W maju, w czasie wycieczki z klasą bawiliśmy się w berka na łące pełnej kwiatów. Biegałam jak oszalała i wywracałam wszystkich na trawę. W końcu doszło do tego, że w ramach zemsty kolega popchnął mnie na dużą ilość kwiatów. Coś mnie zabolałao w okolicy kostki. Łzy napłynęły mi do oczu. Miałam małe czerwone miejsce na kostce. Myślałam, że to ukąszenie pszczoły, bo było ich tam dużo. Wszyyscy zbiegli się do mnie pytając czy nic się nie stało. Wychowawca tak samo. Zabrali mnie pod pachy i usadowili na ławce pod drzewem. Na szczęście nauczyciel miał cebulę. ( by zmniejszyć opuchliznę po ugryzieniu stosuje się cebulę, którą przekraja się na pół) Ułożył mi na kostce. Ale po pół godziny z przerażeniem stwierdziłam, że opuchlizna nie zeszła. Pani z biologii, która z nami szła powiedziała, że to nie użądlenie pszczoły tylko ugryzienie pająka. Byłam przerażona! -Co się stanie? - krążyły mi myśli w głowie. Ale na szczęście nie był to jadowity pająk. Nie miał jadu, który sprawiłby, że kostka by spuchnęłą. Był to jednak zwykły pają polny. Ale kostka bolała jeszcze długo. Po wycieczce myślałam tylko o tym dlaczego to nie mogła być pszczoła, gdyż śmiertelnie boję się pająków a moje odczucia co do nich zwiększyły się przez ten "wypadek".
W maju, w czasie wycieczki z klasą bawiliśmy się w berka na łące pełnej kwiatów. Biegałam jak oszalała i wywracałam wszystkich na trawę. W końcu doszło do tego, że w ramach zemsty kolega popchnął mnie na dużą ilość kwiatów. Coś mnie zabolałao w okolicy kostki. Łzy napłynęły mi do oczu. Miałam małe czerwone miejsce na kostce. Myślałam, że to ukąszenie pszczoły, bo było ich tam dużo. Wszyyscy zbiegli się do mnie pytając czy nic się nie stało. Wychowawca tak samo. Zabrali mnie pod pachy i usadowili na ławce pod drzewem. Na szczęście nauczyciel miał cebulę. ( by zmniejszyć opuchliznę po ugryzieniu stosuje się cebulę, którą przekraja się na pół) Ułożył mi na kostce. Ale po pół godziny z przerażeniem stwierdziłam, że opuchlizna nie zeszła. Pani z biologii, która z nami szła powiedziała, że to nie użądlenie pszczoły tylko ugryzienie pająka. Byłam przerażona! -Co się stanie? - krążyły mi myśli w głowie. Ale na szczęście nie był to jadowity pająk. Nie miał jadu, który sprawiłby, że kostka by spuchnęłą. Był to jednak zwykły pają polny. Ale kostka bolała jeszcze długo. Po wycieczce myślałam tylko o tym dlaczego to nie mogła być pszczoła, gdyż śmiertelnie boję się pająków a moje odczucia co do nich zwiększyły się przez ten "wypadek".
mam nadzieję, że może być ... liczę na naj :D