Co myslicie o caloksztalcie tego opowiadania ? Wstając rano, jak co dzień słyszę narzekania mojej żony. To jadalnia za mała, to się jej nie podoba, tego nie powinno tu być. Kaprysy i zachcianki stały się moją szarą i nudną codziennością. Służących, ogrodników, prywatnych kucharzy a nawet mnie traktowała jak przedmiot, bez uczuć i własnego zdania. Moim zadaniem, a raczej obowiązkiem było wydawanie coraz to większych ilości pieniędzy. Mnie to już w ogóle nie zauważała, najważniejszy był portfel i jego zawartość. Ja miałem być tylko posłuszny. Wciąż wpadała na nowe, genialne i coraz to droższe pomysły. Nasz majątek wciąż ubywał. Ale nawet nie śmiałem jej tego powiedzieć. Wpadłaby w furie. Pewnego słonecznego dnia wstała bardzo radosna, nawet się do mnie uśmiechnęła. Aż ciarki przeszły mi po plecach. Wiedziałem, że ten uśmiech będzie mnie sporo kosztował. I tak też było. - Skarbie mam nowy pomysł na aranżacje ogrodu japońskiego-oznajmiła- potrzebny mi tylko twój podpis do realizacji. - Dobrze-odsapnąłem- dla ciebie wszystko. Podsunęła mi projekt z kosztorysem do podpisania. Zaniemówiłem. Cały koszt projektu mojej żony przerósł nasz cały budżet. - Ależ kochanie ten plan jest nie do spełnienia-odpowiedziałem- Bardzo cię przepraszam ale nie mam na to już pieniędzy. Żona wpadła w szał. - Niemożliwe! Musisz coś wymyślić, zobaczysz, że to będzie lepsze od wcześniejszego wyglądu, który zaprojektowali twoi nieudolni pracownicy-odparła obrażona- Lepiej będzie jak zostawisz to mi. Ty idź szybko wymyśl skąd wziąć pieniądze i bez nich lepiej nie wracaj. Skuliłem głowę, bałem się jej postawić. - Ma się rozumieć skarbie-odpowiedziałem. Tego typu rozmowy odbywały się codziennie, zawsze kiedy moja żona wpadła na swój wspaniały pomysł, nie potrafiłem się jej sprzeciwić. Byłem słaby, tańczyłem jak ona mi zagrała. Nic jednak nie przychodziło mi do głowy. Ze strachu i z obawy o samego siebie uciekłem. Straciłem wszystko: majątek, żonę, bogactwa. Może uda mi się chociaz uratować resztki wlasnej godnosci.
tamar
Fajne. podoba mi się:) może jeszcze tylko tytuł ( nam polonistka ciągle o tym przypomina) i zgodzę się z LOLCIO12345, akapity...
0 votes Thanks 1
LOLCIO12345
Bardzo ładnie:) Ale przypomnij sobie, czy nie muszą być akapity. :)