Kiedyś byłam szczęśliwym człoowiekiem. Teraz jestem znużona życiem i niem mam w sobie energii. Dlaczego tak się dzieje, opiszę w tym opowiadaniu.
Gdy byłam małym dzieckiem, bawiłam się w piasku i huśtałam się na huśtawce. Potem, gdy zaczęłam chodzić do szkoły, biegałam z radością i cieszyłam się młodością. Spotykałam z przyjaciółmi, szlałam na imprezach, a teraz mi się nic nie chce. Mogę jedynie wspominać tamte czasy, bo teraz odpoczywam, aby mieć energię na późniejsze lata. Może brzmi to dość dziwnie, ale to jest prawda. Na dodatek nic mi się nie chce. Strasznie się rozleniwiłam i wiem, że nie powinnam. Stało się to przez moją kolażankę szkolną. Pewnego dnia idąc na pierwszą lekcję, ona zwróciła mi uwagę, że nie powinnam iść na lekcję z taką energią, ponieważ nie starczy mi jej na później. Na początku zlekceważyłam to, ale po jakimś czasie zaczęłam głeboko rozmyślać. Może rzeczywiście ona miała rację, a może powinnam dalej cieszyć się życiem. Sama nie wiem, a patrząc na nią, ona postanowiła wygasnąc na jakiś czas. Inni z klasy żyją pełnią, a ja i ona jesteśmy smutne. Wydaje mi się, że nie powinnam była jej słuchać, ale teraz jest już za późno i moja klasa krzywo się na mnie patrzy, ponieważ zawsze wszystkich rośmieszałam i cały czas byłam z nimi. teraz jestem sama, nikt mnie nie lubi, nie wiem co mam robić. Zmienić się już chyba nie potrafię.Niektórzy ludzie są okropni mówiąc nam takie rzeczy, jak powiedziała mi moja koleżanka. Zastanawia mnie tylko, dlaczego tak zrobiła, ale dojść niestety do tego nie mogę.
Teraz każdy dzień spędzam samotnie przez Nicolę (bo tak właśnie miała na imię). Wszyscy przyzwyczaili się do "nowej mnie". Nie jestem z tego powodu zbytnio zadowolona, ale nie potrafię nic już zrobić.
Kiedyś byłam szczęśliwym człoowiekiem. Teraz jestem znużona życiem i niem mam w sobie energii. Dlaczego tak się dzieje, opiszę w tym opowiadaniu.
Gdy byłam małym dzieckiem, bawiłam się w piasku i huśtałam się na huśtawce. Potem, gdy zaczęłam chodzić do szkoły, biegałam z radością i cieszyłam się młodością. Spotykałam z przyjaciółmi, szlałam na imprezach, a teraz mi się nic nie chce. Mogę jedynie wspominać tamte czasy, bo teraz odpoczywam, aby mieć energię na późniejsze lata. Może brzmi to dość dziwnie, ale to jest prawda. Na dodatek nic mi się nie chce. Strasznie się rozleniwiłam i wiem, że nie powinnam. Stało się to przez moją kolażankę szkolną. Pewnego dnia idąc na pierwszą lekcję, ona zwróciła mi uwagę, że nie powinnam iść na lekcję z taką energią, ponieważ nie starczy mi jej na później. Na początku zlekceważyłam to, ale po jakimś czasie zaczęłam głeboko rozmyślać. Może rzeczywiście ona miała rację, a może powinnam dalej cieszyć się życiem. Sama nie wiem, a patrząc na nią, ona postanowiła wygasnąc na jakiś czas. Inni z klasy żyją pełnią, a ja i ona jesteśmy smutne. Wydaje mi się, że nie powinnam była jej słuchać, ale teraz jest już za późno i moja klasa krzywo się na mnie patrzy, ponieważ zawsze wszystkich rośmieszałam i cały czas byłam z nimi. teraz jestem sama, nikt mnie nie lubi, nie wiem co mam robić. Zmienić się już chyba nie potrafię.Niektórzy ludzie są okropni mówiąc nam takie rzeczy, jak powiedziała mi moja koleżanka. Zastanawia mnie tylko, dlaczego tak zrobiła, ale dojść niestety do tego nie mogę.
Teraz każdy dzień spędzam samotnie przez Nicolę (bo tak właśnie miała na imię). Wszyscy przyzwyczaili się do "nowej mnie". Nie jestem z tego powodu zbytnio zadowolona, ale nie potrafię nic już zrobić.
Mam nadzieję, że Ci się podoba...