Pewnego dnia , późnym wieczorem przechadzałam się wąską ścieżką lasu, tuż obok rzeki, Na dworze było pochmurno i trochę wiało, ale nawet to nie zniechęciło mnie do samotnej wędrówki, którą tak bardzo lubię.
Idąc wąską dróżką, wdychając czyste, leśne powietrze, rozmyśłałam o tym i o tamtym. Zanim się obejrzałam osunęła mi się noga i prawie wpadłam do wody, Bardzo się bałam bo nie potrafiłąm pływać. Złapałam sie więc wystającego kija i telepiąc się z zimna oraz strachu myślałam co dalej. Lęk wciąż narastał. Nagle coś mnie oślepiło. Zamknęłam oczy, coś obok mnie promieniowało wilekim , jasnym blaskiem. Gdy próbowałam je otworzyć blask niespodziewanie stracił na sile i zobaczyłam przed sobą piękna kobietę. To było niesamowite, w sercu poczułam ciepło i nadzieje, że jednak uda mi się wyjść z tej wody. W tej chwili zobaczyłam wystający kawałek skały. Wspiełam się na stromy brzeg i znalazłam się na zimnej, brudnej ziemii. Kobieta zniknęła, rozpłynęła się. Nie myśląc długo udałam się w droge powrotną. Mamie powiedziałam , że ulewa sprawiła, że jestem taka mokra i szybko poszłam do pokoju. Zasnęłam z przemęczenia. Śniła mi się ta kobieta, uśmiechała się do mnie tak samo. Obudziła się z przekonaniem, że dobre anioły jednak istnieją .
Pewnego dnia , późnym wieczorem przechadzałam się wąską ścieżką lasu, tuż obok rzeki, Na dworze było pochmurno i trochę wiało, ale nawet to nie zniechęciło mnie do samotnej wędrówki, którą tak bardzo lubię.
Idąc wąską dróżką, wdychając czyste, leśne powietrze, rozmyśłałam o tym i o tamtym. Zanim się obejrzałam osunęła mi się noga i prawie wpadłam do wody, Bardzo się bałam bo nie potrafiłąm pływać. Złapałam sie więc wystającego kija i telepiąc się z zimna oraz strachu myślałam co dalej. Lęk wciąż narastał. Nagle coś mnie oślepiło. Zamknęłam oczy, coś obok mnie promieniowało wilekim , jasnym blaskiem. Gdy próbowałam je otworzyć blask niespodziewanie stracił na sile i zobaczyłam przed sobą piękna kobietę. To było niesamowite, w sercu poczułam ciepło i nadzieje, że jednak uda mi się wyjść z tej wody. W tej chwili zobaczyłam wystający kawałek skały. Wspiełam się na stromy brzeg i znalazłam się na zimnej, brudnej ziemii. Kobieta zniknęła, rozpłynęła się. Nie myśląc długo udałam się w droge powrotną. Mamie powiedziałam , że ulewa sprawiła, że jestem taka mokra i szybko poszłam do pokoju. Zasnęłam z przemęczenia. Śniła mi się ta kobieta, uśmiechała się do mnie tak samo. Obudziła się z przekonaniem, że dobre anioły jednak istnieją .
Spontan : D