Jest to człowiek w starszym wieku mieszkający w Londynie. Jego jedyną rodziną jest jego siostrzeniec. Bohater jest bardzo bogatym bankierem.
Ebezener jest chudy i przygarbiony, ma siwe włosy i pełną zmarszczek twarz, na której są zaczerwienione oczy, długi szpiczasty nos i wąskie sine usta.Był on bardzo skąpy i dbał tylko o własne interesy, nie umiał się dzielić pieniędzmi i nie posiadał empatii, nie umiał współczuć. Ebezener był surowy nawet dla swojego pracownika, który nigdy go nie oszukał, jest solidny i pracowity. Miał na imię Bob i był szczęśliwy nie mając żadnego majątku, cieszył się z drobnych rzeczy, a najważniejsza dla niego była rodzina.
Scrooge po odwiedzinach duchów zmienił swe postępowanie na lepsze.Polubił święta Bożego Narodzenia, stał się dobry i otwarty dla innych oraz wesoły i szczęśliwy. Nauczył się współczucia.
Podstawową cachą bohatera było jego chorobliwe skąpstwo, które ujawnialo się na każdym kroku. Spędzał życie nad księgami rachunkowymi, wciąż obliczając, kalkulując zyski i straty. Nie miał przyjaciół, którzy mogliby "okradać"go z cennych chwil tej aachuby. Swego kancelistę, Boba, nazwał złodziejem tylko dlatego, że musiał dać mu wolny dzień w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Ebenezer, mimo olbrzymiego majątku, był obojętny na los ubogich, chociaż był nimi otoczony: pomoc przydałaby się w pierwszym rzędzie kanceliście i jego choremu synkowi, a także rzeszom potrzebujących, o których wsparcie proszą przybyli do Scrooge'a w wieczór wigilijny. Bohater jest skąpy nawet w uczuciach. Nie kłania się ludziom na ulicy. Jest okrutny wobec siostrzeńca, który cierpliwie prosi go , by zjawił się jako gość na obiedzie świątecznym. Fred jest szczęśliwym mężem i ojcem, pragnie podzielić się swą radością z wujem, ale ten odrzuca propozycję, mówiąc straszne słowa, że "pierwej wolałby go ujrzeć na marach"(wolałby żeby siostrzeniec umarł). Stary skąpiec obawia się, że musiałby kupić dzieciom Freda i jego żonie prezanty. Pod wpływem wizyty trzechduchów bohater przeżywa przemianę wewnętrzną. Przejmuje się losem ubogich dzieci, które nawet wigilijny wieczór spędzają pracując i zbierając pieniądze na skromny posiłek. Okazuje się, że Ebenezer doskonale je rozumie. Ze wstydem myśli o swoim postępowaniu. Wie, jak bardzojest mu potrzebne rodzinne ciepło i serdeczność, które Fred chce muu ofiarować. Głęboko porusza go los biedaków. Zauważa szlachetność, dobroć, uczciwość i bezinteresowność ludzi z którymi los obszedl się tak okrutnie. Wstyd mu za siebie i innych pracodawców, którzy czas świąt wykorzystują, by utrudnnić życie biedaków i odebrać im cenne chwile spokoju i radości, np. sklepy i piekarnie są wcześnie zamknięte, ludzie pracujący do późnego popołudnia nie mają gdzie przyżądzić wieczerzy wigilijnej. Już nie myśli o więzieniach i domach poprwczych - za wszelką cenę chce pomagać ubogim. Odczuwa żal i skruchę że wypowiedział tak okrutne bezmyślne słowa, chce uratować Maleńkiego Tima. Do rozpaczy doprowadza go myślże umrze samotny, a inni będą się cieszyć, że na świecie ubyło jednego "starego sknery"
Jest to człowiek w starszym wieku mieszkający w Londynie. Jego jedyną rodziną jest jego siostrzeniec. Bohater jest bardzo bogatym bankierem.
Ebezener jest chudy i przygarbiony, ma siwe włosy i pełną zmarszczek twarz, na której są zaczerwienione oczy, długi szpiczasty nos i wąskie sine usta.Był on bardzo skąpy i dbał tylko o własne interesy, nie umiał się dzielić pieniędzmi i nie posiadał empatii, nie umiał współczuć. Ebezener był surowy nawet dla swojego pracownika, który nigdy go nie oszukał, jest solidny i pracowity. Miał na imię Bob i był szczęśliwy nie mając żadnego majątku, cieszył się z drobnych rzeczy, a najważniejsza dla niego była rodzina.
Scrooge po odwiedzinach duchów zmienił swe postępowanie na lepsze.Polubił święta Bożego Narodzenia, stał się dobry i otwarty dla innych oraz wesoły i szczęśliwy. Nauczył się współczucia.
:)
Podstawową cachą bohatera było jego chorobliwe skąpstwo, które ujawnialo się na każdym kroku. Spędzał życie nad księgami rachunkowymi, wciąż obliczając, kalkulując zyski i straty. Nie miał przyjaciół, którzy mogliby "okradać"go z cennych chwil tej aachuby. Swego kancelistę, Boba, nazwał złodziejem tylko dlatego, że musiał dać mu wolny dzień w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Ebenezer, mimo olbrzymiego majątku, był obojętny na los ubogich, chociaż był nimi otoczony: pomoc przydałaby się w pierwszym rzędzie kanceliście i jego choremu synkowi, a także rzeszom potrzebujących, o których wsparcie proszą przybyli do Scrooge'a w wieczór wigilijny. Bohater jest skąpy nawet w uczuciach. Nie kłania się ludziom na ulicy. Jest okrutny wobec siostrzeńca, który cierpliwie prosi go , by zjawił się jako gość na obiedzie świątecznym. Fred jest szczęśliwym mężem i ojcem, pragnie podzielić się swą radością z wujem, ale ten odrzuca propozycję, mówiąc straszne słowa, że "pierwej wolałby go ujrzeć na marach"(wolałby żeby siostrzeniec umarł). Stary skąpiec obawia się, że musiałby kupić dzieciom Freda i jego żonie prezanty. Pod wpływem wizyty trzechduchów bohater przeżywa przemianę wewnętrzną. Przejmuje się losem ubogich dzieci, które nawet wigilijny wieczór spędzają pracując i zbierając pieniądze na skromny posiłek. Okazuje się, że Ebenezer doskonale je rozumie. Ze wstydem myśli o swoim postępowaniu. Wie, jak bardzojest mu potrzebne rodzinne ciepło i serdeczność, które Fred chce muu ofiarować. Głęboko porusza go los biedaków. Zauważa szlachetność, dobroć, uczciwość i bezinteresowność ludzi z którymi los obszedl się tak okrutnie. Wstyd mu za siebie i innych pracodawców, którzy czas świąt wykorzystują, by utrudnnić życie biedaków i odebrać im cenne chwile spokoju i radości, np. sklepy i piekarnie są wcześnie zamknięte, ludzie pracujący do późnego popołudnia nie mają gdzie przyżądzić wieczerzy wigilijnej. Już nie myśli o więzieniach i domach poprwczych - za wszelką cenę chce pomagać ubogim. Odczuwa żal i skruchę że wypowiedział tak okrutne bezmyślne słowa, chce uratować Maleńkiego Tima. Do rozpaczy doprowadza go myślże umrze samotny, a inni będą się cieszyć, że na świecie ubyło jednego "starego sknery"