Santiago był starym, samotnym człowiekiem, którego jedyną radością stała się przyjaźń z chłopcem. Mieszkał w marnej chacie nad brzegiem morza. Miał oczy koloru morza, z których można było odczytać dobroć, życzliwość wobec innych ludzi. Przygnębiony nędzą, głodem, pasem niepowodzeń nie tracił wiary, że wreszcie spotka swą wielką rybę. Rybak odmienił się, gdy wypływał nad morze. Stawał się silny, uparty, jak by przybywało mu energii. Mógł imponować chartem ducha, umiejętnością znoszenia bólu, zimna. Santiago potrafił pokonywać słabość i miał na to dość wewnętrznych sił. Walka z rybą wyzwalała w nim coraz to nowe zasoby energii. Santiago kochał morze, doskonale je znał i rozumiał, odczuwał nawet wspólnotę losów ze złowioną rybą. Współczuł zmęczonemu ptakowi, który przysiadł na burcie łodzi, współczuł żywiołom, uważał je za istoty bliskie człowiekowi. Santiago kochał ocean niczym kobietę. Główny bohater utworu nie narzeka ba swój los, chociaż po wielu latach ciężkiej pracy żyję w nędzy. Nie pozwala mu na to godność, którą zawsze ocala. Gdy jest głodny, nie mówi o tym Manolinowi, nigdy i nikogo o nic nie prosi, z jego ust nie padają słowa skargi.
Santiago był starym, samotnym człowiekiem, którego jedyną radością stała się przyjaźń z chłopcem. Mieszkał w marnej chacie nad brzegiem morza. Miał oczy koloru morza, z których można było odczytać dobroć, życzliwość wobec innych ludzi. Przygnębiony nędzą, głodem, pasem niepowodzeń nie tracił wiary, że wreszcie spotka swą wielką rybę.
Rybak odmienił się, gdy wypływał nad morze. Stawał się silny, uparty, jak by przybywało mu energii. Mógł imponować chartem ducha, umiejętnością znoszenia bólu, zimna. Santiago potrafił pokonywać słabość i miał na to dość wewnętrznych sił. Walka z rybą wyzwalała w nim coraz to nowe zasoby energii.
Santiago kochał morze, doskonale je znał i rozumiał, odczuwał nawet wspólnotę losów ze złowioną rybą. Współczuł zmęczonemu ptakowi, który przysiadł na burcie łodzi, współczuł żywiołom, uważał je za istoty bliskie człowiekowi. Santiago kochał ocean niczym kobietę.
Główny bohater utworu nie narzeka ba swój los, chociaż po wielu latach ciężkiej pracy żyję w nędzy. Nie pozwala mu na to godność, którą zawsze ocala. Gdy jest głodny, nie mówi o tym Manolinowi, nigdy i nikogo o nic nie prosi, z jego ust nie padają słowa skargi.