Znowu to samo. Kolejna dziewczyna dała mi kosza. Dlaczego mam tekiego pecha?
Byłem z Kasią zaledwie dwa dni. Dziś stwierdziła, że do siebie nie pasujemy. Jak można dojsc do takiego wniosku w ciągu dwóch dni?!
W sumie lepiej dowiedziec się po dwóch dniach niż dwóch miesiącach, albo latach, kiedy się do kogos przyzwyczaisz. Moi rodzice się rozwiedli, teraz są sami. Widocznie to po nich mam takiego pecha do związków.
Dlaczego tak jest? Wiem, że mama kocha tatę, ale on jej już nie. Odszedł od nas gdy miałem 11 lat. Spotykam się z nim często, ale nigdy już nie będzie tak jak kiedys. Miłosc, jaką żywił tata do mamy, wypaliła się. Ona nadal go kocha.
Zastanawiam się czy istnieje gdzies miłosc z wzajemnoscia? Czy są na swiecie ludzie szcześliwie w sobie zakochani? Nie znam takich. To musi byc piękne. Pamiętam jak rodzice byli kiedys szczesliwi. Dzis nie potrafia juz ze soba rozmawiac. Gdzie jest ta milosc? Czyżby zagubiła się w otaczającej nas rzeczywistosci? A może już umarła....
Pamiętam jak kiedyś będąc w górach tata przytulił mnie i mame do siebie. "By w oczy nie dął wiatr"-powiedział śmiejąc się.
Taka chyba własnie jest odwzajemniona miłosc. Broni Cię od zła i smutków. Mam nadzieję, że kiedys ją znajde.
Znowu to samo. Kolejna dziewczyna dała mi kosza. Dlaczego mam tekiego pecha?
Byłem z Kasią zaledwie dwa dni. Dziś stwierdziła, że do siebie nie pasujemy. Jak można dojsc do takiego wniosku w ciągu dwóch dni?!
W sumie lepiej dowiedziec się po dwóch dniach niż dwóch miesiącach, albo latach, kiedy się do kogos przyzwyczaisz. Moi rodzice się rozwiedli, teraz są sami. Widocznie to po nich mam takiego pecha do związków.
Dlaczego tak jest? Wiem, że mama kocha tatę, ale on jej już nie. Odszedł od nas gdy miałem 11 lat. Spotykam się z nim często, ale nigdy już nie będzie tak jak kiedys. Miłosc, jaką żywił tata do mamy, wypaliła się. Ona nadal go kocha.
Zastanawiam się czy istnieje gdzies miłosc z wzajemnoscia? Czy są na swiecie ludzie szcześliwie w sobie zakochani? Nie znam takich. To musi byc piękne. Pamiętam jak rodzice byli kiedys szczesliwi. Dzis nie potrafia juz ze soba rozmawiac. Gdzie jest ta milosc? Czyżby zagubiła się w otaczającej nas rzeczywistosci? A może już umarła....
Pamiętam jak kiedyś będąc w górach tata przytulił mnie i mame do siebie. "By w oczy nie dął wiatr"-powiedział śmiejąc się.
Taka chyba własnie jest odwzajemniona miłosc. Broni Cię od zła i smutków. Mam nadzieję, że kiedys ją znajde.
<fazka> :))