- Bojałam się o ciebie, bo Bezduch poszedł też z widłami i z toporem - i niedźwiedź go ozdarł. Broń czego, Boże, Maćkowi byłoby markotno, a on przecie i tak ledwie dycha... No, to i wzięłam widły, i poszłam. - Toś to ty zachodziła tam za sosny? - Ja. - A ja myślał, że to "złe". - Niemały i mnie strach brał, bo tu koło Radzikowego błota w nocy bez ognia niedobrze. - Czemuś się nie obezwała? - Bom się bała, że mnie odpędzisz. DOPISZ DALSZY CIĄG ROZMOWY BOHATERÓW SPRÓBUJ NAŚLADOWAĆ STYL WYPOWIEDZI OBU POSTACI daje naj!!
wymaskowany
- Jo bym Cię mioł odpędzić? Bzdury godosz. - No, ale nie wiadomo, co porobiłbyś. - Napewno bym cię nie wygnoł. - Ja, ja już Ci wieża. Cyganisz ! - Jo.... Jo nie cygania! Jo prawda plecza. - Dobra, było mineło.
- No, ale nie wiadomo, co porobiłbyś.
- Napewno bym cię nie wygnoł.
- Ja, ja już Ci wieża. Cyganisz !
- Jo.... Jo nie cygania! Jo prawda plecza.
- Dobra, było mineło.
Może być? :D