planeta przywedrowała do nas z dalekiego wszechświata. pEwien człowiek widzac to złapał ją i przymocował gdzieś w galaktyce. zasadził trawe wykopał dolki na wode, a nagle wszystko zaczeło bardzo szybko rosnąć. obserwował planete na której działy się rózne rzeczy. woda zaczeła zamarzac , z trawy wyrastały patyki zmieniające się w drzewa, pojawiły się dziwne organizmy jakimi były zwierzęta.
aż pewnego dnia pod jakiś wyjatkowym drzewem ujrzał meżczyzne i kobiete , od których to wszystko się zaczeło. Powiedzieli mu że ta planeta to ich statek na którym przywędrowali z bardzo daleka.
Na początku było Bagno. Jedna wielka ciemna masa, która burzyła się i piętrzyła Po pewnym czasie zaczęły się z niego wyłaniać dwa potężne żywioły: Woda i Ziemia. Siostry nie posiadające ani matki, ani ojca. Na początku swego istnienia bardzo się kochały. Jednakże równie mocno potrafiły się pałać do się nienawiścią. Były bardzo porywcze i w chwilach gniewu i uniesienia robiły różne, przerażające oraz nieprzyjemne niespodzianki. A kiedy wstępowały na wojenną ścieżkę... Woda próbowała zakryć Ziemię, która z kolei rozstępowała się pod nią myśląc, że w ten sposób utrze jej nosa; jednak najczęściej myliła się bowiem kiedy Woda wpadała z hukiem w rozstępującą się Ziemię czuła się zwyciężczynią zdobywającą terytoria przeciwniczki. W ten oto prosty sposób powstawały rzeki, morza, oceany.
Po pewnym czasie pojawili się : Ogień i Powietrze. Ogień został małżonkiem Ziemi, zaś Powietrze -Wody. Niedługo potem Woda wydała na świat dwóch synów -Wiatr i Powiew. Cała czwórka posiadająca gorące temperamenty w chwilach porywu potrafiła wywołać nielada zamieszanie wyniku ich sprzeczek powstawały huragany, sztormy, bałwany morskie, wiry powietrzne po dziś dzień siejące postrach wśród ludzi.
Nie mniej burzliwe było małżeństwo Ognia i Ziemi. Z ich kłótni wywodzi się tzw. trzęsienie ziemi, podczas którego Ziemia wyrażała swe niezadowolenie. Pewnego razu Ogień postanowił dopiec małżonce i podpalił ją w trzech miejscach. Zdezorientowana, myślała że to rok 2000 i zbliża się koniec świata. Szybko jednak się domyśliła kto jest sprawcą, w miejscach podpalenia rozstąpiła się, a Płomienie wpadły do jej wnętrza. Od tej pory przy jakichkolwiek niesnaskach między małżonkami, Płomienie na rozkaz Ognia odzywają się z nową siłą i próbują przedostać się do swego ojca. Dzisiaj nazywamy to wybuchami wulkanu.
Wiąże się z nimi pewna ciekawa historia. Podczas jednej z poważniejszych "wymian zdań" kilka Płomieni połączywszy swe siły, z ogromną prędkością wyleciało w Powietrze. Wicher rozbawiony sytuacją zaczął je gonić, gonił i gonił, aż w końcu nadał im taką prędkość, że już nigdy nie będą mogły się zatrzymać. Po chwili wyleciała odrobinę mniejsza grupka, Wiatr powtórzył się - znów rozpędził biedne Płomienie. W pewnym momencie pojawił się przed nim braciszek i dmuchnął. Od tej pory wokół Ziemi krąży Słońce oraz "zdmuchnięty" Księżyc.
W jednym z mórz, gdzie woda była błękitna jak płatki najpiękniejszych bławatków, przeźroczysta jak najczystsze szkło, powstało podwodne miasto. Jego mieszkańcami byli Akwariasi oraz Akwarie. Byli dziećmi Wody ,która kochała ich niezmiernie i nie wyobrażała sobie bez nich życia. Dawała im wszystko co tylko mogło ich uszczęśliwić. Dla nich stworzyła najpiękniejsze drzewa, ukwiały, gąbki i inne rośliny o łodygach i liściach tak giętkich, że przy najlżejszym ruchu wody poruszały się ja żywe. Dla nich stworzyła przecudne krzewy koralowców, rybki i inne stworki, o których nam się nawet nie śniło. Ukochane dzieci Wody miały rybie ogony tułów człowieka oraz przecudne, długie włosy zaplecione w warkocze.
Pewnego, pięknego dnia ciekawi świata Akwarie i Akwariasi wybrali się na wycieczką - chcieli poznać teren zajmowany przez ich matkę. Na nieszczęście w tym czasie dowiedziała o ich istnieniu Ziemia. Zła na siostrę za ukrywanie przed nią dzieci, postanowiła ją ukarać. Kiedy jedna para została w tyle za resztą, Ziemia zmarszczyła swoje oblicze i dwójka nieszczęśników znalazła się w kotlinie zewsząd otoczonej górami. Byli przerażeni nagle znaleźli się w nieprzyjaznym, nieznanym, dla siebie środowisku. Musieli inaczej oddychać oraz poruszać się. Woda to dla nich symbol ciepła, spokoju, poczucia bezpieczeństwa. Jednak Ziemia starała się zastąpić im utraconą matkę, tworzyła wokół nich świat na podobieństwo tego, w którym się wychowali. Wokół wyrastały drzewa, krzewy, kwiaty; pojawiały się cudnie śpiewające ptaki, barwne motyle figlujące na zielonej trawie zwierzęta. Młodzi powoli zaczęli się zachwycać urokiem otaczającej ich przyrody. Do szczęścia brakowało im kończyn dolnych do szybkiego przemieszczania się. O pomoc poprosili lekarza drzew dzięcioła, który przepięknie ukształtował im nogi. Przez cały czas zrozpaczona Woda szukała części swego potomstwa, jednak kiedy ich znalazła, nie mogli zamieszkać pod wodą- nie mieli ogona i płetw, ich układ oddechowy przystosował się do oddychania powietrzem itd. Z drugiej strony spodobało im się życie na Ziemi. Od tej pory Akwarias i Akwaria stali się ludźmi. Co jakiś czas spotykali się ze swym rodzeństwem i matką nad brzegiem morza. Mieli dzieci, ich dzieci miały dzieci, i ich dzieci miały dzieci i tak powstaliśmy.
I pozostała w nas tęsknota za utraconym podwodnym światem. Ciągle dążymy do poznania niezmierzonych głębin, poruszania się w nich tak jak robili to nasi praojcowie - Akwaria i Akawrias.
planeta przywedrowała do nas z dalekiego wszechświata. pEwien człowiek widzac to złapał ją i przymocował gdzieś w galaktyce. zasadził trawe wykopał dolki na wode, a nagle wszystko zaczeło bardzo szybko rosnąć. obserwował planete na której działy się rózne rzeczy. woda zaczeła zamarzac , z trawy wyrastały patyki zmieniające się w drzewa, pojawiły się dziwne organizmy jakimi były zwierzęta.
aż pewnego dnia pod jakiś wyjatkowym drzewem ujrzał meżczyzne i kobiete , od których to wszystko się zaczeło. Powiedzieli mu że ta planeta to ich statek na którym przywędrowali z bardzo daleka.
Na początku było Bagno. Jedna wielka ciemna masa, która burzyła się i piętrzyła Po pewnym czasie zaczęły się z niego wyłaniać dwa potężne żywioły: Woda i Ziemia. Siostry nie posiadające ani matki, ani ojca. Na początku swego istnienia bardzo się kochały. Jednakże równie mocno potrafiły się pałać do się nienawiścią. Były bardzo porywcze i w chwilach gniewu i uniesienia robiły różne, przerażające oraz nieprzyjemne niespodzianki. A kiedy wstępowały na wojenną ścieżkę... Woda próbowała zakryć Ziemię, która z kolei rozstępowała się pod nią myśląc, że w ten sposób utrze jej nosa; jednak najczęściej myliła się bowiem kiedy Woda wpadała z hukiem w rozstępującą się Ziemię czuła się zwyciężczynią zdobywającą terytoria przeciwniczki. W ten oto prosty sposób powstawały rzeki, morza, oceany.
Po pewnym czasie pojawili się : Ogień i Powietrze. Ogień został małżonkiem Ziemi, zaś Powietrze -Wody. Niedługo potem Woda wydała na świat dwóch synów -Wiatr i Powiew. Cała czwórka posiadająca gorące temperamenty w chwilach porywu potrafiła wywołać nielada zamieszanie wyniku ich sprzeczek powstawały huragany, sztormy, bałwany morskie, wiry powietrzne po dziś dzień siejące postrach wśród ludzi.
Nie mniej burzliwe było małżeństwo Ognia i Ziemi. Z ich kłótni wywodzi się tzw. trzęsienie ziemi, podczas którego Ziemia wyrażała swe niezadowolenie. Pewnego razu Ogień postanowił dopiec małżonce i podpalił ją w trzech miejscach. Zdezorientowana, myślała że to rok 2000 i zbliża się koniec świata. Szybko jednak się domyśliła kto jest sprawcą, w miejscach podpalenia rozstąpiła się, a Płomienie wpadły do jej wnętrza. Od tej pory przy jakichkolwiek niesnaskach między małżonkami, Płomienie na rozkaz Ognia odzywają się z nową siłą i próbują przedostać się do swego ojca. Dzisiaj nazywamy to wybuchami wulkanu.
Wiąże się z nimi pewna ciekawa historia. Podczas jednej z poważniejszych "wymian zdań" kilka Płomieni połączywszy swe siły, z ogromną prędkością wyleciało w Powietrze. Wicher rozbawiony sytuacją zaczął je gonić, gonił i gonił, aż w końcu nadał im taką prędkość, że już nigdy nie będą mogły się zatrzymać. Po chwili wyleciała odrobinę mniejsza grupka, Wiatr powtórzył się - znów rozpędził biedne Płomienie. W pewnym momencie pojawił się przed nim braciszek i dmuchnął. Od tej pory wokół Ziemi krąży Słońce oraz "zdmuchnięty" Księżyc.
W jednym z mórz, gdzie woda była błękitna jak płatki najpiękniejszych bławatków, przeźroczysta jak najczystsze szkło, powstało podwodne miasto. Jego mieszkańcami byli Akwariasi oraz Akwarie. Byli dziećmi Wody ,która kochała ich niezmiernie i nie wyobrażała sobie bez nich życia. Dawała im wszystko co tylko mogło ich uszczęśliwić. Dla nich stworzyła najpiękniejsze drzewa, ukwiały, gąbki i inne rośliny o łodygach i liściach tak giętkich, że przy najlżejszym ruchu wody poruszały się ja żywe. Dla nich stworzyła przecudne krzewy koralowców, rybki i inne stworki, o których nam się nawet nie śniło. Ukochane dzieci Wody miały rybie ogony tułów człowieka oraz przecudne, długie włosy zaplecione w warkocze.
Pewnego, pięknego dnia ciekawi świata Akwarie i Akwariasi wybrali się na wycieczką - chcieli poznać teren zajmowany przez ich matkę.
Na nieszczęście w tym czasie dowiedziała o ich istnieniu Ziemia. Zła na siostrę za ukrywanie przed nią dzieci, postanowiła ją ukarać. Kiedy jedna para została w tyle za resztą, Ziemia zmarszczyła swoje oblicze i dwójka nieszczęśników znalazła się w kotlinie zewsząd otoczonej górami. Byli przerażeni nagle znaleźli się w nieprzyjaznym, nieznanym, dla siebie środowisku. Musieli inaczej oddychać oraz poruszać się. Woda to dla nich symbol ciepła, spokoju, poczucia bezpieczeństwa. Jednak Ziemia starała się zastąpić im utraconą matkę, tworzyła wokół nich świat na podobieństwo tego, w którym się wychowali. Wokół wyrastały drzewa, krzewy, kwiaty; pojawiały się cudnie śpiewające ptaki, barwne motyle figlujące na zielonej trawie zwierzęta. Młodzi powoli zaczęli się zachwycać urokiem otaczającej ich przyrody. Do szczęścia brakowało im kończyn dolnych do szybkiego przemieszczania się. O pomoc poprosili lekarza drzew dzięcioła, który przepięknie ukształtował im nogi. Przez cały czas zrozpaczona Woda szukała części swego potomstwa, jednak kiedy ich znalazła, nie mogli zamieszkać pod wodą- nie mieli ogona i płetw, ich układ oddechowy przystosował się do oddychania powietrzem itd. Z drugiej strony spodobało im się życie na Ziemi. Od tej pory Akwarias i Akwaria stali się ludźmi. Co jakiś czas spotykali się ze swym rodzeństwem i matką nad brzegiem morza. Mieli dzieci, ich dzieci miały dzieci, i ich dzieci miały dzieci i tak powstaliśmy.
I pozostała w nas tęsknota za utraconym podwodnym światem. Ciągle dążymy do poznania niezmierzonych głębin, poruszania się w nich tak jak robili to nasi praojcowie - Akwaria i Akawrias.
http://www.sciaga.pl/tekst/155-1-mit_o_powstaniu_swiata_i_czlowieka_wlasnego_autorstwa