Bilbo Baggins był to jeden z głównych bohaterów książki pt. „Hobbit, czyli tam i z powrotem” autorstwa znakomitego pisarza – J. R. R. Tolkiena. Pan Baggins należał do starej rasy hobbitów, od dawna mieszkających w Hobbitonie. Mieszkał sam w przytulnej norce „Pod Pagórkiem”, gdyż nie miał żadnej bliskiej rodziny. Jego matką była poczciwa Belladonna Tuk, a ojcem solidny i spokojny Bungo Baggins.
Jak już wspomniałem Bilbo był hobbitem – stworzeniem mniejszym od krasnoluda, ale stanowczo większym od liliputa. Na głowie i stopach miał brunatne, kędzierzawe i wyjątkowo bujne włosy. Nogi hobbita podszyte były twardą podeszwą, co pozwalało mu chodzić bez obuwia. Palce miał długie i zręczne, jak u większości przedstawicieli jego zacnej rasy, dzięki czemu byli oni znani ze swojego znakomitego rzemiosła. Sokolego wzroku Bilbo nie posiadał, ale widział znacznie lepiej od krasnoludów, lecz o wiele gorzej od elfów.
Mieszkaniec norki „Pod Pagórkiem”, (do czasu kiedy jeszcze nie wyruszył w podróż pełnej przygód i niebezpieczeństw) był miłym, zacnym i poczciwym hobbitem. Lubił spędzać czas na puszczaniu kółek z dymu, przed swoją przytulną norką, siedząc całymi nocami przy kominku w ręku trzymając filiżankę herbaty, albo śpiąc lub jedząc! Bilbo jednak wyruszył na pewną wyprawę – wyprawę, która kompletnie go odmieniła... Znalazł w głębi swojego serca niezwykłą odwagę, którą popisał się nie jeden raz , ratując swoich wiernych towarzyszy podróży – Dwalina, Balina, Kila, Fila, Doriego, Noriego, Oriego, Golina, Bifura, Bofura, Bombura, Thorina i Gandalfa - z nie lada tarapatów. Nie zabrakło mu również ogromnej rozwagi i stoickiego spokoju, bo nawet patrząc w oczy tak strasznej kreaturze jakim był Smaug, nie poddał się paraliżującemu strachowi i zachował zdrowy rozsądek, działając mądrze i zdecydowanie. Mimo tego hobbit czasem pakował się w zbędne kłopoty,(jak np. kradnąc magiczną sakiewkę Trolom) ale zawsze wychodził z nich cało i bez szwanku.
Przed wyprawą, Bilbo postrzegany był jako spokojny i całkiem normalny hobbit, który cieszył się wielką sympatią wśród mieszkańców hobbitonu. Kompani podróży najpierw nie byli zadowoleni z „włamywacza” - tak Gandalf przedstawił Bilba krasnoludom – lecz szybko zmienili o nim zdanie gdy ten... uratował im życie!!! Gdy odmieniony Bilbo wrócił do domu po trudach wyprawy, inni hobbici uważali go za dziwaka – kogoś niebezpiecznego i nieznajomego, od którego trzeba trzymać się z dala.
Według mnie Bilbo Baggins był postacią niezmiernie wyjątkową. To właśnie jego osoba wniosła do książki elementy humorystyczne, a także pełne grozy. Uważam, że bez tego starego, poczciwego hobbita o sercu szlachetniejszym niż czyjekolwiek na całym wielkim świecie, książka byłaby po prostu następną „ciekawą” szkolną lekturą jaką trzeba by było przeczytać.
Bilbo Baggins był to jeden z głównych bohaterów książki pt. „Hobbit, czyli tam i z powrotem” autorstwa znakomitego pisarza – J. R. R. Tolkiena.
Pan Baggins należał do starej rasy hobbitów, od dawna mieszkających w Hobbitonie. Mieszkał sam w przytulnej norce „Pod Pagórkiem”, gdyż nie miał żadnej bliskiej rodziny. Jego matką była poczciwa Belladonna Tuk, a ojcem solidny i spokojny Bungo Baggins.
Jak już wspomniałem Bilbo był hobbitem – stworzeniem mniejszym od krasnoluda, ale stanowczo większym od liliputa. Na głowie i stopach miał brunatne, kędzierzawe i wyjątkowo bujne włosy. Nogi hobbita podszyte były twardą podeszwą, co pozwalało mu chodzić bez obuwia. Palce miał długie i zręczne, jak u większości przedstawicieli jego zacnej rasy, dzięki czemu byli oni znani ze swojego znakomitego rzemiosła. Sokolego wzroku Bilbo nie posiadał, ale widział znacznie lepiej od krasnoludów, lecz o wiele gorzej od elfów.
Mieszkaniec norki „Pod Pagórkiem”, (do czasu kiedy jeszcze nie wyruszył w podróż pełnej przygód i niebezpieczeństw) był miłym, zacnym i poczciwym hobbitem. Lubił spędzać czas na puszczaniu kółek z dymu, przed swoją przytulną norką, siedząc całymi nocami przy kominku w ręku trzymając filiżankę herbaty, albo śpiąc lub jedząc!
Bilbo jednak wyruszył na pewną wyprawę – wyprawę, która kompletnie go odmieniła... Znalazł w głębi swojego serca niezwykłą odwagę, którą popisał się nie jeden raz , ratując swoich wiernych towarzyszy podróży – Dwalina, Balina, Kila, Fila, Doriego, Noriego, Oriego, Golina, Bifura, Bofura, Bombura, Thorina i Gandalfa - z nie lada tarapatów. Nie zabrakło mu również ogromnej rozwagi i stoickiego spokoju, bo nawet patrząc w oczy tak strasznej kreaturze jakim był Smaug, nie poddał się paraliżującemu strachowi i zachował zdrowy rozsądek, działając mądrze i zdecydowanie. Mimo tego hobbit czasem pakował się w zbędne kłopoty,(jak np. kradnąc magiczną sakiewkę Trolom) ale zawsze wychodził z nich cało i bez szwanku.
Przed wyprawą, Bilbo postrzegany był jako spokojny i całkiem normalny hobbit, który cieszył się wielką sympatią wśród mieszkańców hobbitonu.
Kompani podróży najpierw nie byli zadowoleni z „włamywacza” - tak Gandalf przedstawił Bilba krasnoludom – lecz szybko zmienili o nim zdanie gdy ten... uratował im życie!!!
Gdy odmieniony Bilbo wrócił do domu po trudach wyprawy, inni hobbici uważali go za dziwaka – kogoś niebezpiecznego i nieznajomego, od którego trzeba trzymać się z dala.
Według mnie Bilbo Baggins był postacią niezmiernie wyjątkową. To właśnie jego osoba wniosła do książki elementy humorystyczne, a także pełne grozy. Uważam, że bez tego starego, poczciwego hobbita o sercu szlachetniejszym niż czyjekolwiek na całym wielkim świecie, książka byłaby po prostu następną „ciekawą” szkolną lekturą jaką trzeba by było przeczytać.