Kochany Dziadku... Mijają już dwa lata od śmierci Klary-a ból w sercu straszny.Staram się jak mogę najlepiej,ale nie wiem czy to mi się udaje,Moje dni wyglądają jak jedno pasmo cienia.Z ochotą otwieram listy od Ciebie,Ty zawsze potrafisz mnie pocieszyć.Twoje słowa jak narkotyk uspokajają moją duszę.Bardzo się ieszę, że już w Lipcu będziemy mogli spędzić razem wakacje.Liczę na Twoją mądrość i Twoje dobre rady.Wierzę głęboko,że pomożesz Mi wyrwać się z tego przygnębienia i smutku,w któryn trwam.Pozdrawiam Cię serdecznie i liczę dni do naszego spotkania.Nie zapominaj w swych modlitwach o mnie .Karol
Kochany Dziadku... Mijają już dwa lata od śmierci Klary-a ból w sercu straszny.Staram się jak mogę najlepiej,ale nie wiem czy to mi się udaje,Moje dni wyglądają jak jedno pasmo cienia.Z ochotą otwieram listy od Ciebie,Ty zawsze potrafisz mnie pocieszyć.Twoje słowa jak narkotyk uspokajają moją duszę.Bardzo się ieszę, że już w Lipcu będziemy mogli spędzić razem wakacje.Liczę na Twoją mądrość i Twoje dobre rady.Wierzę głęboko,że pomożesz Mi wyrwać się z tego przygnębienia i smutku,w któryn trwam.Pozdrawiam Cię serdecznie i liczę dni do naszego spotkania.Nie zapominaj w swych modlitwach o mnie .Karol