Moje spotkanie z bohaterem/bohaterami z Zemsty opowiadanie to ma byc wymyślone PROSZĘ O POMOC!!!
sss11
Dziś po kółku matematycznym postanowiłam wracać do domu dłuższą drogą. Wieczór był cudowny, magiczny idealnie aby przejść się przez park. Gdy tak szłam spoglądałam na poczerwieniałe liście drzew, księżyc który bardzo intensywnie świecił. Nie śpieszyłam się szczególnie bo w domu czekało na mnie wypracowanie z polskiego, zadanie z chemii i biologii. Kopnęłam mały kamyczek, który leżał na szerokiej dróżce. Nagle usłyszałam okropny jęk, szybko podniosłam wzrok i ujrzałam dziwnie ubraną parę. Wysoka blondynka trzymała się za kostkę i z pogardą patrzyła prosto na mnie. Mężczyzna podtrzymywał ją, ale zachowywał się tak jakby w ogóle mnie nie zauważył. W tedy kobieta szarpnęła partnera i podeszła w moją stronę. Bardzo się wystraszyłam. Szybko przeprosiłam i miałam zamiar uciekać. lecz gdy tylko odwróciłam się złapała mnie za ramię i przyciągnęła w swoją stronę. To jeszcze bardziej mnie wystraszyło ale również zbulwersowało, przecież przeprosiłam. Owa dama zapytała mnie kim jestem i co robię w jej ogrodzie. Zdziwiło mnie to ponieważ park nie był niczyją własnością. Kobieta wpatrywała się we mnie i z niecierpliwością czekała na odpowiedź. Nie zastanawiając się dłużej powiedziałam, że wracam do domu przez park, który na pewno nie jest jej własnością a tym bardziej ogrodem. W tedy podszedł do nas jej towarzysz, wysoki szczupły mężczyzna i z niedowierzaniem zapytał mnie dlaczego jestem tak dziwnie ubrana. To zaciekawiło mnie jeszcze bardziej kim jest to państwo. Postanowiłam więc zamienić z nimi kilka słów. Usiedliśmy na ławce. Przedstawiłam się i zapytałam jak on się nazywają. Odparli mi, że Wacław i Klara. Roześmiałam się słysząc te imina gdyż były mi one znane z pewnego dzieła Fredry. Kobieta popatrzyła na mnie i zapytała co mnie tak bawi, więc opowiedziałam jej całą książkę "Zemsta". Para nie dowierzała, słuchała z przejęciem. Nagle Wacław wstał i zapytał co w takim razie robią oni na środku parku w XXI wieku, w świecie realnym. Klara zastanowiła się chwilę i zapytała Wacława czy pamięta ich ostatnie przejście przez mur, przecież w tedy znaleźli się w parku. Wstałam żeby ocenić wszelkie poszlaki. Na kawałku chodnika dostrzegłam malutką dziurkę, która była bardzo głęboka i gdy zbliżyłam do niej palca zaczęła mnie wciągać do środka. Szybko oderwałam rękę i powiedziałam mojej nowo poznanej parze żeby szybko stanęli w tym miejscu gdyż dziurka bardzo szybko znika. Podeszli koło mnie stanęli w wyznaczonym miejscu i szybko zniknęli. Ja odwróciłam się i zmierzałam w kierunku domu zastanawiając się czy spotkam jeszcze kiedyś taką parę a parku. Parę z książki która wydawało by się że żyje własnym życiem, ma swoje uczucia, myśli, a tak na prawdę istnieje tylko na kartkach papieru.
Wysoka blondynka trzymała się za kostkę i z pogardą patrzyła prosto na mnie. Mężczyzna podtrzymywał ją, ale zachowywał się tak jakby w ogóle mnie nie zauważył. W tedy kobieta szarpnęła partnera i podeszła w moją stronę. Bardzo się wystraszyłam. Szybko przeprosiłam i miałam zamiar uciekać. lecz gdy tylko odwróciłam się złapała mnie za ramię i przyciągnęła w swoją stronę. To jeszcze bardziej mnie wystraszyło ale również zbulwersowało, przecież przeprosiłam. Owa dama zapytała mnie kim jestem i co robię w jej ogrodzie. Zdziwiło mnie to ponieważ park nie był niczyją własnością. Kobieta wpatrywała się we mnie i z niecierpliwością czekała na odpowiedź. Nie zastanawiając się dłużej powiedziałam, że wracam do domu przez park, który na pewno nie jest jej własnością a tym bardziej ogrodem. W tedy podszedł do nas jej towarzysz, wysoki szczupły mężczyzna i z niedowierzaniem zapytał mnie dlaczego jestem tak dziwnie ubrana. To zaciekawiło mnie jeszcze bardziej kim jest to państwo. Postanowiłam więc zamienić z nimi kilka słów. Usiedliśmy na ławce. Przedstawiłam się i zapytałam jak on się nazywają. Odparli mi, że Wacław i Klara. Roześmiałam się słysząc te imina gdyż były mi one znane z pewnego dzieła Fredry. Kobieta popatrzyła na mnie i zapytała co mnie tak bawi, więc opowiedziałam jej całą książkę "Zemsta". Para nie dowierzała, słuchała z przejęciem. Nagle Wacław wstał i zapytał co w takim razie robią oni na środku parku w XXI wieku, w świecie realnym. Klara zastanowiła się chwilę i zapytała Wacława czy pamięta ich ostatnie przejście przez mur, przecież w tedy znaleźli się w parku. Wstałam żeby ocenić wszelkie poszlaki. Na kawałku chodnika dostrzegłam malutką dziurkę, która była bardzo głęboka i gdy zbliżyłam do niej palca zaczęła mnie wciągać do środka. Szybko oderwałam rękę i powiedziałam mojej nowo poznanej parze żeby szybko stanęli w tym miejscu gdyż dziurka bardzo szybko znika.
Podeszli koło mnie stanęli w wyznaczonym miejscu i szybko zniknęli. Ja odwróciłam się i zmierzałam w kierunku domu zastanawiając się czy spotkam jeszcze kiedyś taką parę a parku. Parę z książki która wydawało by się że żyje własnym życiem, ma swoje uczucia, myśli, a tak na prawdę istnieje tylko na kartkach papieru.