brunatna123
(…) Jest więc każda edycja Biennale okazją do zobaczenia dzieł kilku już pokoleń entuzjastów. Starsi o nieustającej potrzebie tworzenia plakatów myślą wciąż tylko pozytywnie. Młodsi starają się robić to progresywnie, obserwując aktualne trendy i tendencje w świecie projektowani graficznego. Dziś możliwości takiego monitoringu są praktycznie nieograniczone, dostępne dla każdego, profesjonalisty i amatora. Adepci podzielający wiarę swych nauczycieli chcą dokonać jego rewaloryzacji i wykrzesać z niego nową energię. Dzisiaj plakat można kolportować za pomocą sieci nawet bez konkretnego zamówienia, dla samego faktu pomnażania zbioru, ale zawsze z nastawieniem, że ktoś go zobaczy, a może i zapamięta. Towarzyszy temu przekonanie, że taka moc rzeczywiście jeszcze w tym medium potencjalnie drzemie, skoro jej konkurencja ma się dobrze, a przecież korzysta, a nawet pasożytuje na jego genotypie. Jakiś bowiem bliżej nieokreślony archetyp plakatu daje się pomyśleć a na pewno wskazać w rozległych repozytoriach obrazów, znanych i ciągle przywoływanych, pośród których wiele spełnia jego kryteria. Nie ulega wątpliwości, że szkicując drzewo genealogiczne współczesnych środków przekazu, plakatowi przynależy jakieś węzłowe miejsce w takiej strukturze. To znajduje nie tylko poświadczenie w jego historii z okresu heroicznego. Uwidacznia się także w jego potomstwie, które dzisiaj nosi już inne nazwy. Bliższa analiza pozwala dostrzec bliskie pokrewieństwo obrazów, które swój początek biorą z wcześniejszych dokonań, które swoje pierwsze wcielenie miały właśnie w formie plakatu. Wiele współczesnych form wypowiedzi podąża za plakatową metodą syntezą, wdraża ideał kondensacji treści skupionej niemalże punktowo w znaku lub symbolu, i przede wszystkim aspiruje do uniwersalnej nośności przesłania, które ma być eksterytorialne, ideowo i kulturowo, a więc w jakimś sensie ma mieć wymiar globalny i łatwo przyswajalny – elementarny i oczywisty. I taki stan rzeczy jest osiągalny, w czym plakat bezpośrednio, lub pośrednio ma swój udział. Dlatego też nie poddawajmy go zbyt pochopnie degradacji i lekceważącej ocenie. Jeżeli nie jest zbyt widoczny, czy wyparty z przestrzeni publicznej, to jednak jako pewien typ obrazu, pozostaje w głębokich zakamarkach ludzkiej psychiki. W ciągu ewolucji gatunku wykształcił bowiem takie formy, które umożliwiają mu współczesną wegetację, dostosowuje się do zmiennych warunków otoczenia. Plakatowy gen nadal zachowuje żywotność, migruje. Nie tyle upodabnia się do otoczenia, bo raczej zawsze chciał się wyróżniać, ale przyjmuje nowe formy obecności, podlega mutacji, a jego wewnątrzgatunkowa dynamika zapewnia mu dalsze trwanie, skierowane na reprodukcję, tu rozumianą jako zachowanie gatunku, przy minimalnym chociażby poczuciu odrębności”.Fragment wstępu do katalogu — Mariusz Knorowski