Denerwuje się. Przeklina wszystkich bogów na Olimpie, że zgotowali mu tai los. Ma ochotę rzucić wszystko, jednak nie może tego uczynić. Zdaje sobie sprawę, że jego praca jest bezsensowna, a jednak nie potrafi nic uczynić, by to zmienić. Wyprowadza go to z równowagi.
Sysyfow praca nigdy sie niekończy ...ale właśnie tego nie pamiętammm;***
Denerwuje się. Przeklina wszystkich bogów na Olimpie, że zgotowali mu tai los. Ma ochotę rzucić wszystko, jednak nie może tego uczynić. Zdaje sobie sprawę, że jego praca jest bezsensowna, a jednak nie potrafi nic uczynić, by to zmienić. Wyprowadza go to z równowagi.