Jak nie wypowiemy prawdziwej jego nazwy, to może nas nie dotknie. To znaczy dotknie nieuchronnie, ale nie zdążymy sobie go uświadomić, nie będziemy musieli go przeżywać i przez niego cierpieć. Zmiana jako taka nie jest warta aż tak wielkiej uwagi, zmiany towarzyszą ludziom od zawsze i radzimy sobie z nimi doskonale, czasem wręcz odruchowo. A jak nie radzimy, to jest to ten sam poziom nieszczęścia co za grube nogi albo brak talentu do języków obcych. Nie rozmawialibyśmy o zmianach, o zarządzaniu zmianą, akceptowaniu zmian, informowaniu o zmianach z takim przejęciem, gdy nie to, że pozwalają nam uniknąć strasznego słowa "przemijanie".
Doskonale ukrywamy uczucia związane z przemijaniem: ból, strach, tęsknotę, żal, poniżenie. Właśnie: poniżenie. To od niego chcemy uciec najbardziej unikając tematu przemijania. Poniżające jest nie przemijanie, lecz nasz codzienny wysiłek, wykonywany z takim samozaparciem, jakby nasze życie - albo cudze - miało trwać wiecznie. Codziennie zaprzeczamy przemijaniu, na przekór jego nieuchronności. Jak ślepcy, jak głupcy, jak zaprogramowane maszyny. Czy to nie jest poniżające, walczyć ze świadomością przegranej?
Ludzką godność ratuje czas i powtarzalność zdarzeń. Trwanie - związków, działań, budowli, instytucji - nadaje wartość ludzkiemu życiu. To, czego nie warto zrobić dla jednej chwili, warto zrobić dla chwil pomnożonych. Powtarzalność daje poczucie sensu temu działaniu, które było wykonane wcześniej, bowiem zdarzyło się po raz drugi, dziesiąty i kolejny.
Teraz czas dramatycznie przyspieszył, a zmiany następują tak szybko, że nakładają się na siebie. Zmiany nie są czynione po to, aby ułożyć nowy porządek złożony z powtarzalnych zdarzeń i czynności, lecz po to, aby przygotować nas - i nasze środowisko zawodowe, naturalne, społeczne, rodzinne - na dalsze zmiany. Monstrualnie zwielokrotnione zmiany, które mają nas uchronić przed różnymi zagrożeniami albo dać nowe szanse - uderzają w najbardziej czuły punkt człowieka: sens życia.
Przemijanie ma wiele znaczeń. Jest przemijanie czasu, życia i świata. To pierwsze, przemijanie czasu, jest najpowszechniejsze, ponieważ istnieje w każdej godzinie, minucie, sekundzie i chwili. Zdarza się każdego dnia, co tu więcej mówić, jest wszędzie i wciąż trwa. Przemijanie życia. Życie przemija z czasem, ze światem a świat z życiem, taka jest prawda. Teraz, gdy pojawia się nowe życie, nowy człowiek, całe otoczenie jest już do tego przystosowane. Kiedyś dawno temu, gdy powstali pierwsi ludzie było ich mało i musieli oni dostosować się do życia. Życie wtedy nie było łatwe, ale gdy ludzie zaczęli używać broni i narzędzi... Zaczęli zdobywać władzę nad przyrodą i światem, i w końcu powstrzymali zwierzęta,morza a nawet samą ziemię. Ale nie mogli powstrzymać siebie... Świat jest teraz nieszczęśliwy, bo ludzie na nim rządzą, ale nie mogą powstrzymać przemijania świata, życia i upływania czasu…nie mogą na razie nic zmienić. Nie mogą powstrzymać przemijania czasu, a życie jest podległe czasowi, a czas zmienia też cały świat. Zmienia układ lądów i ewoluuje kolejne rasy zwierząt. A może kiedyś doprowadzić do chwili, kiedy przeminie i świat.
Jak nie wypowiemy prawdziwej jego nazwy, to może nas nie dotknie. To znaczy dotknie nieuchronnie, ale nie zdążymy sobie go uświadomić, nie będziemy musieli go przeżywać i przez niego cierpieć. Zmiana jako taka nie jest warta aż tak wielkiej uwagi, zmiany towarzyszą ludziom od zawsze i radzimy sobie z nimi doskonale, czasem wręcz odruchowo. A jak nie radzimy, to jest to ten sam poziom nieszczęścia co za grube nogi albo brak talentu do języków obcych. Nie rozmawialibyśmy o zmianach, o zarządzaniu zmianą, akceptowaniu zmian, informowaniu o zmianach z takim przejęciem, gdy nie to, że pozwalają nam uniknąć strasznego słowa "przemijanie".
Doskonale ukrywamy uczucia związane z przemijaniem: ból, strach, tęsknotę, żal, poniżenie. Właśnie: poniżenie. To od niego chcemy uciec najbardziej unikając tematu przemijania. Poniżające jest nie przemijanie, lecz nasz codzienny wysiłek, wykonywany z takim samozaparciem, jakby nasze życie - albo cudze - miało trwać wiecznie. Codziennie zaprzeczamy przemijaniu, na przekór jego nieuchronności. Jak ślepcy, jak głupcy, jak zaprogramowane maszyny. Czy to nie jest poniżające, walczyć ze świadomością przegranej?
Ludzką godność ratuje czas i powtarzalność zdarzeń. Trwanie - związków, działań, budowli, instytucji - nadaje wartość ludzkiemu życiu. To, czego nie warto zrobić dla jednej chwili, warto zrobić dla chwil pomnożonych. Powtarzalność daje poczucie sensu temu działaniu, które było wykonane wcześniej, bowiem zdarzyło się po raz drugi, dziesiąty i kolejny.
Teraz czas dramatycznie przyspieszył, a zmiany następują tak szybko, że nakładają się na siebie. Zmiany nie są czynione po to, aby ułożyć nowy porządek złożony z powtarzalnych zdarzeń i czynności, lecz po to, aby przygotować nas - i nasze środowisko zawodowe, naturalne, społeczne, rodzinne - na dalsze zmiany. Monstrualnie zwielokrotnione zmiany, które mają nas uchronić przed różnymi zagrożeniami albo dać nowe szanse - uderzają w najbardziej czuły punkt człowieka: sens życia.
Przemijanie ma wiele znaczeń. Jest przemijanie czasu, życia i świata. To pierwsze, przemijanie czasu, jest najpowszechniejsze, ponieważ istnieje w każdej godzinie, minucie, sekundzie i chwili. Zdarza się każdego dnia, co tu więcej mówić, jest wszędzie i wciąż trwa. Przemijanie życia. Życie przemija z czasem, ze światem a świat z życiem, taka jest prawda. Teraz, gdy pojawia się nowe życie, nowy człowiek, całe otoczenie jest już do tego przystosowane. Kiedyś dawno temu, gdy powstali pierwsi ludzie było ich mało i musieli oni dostosować się do życia. Życie wtedy nie było łatwe, ale gdy ludzie zaczęli używać broni i narzędzi... Zaczęli zdobywać władzę nad przyrodą i światem, i w końcu powstrzymali zwierzęta,morza a nawet samą ziemię. Ale nie mogli powstrzymać siebie... Świat jest teraz nieszczęśliwy, bo ludzie na nim rządzą, ale nie mogą powstrzymać przemijania świata, życia i upływania czasu…nie mogą na razie nic zmienić. Nie mogą powstrzymać przemijania czasu, a życie jest podległe czasowi, a czas zmienia też cały świat. Zmienia układ lądów i ewoluuje kolejne rasy zwierząt. A może kiedyś doprowadzić do chwili, kiedy przeminie i świat.