da52dy
Moim zdaniem autorytet władzy powinien opierać się przede wszystkim na rzeczywistym realizowaniu oczekiwań i potrzeb społeczeństwa, na słuchaniu jego głosów, na liczeniu się z jego opinią. Weźmy przykład Polski - nasz parlament jest wybieralny, a wybrani w ten sposób posłowie/ senatorowie nie tylko współtworzą prawo/ ustawy/, ale także je realizują /ministrowie/. A zatem tak wybrani przedstawiciele powinni tworzyć i realizować to, czego oczekujemy od nich my, ich wyborcy. W swoich dokonaniach powinni brać pod uwagę przede wszystkim interes Polski i Polaków, a dopiero w dalszej kolejności oczekiwania innych. Władza, aby mogła mówić o swoim autorytecie powinna być w swoim codziennym postępowaniu transparentna, jej działania powinny być jasne i klarowne dla wszystkich. Władza ma wiele możliwości i instrumentów, aby tę klarowność przedstawiać - od tego są BIP - y, jest Internet, są media. Wreszcie jest także możliwość zorganizowania referendum. Autorytet władzy to także otwartość i prawdomówność jej przedstawicieli, którzy powinni bardzo często/ żeby nie użyć sformułowania "na bieżąco'/ informować nas o tym, co robią, a zwłaszcza o tym, co jest i będzie dla nas ważne i istone teraz, jutro, czy też za miesiąc. Bo to przecież my wszyscy będziemy w ten czy też inny sposób to współtworzyć, czy też współfinansować z naszych podatków. A kiedy wiemy: co, jak i dlaczego, a przy tym jeszcze akceptujemy to, to chyba znacznie łatwiej jest nam ponosić tego konsekwencje. Aby mieć autorytet, władza powinna także przestrzegać prawa, zaś ono samo powinno dotyczyć jej w takim samym /lub naprawdę bardzo podobnym zakresie/ jak nas wszystkich. Tylko wtedy - jako społeczeństwo, nie będziemy mieli poczucia podziału - na "ich" i na nas. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, kiedy przedstawiciel władzy jadąc po spożyciu alkoholu, wyjmuje legitymację i to ma ochronić go od odpowiedzialności - to na pewno nie jest autorytet władzy. Jeżeli poseł, senator, minister może swoim postępowaniem doprowadzić do sprzeniewierzenia publicznych pieniędzy/ w różny sposób/ i za to nie ponosi odpowiedzialności - to raczej trudno jest mówić o szacunku obywatela do takiej władzy. Ten autorytet jest władzy potrzebny, nawet często ona sam nie wie jak bardzo. Takim "podręcznikowym" przykładem są wybory - przyjrzyjmy się. Od jakiegoś już czasu wszyscy narzekają na coraz mniejszą frekwencję wyborczą; dość powiedzieć, że aktualny Sejm, wybrany został raptem nieco ponad 35% skalą poparcia wszystkich uprawnionych. Czyli 1/3 dorosłych Polek i Polaków popiera tę władzę. Jak można mowić a takim przypadku o tzw. "legitymacji społecznej" posła czy senatora, ajk można w takim przypadku mówić o autorytecie tej władzy ? Reasumując - moim zdaniem autorytet władzy sprowadza się do bardzo prostej zasady - szacunku drugiego człowieka tak, jak byśmy chcieli sami być szanowani. Trzeba mieć nadzieję, że kiedyś tak będzie.
Nie wiem, czy o to chodziło, ale jeżeli pomogłem - cieszę się; pozdrawiam D.
Władza, aby mogła mówić o swoim autorytecie powinna być w swoim codziennym postępowaniu transparentna, jej działania powinny być jasne i klarowne dla wszystkich. Władza ma wiele możliwości i instrumentów, aby tę klarowność przedstawiać - od tego są BIP - y, jest Internet, są media. Wreszcie jest także możliwość zorganizowania referendum.
Autorytet władzy to także otwartość i prawdomówność jej przedstawicieli, którzy powinni bardzo często/ żeby nie użyć sformułowania "na bieżąco'/ informować nas o tym, co robią, a zwłaszcza o tym, co jest i będzie dla nas ważne i istone teraz, jutro, czy też za miesiąc. Bo to przecież my wszyscy będziemy w ten czy też inny sposób to współtworzyć, czy też współfinansować z naszych podatków. A kiedy wiemy: co, jak i dlaczego, a przy tym jeszcze akceptujemy to, to chyba znacznie łatwiej jest nam ponosić tego konsekwencje.
Aby mieć autorytet, władza powinna także przestrzegać prawa, zaś ono samo powinno dotyczyć jej w takim samym /lub naprawdę bardzo podobnym zakresie/ jak nas wszystkich. Tylko wtedy - jako społeczeństwo, nie będziemy mieli poczucia podziału - na "ich" i na nas. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, kiedy przedstawiciel władzy jadąc po spożyciu alkoholu, wyjmuje legitymację i to ma ochronić go od odpowiedzialności - to na pewno nie jest autorytet władzy. Jeżeli poseł, senator, minister może swoim postępowaniem doprowadzić do sprzeniewierzenia publicznych pieniędzy/ w różny sposób/ i za to nie ponosi odpowiedzialności - to raczej trudno jest mówić o szacunku obywatela do takiej władzy.
Ten autorytet jest władzy potrzebny, nawet często ona sam nie wie jak bardzo. Takim "podręcznikowym" przykładem są wybory - przyjrzyjmy się. Od jakiegoś już czasu wszyscy narzekają na coraz mniejszą frekwencję wyborczą; dość powiedzieć, że aktualny Sejm, wybrany został raptem nieco ponad 35% skalą poparcia wszystkich uprawnionych. Czyli 1/3 dorosłych Polek i Polaków popiera tę władzę. Jak można mowić a takim przypadku o tzw. "legitymacji społecznej" posła czy senatora, ajk można w takim przypadku mówić o autorytecie tej władzy ?
Reasumując - moim zdaniem autorytet władzy sprowadza się do bardzo prostej zasady - szacunku drugiego człowieka tak, jak byśmy chcieli sami być szanowani. Trzeba mieć nadzieję, że kiedyś tak będzie.
Nie wiem, czy o to chodziło, ale jeżeli pomogłem - cieszę się; pozdrawiam D.