedmiotem legendy naukowej. Były też dowodem uporu i poświęcenia Marii. Pracując dzień i noc w dziurawej szopie, napotykali na "niesłychane trudności z powodu zupełnie nieodpowiednich warunków, braku odpowiedniego miejsca do pracy, braku pieniędzy i pracowników".