theMichałPLSłowa zostały wypowiedziane przez Józefa Becka w 1939 roku kilka miesięcy przed wybuchem wojny. Ok roku wcześniej III Rzesza zażądała zgody Polski na włączenie Gdańska do Rzeszy, przeprowadzenia przez Pomorze linii kolejowej i autostrady, która łączyła by ze sobą rozdzielone tereny niemieckie oraz przystąpienia Polski do tzw. paktu antykominternowskiego. Strona Polska oczywiście odmówiła. Słowa ministra spraw zagranicznych mogły, więc nawiązywać do tych żądań i oznaczać, że nie przyjmiemy takich niekorzystnych warunków nawet jeśli będziemy musieli stanąć do walki zbrojnej. Tę wypowiedź można też traktować jako nawiązanie do sytuacji europy w tym czasie. W 1938 roku dokonano wcielenia Austrii do Rzeszy, później Czechosłowacji i te dwa wydarzenie odbyły się bez walk. Beck, więc mógł chcieć przekazać, że będziemy się bronić za wszelką cenę, nie damy tak się zaanektować jak tamte państwa.