Co twoim zdaniem Alicja powinna zrobic-nadal buntowac się przeciwko Klaudii czy zaakceptowac ją?Z jaką postawą będzie Alicji łatwiej żyć? Napisz na ten temat wypracowanie zawierające ok 150 słów proszę pomocy
Barbara Kosmowska ''Pozłacana rybka rozdział 5. Miss Lata''
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
ierwsze wrażenie
Trudno sobie przypomnieć pierwsze wrażenie, gdy czytanie rozpoczęło się ładne kilka miesięcy temu. Z pewnością było w nim sporo szoku, gdy po skopiowaniu tekstu do Worda pokazała się magiczna liczba 250 stron. Czegoś tak obszernego nie miałem jeszcze okazji czytać w polskim internecie. Jednocześnie miły dla oka wystrój bloga bardzo pozytywnie nastroił mnie do lektury.
Wygląd
W trakcie tego wielomiesięcznego czytania, wystrój bloga uległ zmianie. Nie będę się jednak odnosił do starej wersji wystroju, głównie z tego względu, że go praktycznie nie pamiętam. Nowy wystrój jest jednak bardzo przyjemny. Całość utrzymana w ciemnej tonacji z przewagą koloru granatowego (choć to może być inny kolor zbliżony do granatowego, ale jestem tylko facetem i odróżniam jedynie szesnaście kolorów). Na górze strony ładny dopasowany kolorystycznie obraz. Jedyne, choć dość istotne zastrzeżenie będę miał do koloru zastosowanej czcionki. Tutaj już dopasowania nie ma i niebieska czcionka na granatowym tle jest praktycznie nieczytelna. Mnie osobiście specjalnie to nie przeszkadzało, gdyż cały tekst trafił do Worda, jednakże może to być spora uciążliwość dla osób czytających bezpośrednio na stronie. Ta sama uwaga dotyczy podstrony o rasach. Co bardzo cieszy na stronie nie uświadczymy żadnych, dosłownie żadnych banerków, wizytówek, reklam (poza tymi ostentacyjnie wklejanymi przez Onet, ale z nimi dobrze sobie radzi adblocker) i żadnych innych mrugających, animowanych i wkurzających ikonek. Wielki plus. Widać profesjonalne podejście.
Fabuła
Opowiadanie skupia się na historii tytułowej Isilianos. Wychowana w małej nadmorskiej wiosce przez kowala, od początku ukrywała w sobie jakiś mroczny sekret. Nie urodziła się bowiem w pełni człowiekiem. Była dzieckiem smokiem. Przedstawicielem rasy stworzonej przez bogów w celu odrodzenia smoków, wytępionych przez zastępy ludzkie. I na tym wątku opiera się cała historia. Isilianos dorasta, trafia na wyspę zamieszkiwaną przez innych z jej rasy, gdzie okazuje się, że jest pierwszą i jedyną kobietą. Przechodzi intensywne szkolenie wraz z rówieśnikami, uczy się posługiwania bronią, jak i w ostateczności posiada zdolność przemiany w smoka. Tak wyszkolona wyrusza wraz z towarzyszami do pałacu królewskiego rodu panującego na kontynencie, by zdobyć informacje, gdzie zaginęły stare rasy zamieszkujące kontynent przed przybyciem ludzi. Wszelkie wydarzenia skupiają się na osobie Isilianos, na jej przeżyciach związanych początkowo z odmiennością od innych ludzi, później skupiających się na nienawiści zrodzonej z wiedzy o tym kto wytępił smoki, w końcu na przeświadczeniu o konieczności naprawy sytuacji i przywróceniu smoków światu. W pewnym momencie opowiadania dziewczyna zachodzi nawet w ciążę, i jak się niedługo potem okazuje noszone przez nią dziecko nie należny bynajmniej do rasy ludzkiej. Jest smokiem. Isilianos może się z nim nawet komunikować mentalnie, a smok o wyjątkowo rozwiniętej świadomości i inteligencji prowadzi z nią często dość zabawne, a dla samej zainteresowanej dość irytujące pogawędki. Wspaniale nakreślona została więź tworząca się pomiędzy młodą matką, a jej nienarodzonym dzieckiem. Niestety sposób w jaki autorka zakończyła ten wątek był… brak mi słów, bo dopiero co skończyłem czytać i nadal jestem w szoku, po zastosowanym przez autorkę rozwiązaniu. Liczę jednak, że jest w tym jakiś głębszy plan, który wyklaruje się w dalszych rozdziałach. Muszę jednak przyznać, że tak poruszającej sceny jak narodziny Maliceriona, nie dane mi było jeszcze czytać. Szkoda tylko, że poruszyła raczej bardzo „niefajne” struny emocji.
Podsumowując mogę stwierdzić, że fabuła opowiadania jest przemyślana, spójna i precyzyjnie ukierunkowana. Fabuła nie rozdrabnia się na setki wątków pobocznych, nie zawija i komplikuje tam gdzie nie jest to niezbędne. Trzyma się wątku głównego rozbudowując go i pogłębiając, cały czas prąc z akcją do przodu. Nie wiem, czy autorka ma plan opowiadania od początku do końca, czy też tworzy pod wpływem chwili, ważne, że idzie jej to doskonale, a tekst czyta się jednym tchem.
Postacie
Nigdy nie byłem dobry w analizie charakteru postaci (nawet podczas pisania na j. polskim, jeszcze w liceum, charakterystyki bohatera, miałem z tym nie lada problemy), więc podaruję wam wnikanie w szczegóły odnośnie każdego z bohaterów, a jest ich wielu. Zaznaczę jedynie, że wszystkie występujące w opowiadaniu postaci mają dokładnie i rzetelnie nakreślone zarówno cechy charakteru, jak i wyglądu fizycznego. Żadnego nie sposób pomylić z drugim. Każdy jest odrębną istotą. O dziwo jednak, ciężko na tą chwilę wyłonić w opowiadaniu prawdziwy czarny charakter. Autorka w ogóle nie poszła standardowym tropem podziału postaci na dobrych i złych. Tych stojących po stronie prawdy, za którymi na ogół opowiada się czytelnik, czy też tych kłamliwych zbrodniarzy stających im w opozycji, nie ma w opowiadaniu. W każdym można znaleźć zarówno cechy pozytywne jak i negatywne, co w konsekwencji urealnia jeszcze bardziej stworzone postaci. Wszyscy w opowiadaniu działają w kierunku realizacji pewnych, znanych jak i ukrytych przed czytelnikiem celów, i robią to stosując najróżniejsze metody. Wszystko to sprawia, że mimo umieszczenia wydarzeń w fantastycznym świecie, postaci są nad wyraz rzeczywiste, nawet te nie grające na pierwszym planie. Mam jedynie drobne zastrzeżenie do samej Isilianos. Dziewczyna ma tak ostry charakterek, że aż momentami irytujący. Mimo sporej wiedzy i inteligencji, czasami negatywne emocje, jak zazdrość czy strach biorą w niej górę i zaczyna się zachowywać jak rozwydrzony dzieciak, który nie dostał upragnionej zabawki (patrz dla przykładu scenka zazdrości wobec kobiety, z którą rozmawiał jej „mąż” w zamku). Jestem jednak gotów zwalić to na wrodzoną u większości kobiet pokręconą naturę i zmienność nastroju, i nie czepiać się zbytnio.
W opowiadaniu pojawiają się także bogowie. Całe ich zastępy w zasadzie. Próbują kierować losami bohaterów, zarówno wspierając ich w dążeniach, jak i wrzucając kłody pod nogi, ale nie są istotami wszechmocnymi. Także na nich nałożone są pewne ograniczenia utrudniające im działania. Takie połączenie światów, przedstawienie boskich interwencji dodaje całości smaczku, szczególnie, gdy zwykli śmiertelnicy potrafią stanąć przeciwko bogowi/bogini i wygrać w tym pojedynku. Ich udział w historii dodatkowo podkreśla podtytuł opowiadania zamieszczony na blogu: „Bogowie grają w swoje gry, w których śmiertelnicy są tylko pionkami”. Pasuje idealnie.
Świat przestawiony
Stworzony przez autorkę świat żyje. To chyba najlepiej określa jaki jest poziom jego przedstawienia. Rozpoczynając lekturę wkraczamy na magiczny kontynent pełen ludzi, zwierząt i roślin, a także innych ras, w tym i wspaniałych smoków. Wszelkie opisy są precyzyjne i nie pozostawiają wątpliwości, że autorka wykreowała świat z wielkim pietyzmem i włożyła w niego sporo serca i pracy. Jednocześnie żaden z opisów nie jest suchym przedstawieniem atrybutów otaczającej bohaterów przestrzeni, jak to nieraz czynią różni pismacy, tylko w celu wypełnienia czymś pustki. Opisy są żywe, kolorowe, wypełnione emocjami, nie brak w nich rozbudowanych, czasami nawet nadmiernie, porównań, a wszystko to w idealnych proporcjach, co sprawia, że nie można się opisem znudzić, gdyż jest on zawsze we właściwym miejscu i w odpowiedniej ilości. W taki świat z radością można się zanurzyć podczas lektury i z wielkim trudem opuszcza się go po skończeniu rozdziału.
Zgodność z kanonem
Opowiadanie autorskie.
Sposób prowadzenia narracji
Narrator trzecioosobowy wszystkowiedzący. Bez zastrzeżeń.
Styl
Jak na tak obszerny tekst ilość potknięć jest nieliczna. Zdarzają się dziwne konstrukcje zdaniowe, czy ucięte myśli, nie rażą one jednak zbytnio i co najważniejsze nie utrudniają odbioru tekstu. Kilka co zabawniejszych przypadków przytaczam poniżej. NIEWIEM CZY TO TO O CO CI CHODZI