Po inicjatywie „Oddajcie parki narodowi” tym razem samorządowcy skupieni w Związku Gmin Polskich przygotowują obywatelski projekt ustawy, który przewiduje wprowadzenie subwencji ekologicznej dla tych samorządów, które mają na swoim terenie którąś z form ochrony przyrody. Inicjatywę ostatnio na swoim blogu skomentował Krzysztof Mączkowski.
Parki krajobrazowe i obszary chronionego krajobrazu wyłączone z planów inwestycji?Podaje, że wstępne analizy, zakładające wysokość subwencji na poziomie 160 zł od 1 ha, przewidują koszt wprowadzenia takiego rozwiązania na 615 mln złotych rocznie. Pieniądze, które miałyby trafić do 1,3 tys. gmin w Polsce, według pomysłodawców projektu powinny pochodzić częściowo z budżetu państwa, a częściowo ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zwraca uwagę, że projekt przewiduje wyliczanie subwencji również na podstawie powierzchni parków krajobrazowych i obszarów chronionego krajobrazu, które nie są wyłączone z możliwości lokowania tam inwestycji. Zatem takie dodatkowe pieniądze wymagałyby wprowadzenia zapisu jasno określającego, że udzielenie subwencji jednocześnie zobowiązuje gminę do powstrzymania się od inwestycji na takich terenach. Na co zostanie przeznaczona subwencja?
Kolejnym zagadnieniem poruszanym przez Krzysztofa Mączkowskiego jest sposób wydawania subwencji. Przytacza słowa szefa Związku Gmin Polskich, Mariusza Poznańskiego, według którego powinny one być przeznaczone na rozwój infrastruktury technicznej. Miałyby pomóc tworzyć systemy kanalizacyjne, drogi dojazdowe do miejsc atrakcyjnych pod względem turystycznym i przyrodniczym, obiekty gastronomiczno-hotelowe czy atrakcje agroturystyczne. Autor bloga zwraca uwagę, że środki na kanalizację samorządy mogą pozyskiwać z innych źródeł, a obiekty o charakterze gastronomiczno-hotelowym nie zawsze pozytywnie wpływają na stan środowiska, czego przykładem są wielkie hotele w Mikołajkach i Karpaczu.
Czemu subwencja ma służyć?
Krzysztof Mączkowski zaznacza, że zgadza się z Mariuszem Poznańskim co do tego, że jeśli wszystkim nam zależy na zachowaniu środowiska w dobrym stanie, to wszyscy powinniśmy partycypować w kosztach ponoszonych dla jego ochrony. Dla mnie jeden z ostatnich akapitów jego notatki jest nie do końca jasny. Odnoszę ogólne wrażenie, że w obecnej koncepcji subwencja ekologiczna ma być niejako „odszkodowaniem” dla gminy za powstałe ograniczenia w możliwości np. lokowania na terenach chronionych części inwestycji. Nie chodzi więc o zapewnienie środków na ochronę środowiska/przyrody, dlatego odnoszę wrażenie, że deklaracja o konieczności współuczestniczenia podatników w zapewnieniu skutecznej ochrony środowiska nie do końca pokrywa się z faktycznymi zamierzeniami autorów projektu.
Po inicjatywie „Oddajcie parki narodowi” tym razem samorządowcy skupieni w Związku Gmin Polskich przygotowują obywatelski projekt ustawy, który przewiduje wprowadzenie subwencji ekologicznej dla tych samorządów, które mają na swoim terenie którąś z form ochrony przyrody. Inicjatywę ostatnio na swoim blogu skomentował Krzysztof Mączkowski.
Parki krajobrazowe i obszary chronionego krajobrazu wyłączone z planów inwestycji?Podaje, że wstępne analizy, zakładające wysokość subwencji na poziomie 160 zł od 1 ha, przewidują koszt wprowadzenia takiego rozwiązania na 615 mln złotych rocznie. Pieniądze, które miałyby trafić do 1,3 tys. gmin w Polsce, według pomysłodawców projektu powinny pochodzić częściowo z budżetu państwa, a częściowo ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zwraca uwagę, że projekt przewiduje wyliczanie subwencji również na podstawie powierzchni parków krajobrazowych i obszarów chronionego krajobrazu, które nie są wyłączone z możliwości lokowania tam inwestycji. Zatem takie dodatkowe pieniądze wymagałyby wprowadzenia zapisu jasno określającego, że udzielenie subwencji jednocześnie zobowiązuje gminę do powstrzymania się od inwestycji na takich terenach. Na co zostanie przeznaczona subwencja?Kolejnym zagadnieniem poruszanym przez Krzysztofa Mączkowskiego jest sposób wydawania subwencji. Przytacza słowa szefa Związku Gmin Polskich, Mariusza Poznańskiego, według którego powinny one być przeznaczone na rozwój infrastruktury technicznej. Miałyby pomóc tworzyć systemy kanalizacyjne, drogi dojazdowe do miejsc atrakcyjnych pod względem turystycznym i przyrodniczym, obiekty gastronomiczno-hotelowe czy atrakcje agroturystyczne. Autor bloga zwraca uwagę, że środki na kanalizację samorządy mogą pozyskiwać z innych źródeł, a obiekty o charakterze gastronomiczno-hotelowym nie zawsze pozytywnie wpływają na stan środowiska, czego przykładem są wielkie hotele w Mikołajkach i Karpaczu.
Czemu subwencja ma służyć?Krzysztof Mączkowski zaznacza, że zgadza się z Mariuszem Poznańskim co do tego, że jeśli wszystkim nam zależy na zachowaniu środowiska w dobrym stanie, to wszyscy powinniśmy partycypować w kosztach ponoszonych dla jego ochrony. Dla mnie jeden z ostatnich akapitów jego notatki jest nie do końca jasny. Odnoszę ogólne wrażenie, że w obecnej koncepcji subwencja ekologiczna ma być niejako „odszkodowaniem” dla gminy za powstałe ograniczenia w możliwości np. lokowania na terenach chronionych części inwestycji. Nie chodzi więc o zapewnienie środków na ochronę środowiska/przyrody, dlatego odnoszę wrażenie, że deklaracja o konieczności współuczestniczenia podatników w zapewnieniu skutecznej ochrony środowiska nie do końca pokrywa się z faktycznymi zamierzeniami autorów projektu.