Byłam świadkiem tragicznego wypadku drogowego ( opis przeżyć )
Aknieszka
Dnia 21 maja idąc ulicą Świętojańską, zatrzymuje się na skrzyżowaniu. Świeci czerwone światło. Nagle w ułamku sekundy z prawej strony wyjeźdza ogromny samochód. Z lewej strony zaś motocyklista. Boże! Ten człowiek w samochodzie jedzie tak jakby go nie widział! - krzyczał mój wewnętrzny głos. Po drugiej stronie na światłach stoi mężczyzna. On tez widzi, ze coś jest nie tak. Przecież oni pędzą prosto na siebie! Macham z całej siły do kierowcy samochodu, zeby się zatrzymał, ale on mnie ignoruje. Przecież oni się zderzą! Nie zdąrzyłam do końca wypowiedziec tego w myślach, a to juz się stało. Mężczyzna ile sił w nogach biegnie do poszkodowanych. Tyle krwi. Serce podskoczyło mi do gardła. Ciężko mi było na to patrzeć. Nie mogłam oddychać normalnym tempem. Na szczęście kierowca samochodu jest przytomny. Odetchnęłam z ulgą. Ale ten motocyklista jest nieprzytomny! Cała się trzęsę, pierwszy raz widziałam coś takiego na własne oczy! Nie życzę tego nikomu. Na szczęście przechodzień udziela mu pomocy, ja dzwonie po karetkę. Jestem zdruzgotana. Pląta mi się język, nie wiem co mówię. Przyjeżdza karetka, zabiera poszkodowanych. Nic strasznego się nie stało. Ale chyba bym tego nigdy więcej nie chciała przeżyć. Za duzo stresu..
13 votes Thanks 6
ewka11112
Niestety 5 osób zginęło w karambolu . byłam w szoku widząc 2 obalone tiry i 24 mocno stłuczone samochody. 12 osób lerzy w szpitalu w bardzo złym stanie a na dodatek jest w nich kobieta w ciąży .Współczuję tamtym osobom ponieważ na pewno nie mają łatwo.Chciała bym im pomóc i to bardzo ale niestety jestem bardzo wstydliwa. KONIEC!!!:)
KONIEC!!!:)