Lekcja, która utkwiłam mi w pamięci odbyła się w dniu 22.10.11 i była to lekcja j. polskiego.
Był to pochmurny poniedziałek. Lekcja jezyka polskiego była tego dnia piątom lekcją. Po dzwonku przyszedł do nas nauczyciel. Było niskie ciśnienie, co w pewien sposób wpłynęło na nastrój pana. Usiedliśmy w ławkach. Pan poprosił, aby podszedł do nigo mój kolega. Jest on dość słabym uczniem, jeśli chodzi o język polski. Wziął ze sobą swój zeszyt i ćwiczenia do gramatyki. Nauczyciel wziął od niego kajet i zaczął przerzucać stronę, jedną po drugiej. Jego wyraz twarzy przybierał dziwne kształty. Było to coś w podobie grymasu. Nagle zaczął krzyczeć:
- Te ćwiczenia są puste! Co ty sobie myślisz! Jak można nie odrobić pracy domowej i tego nie zgłosić!
Nagle nauczyciel cisnął zeszyt przed siebie. Prawie trafiłby innego chłopca. Zauważyłam/em, że na twarzach moich znajomych ukazuje się tłumiony śmiech.
Sam(a) ledwo co tłamsiłam/em śmiech.
Jestem pewien/na, że tego dnia nikt nigdy nie zapomni. Do dzisiejszego dnia wszyscy razem się śmiejemy na wspomnienie tego zdarzenia, nawet nasz kozioł ofiarny. Samego nauczyciela rozśmiesza to wspomnienie.
Lekcja, która utkwiłam mi w pamięci odbyła się w dniu 22.10.11 i była to lekcja j. polskiego.
Był to pochmurny poniedziałek. Lekcja jezyka polskiego była tego dnia piątom lekcją. Po dzwonku przyszedł do nas nauczyciel. Było niskie ciśnienie, co w pewien sposób wpłynęło na nastrój pana. Usiedliśmy w ławkach. Pan poprosił, aby podszedł do nigo mój kolega. Jest on dość słabym uczniem, jeśli chodzi o język polski. Wziął ze sobą swój zeszyt i ćwiczenia do gramatyki. Nauczyciel wziął od niego kajet i zaczął przerzucać stronę, jedną po drugiej. Jego wyraz twarzy przybierał dziwne kształty. Było to coś w podobie grymasu. Nagle zaczął krzyczeć:
- Te ćwiczenia są puste! Co ty sobie myślisz! Jak można nie odrobić pracy domowej i tego nie zgłosić!
Nagle nauczyciel cisnął zeszyt przed siebie. Prawie trafiłby innego chłopca. Zauważyłam/em, że na twarzach moich znajomych ukazuje się tłumiony śmiech.
Sam(a) ledwo co tłamsiłam/em śmiech.
Jestem pewien/na, że tego dnia nikt nigdy nie zapomni. Do dzisiejszego dnia wszyscy razem się śmiejemy na wspomnienie tego zdarzenia, nawet nasz kozioł ofiarny. Samego nauczyciela rozśmiesza to wspomnienie.