Jednym z motywów powieści Fiodora Dostojewskiego pt. „Zbrodnia i kara” jest bunt przeciw Bogu. Dotyczy on głównego bohatera utworu - Rodiona Romanowicza Raskolnikowa. Akcja powieści rozgrywa się w Petersburgu lat 60-tych XIX wieku, kiedy to mieszkańcy miasta, żyjąc w bardzo trudnych warunkach, zmuszeni byli do zdobywania środków do życia wszelkimi możliwymi sposobami. Panująca wówczas bieda i poniżenie powodowały degradację ludzkiej osobowości. Rodion poszukiwał sposobu przełamania zła, które rozprzestrzeniało się w społeczeństwie. Raskolnikow nie mógł pogodzić się ze sposobem urządzenia świata i buntował się przeciwko Bogu i otaczającej go rzeczywistości pełnej zła. Poddawał w wątpliwość jego istnienie i zastanawiał się czy Bóg naprawdę jest. Rodion czuł się jednostką wyjątkową, powołaną do spełnienia ważnej misji. Uważał, że osoby wybitne mają prawo niszczyć wszelkie przeszkody, złych ludzi, gdyż czynią to w imię wyższego dobra. I właśnie z tej obserwacji życia społecznego, poczucia własnej wyższości i swoistej filozofii zrodził się zamysł zabicia lichwiarki. Zbrodnia sama w sobie jest już buntem przeciwko Bogu. Raskolnikow wystąpił przeciwko chrześcijańskim nakazom i złamał prawo moralne. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że Rodion był zmuszony zabić także siostrę lichwiarki - Lizawietę, która była świadkiem zbrodni. Następstwem tych czynów było zburzenie całego ładu życia bohatera. Po zabójstwie poczuł wielką pogardę do samego siebie. Zapadł w chorobę, gorączkował, tracił przytomność. Osamotniony i zagubiony poznał biedną dziewczynę Sonię. Miała one dobre, czujące serce i bardzo szybko stała się kimś bliskim i ważnym dla Raskolnikowa. Sonia była osobą religijną, jej wiara w Boga była bardzo głęboka. Swoją szlachetną postawą i rozmowami odmieniła Rodiona. Pragnął poznać i zbliżyć się do Boga. Fragment Ewangelii o wskrzeszeniu Łazarza zmienił jego stosunek do Stwórcy i do swojej obecnej sytuacji - zrozumiał że on także może liczyć na duchowe zmartwychwstanie, odzyskał wiarę w moralne ocalenie i boskie miłosierdzie. Sonia nie odtrąciła zbrodniarza, wręcz przeciwnie, okazała mu wielką miłość, oddanie, troskę i współczucie. Radziła mu aby jak najszybciej oczyścił się z winy. Po pokonaniu strachu Rodion sam zgłosił się do władz, przyznając się do zbrodni. Zaufał on Bogu i słowom Sonii. Raskolnikow mógł na nowo zaakceptować siebie, pogodzić się z ludźmi i światem. Skazanie na osiem lat ciężkiej pracy na Syberii rozpoczęło kolejny etap przemiany życia bohatera. Jego wielki bunt wobec otaczającego go świata, Boga, zastąpiła pokora, wewnętrzne wyciszenie. Na zesłaniu odkrywał nowe prawdy wiary, dzięki którym zrozumiał, że tylko miłość do Boga może go ocalić i wydobyć z otchłani zła. Głęboko rozumiał sens pokuty i cierpienia. Raskolnikow na nowo odnalazł samego siebie, bo po wewnętrznym oczyszczeniu stał się człowiekiem zdolnym do uczuć, nadziei i religijnych wzruszeń. Ostatecznie wielki zbrodniarz doznał wielkiej, wewnętrznej przemiany, mógł wreszcie zagłuszyć potworne wyrzuty sumienia. Naprawianie świata według Dostojewskiego to nie bunt i walka z ogromem nędzy, lecz odnalezienie sensu w cierpieniu. Pisarz nie akceptuje zmiany porządku świata, bo ma to często tragiczne dla człowieka konsekwencje. Dostojewski przestrzega przed zatratą wartości moralnych i przed buntem wobec Boga.
Jednym z motywów powieści Fiodora Dostojewskiego pt. „Zbrodnia i kara” jest bunt przeciw Bogu. Dotyczy on głównego bohatera utworu - Rodiona Romanowicza Raskolnikowa. Akcja powieści rozgrywa się w Petersburgu lat 60-tych XIX wieku, kiedy to mieszkańcy miasta, żyjąc w bardzo trudnych warunkach, zmuszeni byli do zdobywania środków do życia wszelkimi możliwymi sposobami. Panująca wówczas bieda i poniżenie powodowały degradację ludzkiej osobowości. Rodion poszukiwał sposobu przełamania zła, które rozprzestrzeniało się w społeczeństwie. Raskolnikow nie mógł pogodzić się ze sposobem urządzenia świata i buntował się przeciwko Bogu i otaczającej go rzeczywistości pełnej zła. Poddawał w wątpliwość jego istnienie i zastanawiał się czy Bóg naprawdę jest. Rodion czuł się jednostką wyjątkową, powołaną do spełnienia ważnej misji. Uważał, że osoby wybitne mają prawo niszczyć wszelkie przeszkody, złych ludzi, gdyż czynią to w imię wyższego dobra. I właśnie z tej obserwacji życia społecznego, poczucia własnej wyższości i swoistej filozofii zrodził się zamysł zabicia lichwiarki. Zbrodnia sama w sobie jest już buntem przeciwko Bogu. Raskolnikow wystąpił przeciwko chrześcijańskim nakazom i złamał prawo moralne. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że Rodion był zmuszony zabić także siostrę lichwiarki - Lizawietę, która była świadkiem zbrodni. Następstwem tych czynów było zburzenie całego ładu życia bohatera. Po zabójstwie poczuł wielką pogardę do samego siebie. Zapadł w chorobę, gorączkował, tracił przytomność. Osamotniony i zagubiony poznał biedną dziewczynę Sonię. Miała one dobre, czujące serce i bardzo szybko stała się kimś bliskim i ważnym dla Raskolnikowa. Sonia była osobą religijną, jej wiara w Boga była bardzo głęboka. Swoją szlachetną postawą i rozmowami odmieniła Rodiona. Pragnął poznać i zbliżyć się do Boga. Fragment Ewangelii o wskrzeszeniu Łazarza zmienił jego stosunek do Stwórcy i do swojej obecnej sytuacji - zrozumiał że on także może liczyć na duchowe zmartwychwstanie, odzyskał wiarę w moralne ocalenie i boskie miłosierdzie. Sonia nie odtrąciła zbrodniarza, wręcz przeciwnie, okazała mu wielką miłość, oddanie, troskę i współczucie. Radziła mu aby jak najszybciej oczyścił się z winy. Po pokonaniu strachu Rodion sam zgłosił się do władz, przyznając się do zbrodni. Zaufał on Bogu i słowom Sonii. Raskolnikow mógł na nowo zaakceptować siebie, pogodzić się z ludźmi i światem. Skazanie na osiem lat ciężkiej pracy na Syberii rozpoczęło kolejny etap przemiany życia bohatera. Jego wielki bunt wobec otaczającego go świata, Boga, zastąpiła pokora, wewnętrzne wyciszenie. Na zesłaniu odkrywał nowe prawdy wiary, dzięki którym zrozumiał, że tylko miłość do Boga może go ocalić i wydobyć z otchłani zła. Głęboko rozumiał sens pokuty i cierpienia. Raskolnikow na nowo odnalazł samego siebie, bo po wewnętrznym oczyszczeniu stał się człowiekiem zdolnym do uczuć, nadziei i religijnych wzruszeń. Ostatecznie wielki zbrodniarz doznał wielkiej, wewnętrznej przemiany, mógł wreszcie zagłuszyć potworne wyrzuty sumienia. Naprawianie świata według Dostojewskiego to nie bunt i walka z ogromem nędzy, lecz odnalezienie sensu w cierpieniu. Pisarz nie akceptuje zmiany porządku świata, bo ma to często tragiczne dla człowieka konsekwencje. Dostojewski przestrzega przed zatratą wartości moralnych i przed buntem wobec Boga.
To nie jest chyba to ale trzymaj...