Błagam o pomoc.
DAJĘ WSZYSTKIE MOJE 143 PUNKTY BO JEST TO DLA MNIE BARDZO WAŻNE.
Muszę napisać 6 recenzji z koncertów, oper, filharmonii itd. tylko niech nie będą to koncerty w stylu Behemot ale np. koncert szkolny, koncert muzyki klasycznej itd. itp.
BŁAGAM NIECH TO KTOŚ WYKONA!!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Napisałam recenzje 6 utworów: 2 oper, 1 baletu, 3 utworów muzyki symfonicznej. Nie napisałam programu koncertu szkolnego, ponieważ w treści zadania nie było podane, jakiego programu i wykonawcy on dotyczy. Wszystkie recenzje są więc napisane na podstawie dostępnych mi nagrań. Dane są prawdziwe. Ale możesz oczywiście zmienić nazwiska wykonawców, dostosowując ich do wykonawców z Twojego regionu. Koncert Zimermana musiałby tylko zostać w takiej formie, a pozostałe dane jak: nazwiska wykonawców opery, baletu, orkiestry, która grała podczas koncertu, możesz zamienić według uznania lub pozostawić tak jak jest. Recenzje mogą przecież dotyczyć również nagrań zarejestrowanych na płytach. Nie zawsze bowiem mamy okazję, aby być w krótkim czasie na 6 imprezach kulturalnych. Jeśli opisy byłby zbyt długie, to też można pewne rzeczy pominąć.
W razie pytań, proszę o kontakt.
1. G. Verdi – opera Rigoletto
(na podstawie nagrania DVD: Czas i miejsce wystawienia: Royal Opera Hause Covent Garden, Londyn 2001 r.)
Opera o nieszczęsnym błaźnie Rigoletcie to siedemnasta w dorobku kompozytorskim zaledwie 37-letniego Giuseppe Verdiego. Kompozytor, zafascynowany romantyczną twórczością Victora Hugo, na kanwę swojego kolejnego dzieła wybrał dramat zatytułowany Król się bawi, traktujący o rozpustnym życiu francuskiego monarchy Franciszka I. Libretto na podstawie sztuki napisał Francesco Maria Piave. Musiał jednak dokonać małej korekty: austriacka cenzura w okupowanych Włoszech działała sprawnie, tropiąc zawzięcie wszystko, co mogłoby zagrozić prestiżowi władzy. Nie zgodzono się, był bohaterem opery był król rozpustnik. Z króla trzeba było więc zrobić księcia mało znaczącego miasta-państwa i przenieść akcję w odległą epokę.
Pomysłowa inscenizacja pokazana na deskach Covent Garden w brawurowy sposób łączyła tradycję z nowoczesnością. Dzięki zachowaniu renesansowego kostiumu historia ukazana została w ponadczasowej formie, dzięki nawiązującym do współczesności ponurym dekoracjom, które kojarzą się z opuszczonymi miejskimi „ruderami” XX wieku. Całość spektaklu zrobiła znakomite wrażenie, a pomimo zderzenia dwóch światów i dwóch porządków wydawała się spójna i bardzo konsekwentna. Od strony muzycznej był to spektakl zakończony sukcesem, z obsadą znakomitych solistów jak: Gilda – Christine Schäfer, Sparafucile – Eric Halfvarson, Maddalena – Graciela Araya. Jednak prym wiódł idealny do tej roli tak głosowo, jak i ze względu na aparycję Marcelo Alvarez jako książę Mantui, a prawdziwą mistrzowską kreację stworzył Paolo Gavanelli jako Rigoletto. Partia księcia Mantui jest bardzo efektowna i choć charakterologicznie niezbyt skomplikowana, to dająca wielką możliwość popisu pięknem tenorowego śpiewania. Natomiast sopranistka wykonująca rolę Gildy musiała wykazać się koloraturowymi możliwościami w arii z 1 aktu Caro nome. Rola Rigoletta okazała się sprawdzianem dojrzałości nie tylko wokalnej, ale i aktorskiej. Wspaniały śpiew i świetne wykonanie partii przez Orkiestrę i Chór Royal Opera Hause Covent Garden sprawiły, że spektakl Rigoletta można uznać za niezwykle udany.
2. Giuseppe Verdi – opera Nabucco
Libretto: Temistocle Solera
Miejsce i czas: Teatro Carlo Felice, Genua, 2004 r.
"Nabucco" to trzecia opera młodego kompozytora, która stała się nie tylko wielkim wydarzeniem muzycznym, ale i politycznym. Zaangażowany mocno w patriotyczny ruch wyzwolenia Włoch spod okupacji austriackiej Verdi właśnie operą "Nabucco" najbardziej przyczynił się do wzrostu nastrojów wolnościowych. Chór jeńców izraelskich wzdychających do wolnej ojczyzny został śpiewanym manifestem wolnej ulicy, a na murach zaczęły się pojawiać zakamuflowane nazwiskiem kompozytora napisy na część prawowitego władcy Italii: Viva V.E.R.D.I. (niech żyje Wiktor Emanuel król Włoch). Po prapremierze (1842 r. Mediolan) demonstracje publiczności doprowadziły do zdjęcia przedstawienia z afisza i zakazania jego wystawiania na terenach okupowanych przez Austriaków. Na szczęście nie zaszkodziło to dalszej karierze opery, która należy dziś do obowiązkowego repertuaru i nie schodzi ze scen zarówno najbardziej prestiżowych, jak i całkiem prowincjonalnych teatrów. Swoistym fenomenem jest aria dla chóru "Va, pensiero" ("Pofruń, myśli…"), która stała się nieoficjalnym hymnem Włoch, a do dziś jest jednym z najbardziej znanych fragmentów operowych na świecie, wykorzystywanym na tysiące sposobów, stanowiącym kulminacyjny punkt różnych gali i koncertów. Nic dziwnego, że gdy w 1901 r. Verdi zmarł, dziewięćsetosobowy chór pożegnał go właśnie tym fragmentem opery.
"Nabucco" w wykonaniu opery w Genui to tradycyjna inscenizacja. Co prawda nie znajdujemy tu scen z udziałem koni, słoni, czy wielbłądów, ale ten spektakl wyreżyserowany przez Jonathana Millera wpisuje się w tradycję wystawiania "Nabucco" na światowych scenach. Spokój i dostojeństwo Żydów i Zachariasza przeciwstawione są dzikości Babilończyków i Nabucca. Doskonała jest scena wyzwolenia Nabucca z więzienia, kiedy to król sięga nie po tradycyjnie w tym momencie podawany miecz, ale po zakrzywiony sztylet, jakim posługują się Babilończycy. To prawdziwie groźne narzędzie przemocy, podkreślające ową dzikość. Spośród solistów wyróżniają się niskie głosy męskie: Alberto Gazale jako Nabucco i Orlin Anastassov w roli Zachariasza. Warto także zwrócić uwagę na delikatną odtwórczynię roli Feneny – Annamarię Popescu.
3. Piotr Czajkowski – balet „Dziadek do orzechów”(prapremiera 1892 r.)
(napisałam na podstawie nagrania DVD – Londyn 2000 r.)
Libretto (streszczenie):
Niemieckie miasteczko w polowy XIX w. Drosselmeyer, dziwak, czarodziej, twórca mechanicznych lalek, wymyślił pułapkę, dzięki której udało się wytępić połowę myszy żyjących w pałacu królewskim. W odwecie Król Myszy przemienia jego siostrzeńca, Hansa-Petera – w drewnianego dziadka do orzechów. Tylko zabicie króla Myszy i miłość dziewczyny mogą zdjąć z młodzieńca klątwę. W domu radcy Siberhausa odbywa się świąteczne przyjęcie. Drosselmeyer, zaproszony jako ojciec chrzestny dzieci radcy, przynosi w prezencieKlarze i Fritzowi mechaniczne lalki. Klara otrzymuje jeszcze jeden prezent – dziadka do orzechów. Zabawka bardzo się podoba dziewczynce, staje się jej ulubioną. Gdy, po przyjęciu chce Klara zabrać prezent do swojego pokoju, Drosselmeyer już na nią czeka. Czarodziejskim sposobem ożywia zabawki, by podjęły walkę z myszami dowodzonymi przez Króla. Gdy dziadek do orzechów przegrywa, Klara ratuje sytuację, używając swego pantofelka. Król Myszy zostaje pokonany, a Hans-Peter odzyskuje ludzką postać. Drosselmeyer wysyła oboje, przez ośnieżony las, w podróż do zaczarowanej Krainy Słodyczy. Klara i Hans-Peter odbywają tę podróż przez różne kraje, poznają Cukrową Wieszczkę i Księcia. Kiedy czarodziejska podróż dobiega końca, wydawać by się mogło, że to był tylko sen w świąteczną noc. Jednak wszystko wydarzyło się naprawdę, gdyż Hans-Peter przybywa do domu Drosselmeyera, który z czułością go wita.
***********************
„Dziadek do orzechów” Piotra Czajkowskiego to zrealizowany na zamówienie brytyjskiej telewizji BBC zapis spektaklu baletowego w opracowaniu choreograficznym Petera Wrighta, który w 2000 r. wystawiono na deskach londyńskiej Royal Opera House Covent Garden. Ładna inscenizacja, barwne kostiumy i pomysłowo rozwiązany główny wątek zaczarowanego dziadka do orzechów bratanka Drosselmeyera, zgodnie z treścią powieści Hoffmanna, czynią z tego wystawienia jedno z lepszych i bardziej spójnych. W obsadzie możemy podziwiać znakomitości europejskiego baletu: od doskonałego tancerza londyńskiej sceny, a dziś dyrektora baletu, Anthony`ego Dowella, po świetne tancerki: eteryczną Alinę Cojocaru i wirtuozowską Miyako Yoshidę. Spektaklowi bliżej jest do literackiego pierwowzoru libretta oraz choreograficznych układów z czasów prapremiery, niż do tradycyjnych rosyjskich XX wiecznych wystawień. Przedstawienie londyńskie stara się z jednej strony uatrakcyjnić akcję, a z drugiej wrócić do pierwszego wystawienia, kiedy to w balecie najważniejszy była bogaty wystrój. Cała prezentacja baletu Czajkowskiego to bardzo udały efekt pracy zarówno wszystkich twórców, jak i tancerzy.
4. F. Chopin IKoncert fortepianowy e-moll op. 11 – K. Zimerman (fortepian)
Krystian Zimerman (ur. 1956 r.) to światowej sławy polski pianista i dyrygent. Międzynarodową sławę przyniosło mu zwycięstwo w Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w 1975 roku. Jest (obok Rafała Blechacza) polskim pianistą posiadającym kontrakt z wytwórnią Deutsche Grammophon.
Pierwsze nagranie płytowe koncertu e-moll F. Chopina zrealizował w 1978-79 roku z orkiestrą pod dyrekcją włoskiego dyrygenta Carlo Marii Giuliniego. Już wtedy nosił się z myślą nagrania koncertów wykonując partię solową i równocześnie prowadzić orkiestrę. Wcześniej w XVIII wieku kompozytorzy często swoje koncerty dyrygowali orkiestrą od fortepianu. Jednak koncerty Chopina stawiają bardziej skomplikowane zadania przed wykonawcami, stąd przedtem nikt nie zdecydował się podjąć tego rodzaju próby. K. Zimerman swoje zamierzenia dopełnił w 1999 roku występując jednocześnie w roli pianisty i dyrygenta. Postanowił w październiku 1998 r. z okazji 150. rocznicy śmierci Fryderyka Chopina utworzyć w tym celu specjalną orkiestrę „Polish Festval Orchestra”, która towarzyszyła mu w realizacji tak odważnego pomysłu, wykonując po świecie oba koncerty fortepianowe Fryderyka Chopina. Efektem wielomiesięcznej wspólnej pracy było zapoczątkowane w Polsce, a potem odbywane w innych krajach europejskich i Stanach Zjednoczonych, tournee koncertowe oraz nagranie opublikowane przez Deutsche Grammophon, a dokonane w Auditorium Giovanni Agnelli w Turynie.
Zimerman uważał, że Chopin był pod dużym wpływem włoskich kompozytorów okresu romantyzmu. Stąd chciał więc zastosować interpretację bardziej operową, inną od tych, do których przywykliśmy. Uważał, że koncerty chopinowskie wszyscy grają tak samo lub bardzo podobnie, bowiem określona grupa dyrygentów pracujących z najlepszymi orkiestrami powielała te same wzorce. Postanowił więc wyjść z tego stereotypu i wprowadzić bardziej romantyczną interpretację, wydobyć pewne niuanse, ale nie tuszować pewnych niedoskonałości akompaniamentów. Należy bowiem pamiętać, że Fryderyk Chopin miał 18-19 lat, kiedy komponował te koncerty, i są miejsca, gdzie to jest wyczuwalne. Najważniejszym zamierzeniem stała się dla niego próba oddania epoki.
W nagraniu z 1999 roku jest więcej odcinków melancholijnych, elegijnych, rozmarzonych niż w nagraniu wcześniejszym. Takie zabiegi mają swoje pozytywne strony, gdyż pozwalają pięknie ukazać fragmenty orkiestrowe, śpiewne i subtelne wejścia fraz melodycznych instrumentów smyczkowych. Jednak z drugiej strony cierpi na tym nieco linia melodyczna, bowiem fragmenty kantylenowe są wolniejsze i bardziej wydłużone w czasie.
Zimermanowi jednak udało wydobyć w nowszej wersji nagrania koncertu sporo niedostrzeganych dotąd szczegółów i barw w instrumentacji, nadać całości pełne blasku prawdziwie symfoniczne brzmienie. Najważniejsza partia solowa zagrana została również świeżo i odkrywczo. Bardzo swobodne tempa, urzekająco pięknie poprowadzone tematy kantylenowe, błyskotliwe i idealnie precyzyjne figuracje są bardzo plastycznie i bez cienia sztuczności, podkreślając taneczne rytmy w finałach. W orkiestrze zostały zmienione proporcje rejestrów, głównie dolnego, bowiem grają tylko trzy kontrabasy. Skład orkiestry został ustalony jako: 12 pierwszych i 10 drugich skrzypiec, osiem altówek, siedem wiolonczel i trzy kontrabasy. Pozostałe proporcje instrumentalne zostały zastosowane podobnie jak przy wcześniejszych interpretacjach koncertu i nie różnią się zasadniczo.
5. Maurice Ravel „Bolero”
wykonanie: Londyńska Orkiestra Symfoniczna
Założeniem kompozytora w tym utworze było stworzenie muzyki – podkładu do widowiska baletowego. To znakomite dzieło powstało w 1927 r. i zostało dedykowane sławnej tancerce Idzie Rubinstein. Premiera wywołała skandal. Scena baletu przedstawia wnętrze hiszpańskiej gospody. Pośrodku stoi wielki stół, na którym tancerka (na premierze Ida Rubinstein) – rozpoczyna taniec. Z początku nieśmiały, stopniowo przeradza się w istną magię. Ucztujący w gospodzie początkowo nie zwracają uwagi na ten taniec, potem ich zainteresowanie staje się coraz bardziej widoczne. Uporczywie powtarzany rytm sprawia wrażenie transu. Utwór ten nazwany został przez Ravela skromnie: „studium instrumentacji” w rzeczywistości jest przykładem instrumentacji mistrzowskiej, rzadko kiedy spotykaną.
Londyńska Orkiestra Symfoniczna perfekcyjnie wykonała słynne „Bolero” Ravela, precyzyjnie ukazując poszczególne wejścia tematu. Ponad werblem wybijającym rytm bolera oraz pizzicato w instrumentach smyczkowych unosił się piękny, solowy głos fletu, wprowadzający dominujący w utworze temat. Powtarzał go klarnet, a po chwili fagot. Na początku występują tylko cztery, na końcu dwadzieścia sześć instrumentów. Po zagraniu swojej partii solowej wnikały one do akompaniamentu. Główną rolę w tym utworze odgrywa rytm. Krótki, osiemnastotaktowy temat przewijał się nieustannie wraz ze swoimi wariantami poprzez różne instrumenty na tle jednostajnego akompaniamentu rytmicznego. Akompaniament ten został podany na wstępnie i już do ostatniego taktu jego podstawa pozostał nie zmieniona – rola werbla okazała się tutaj niesłychanie istotna. „Bolero” w wykonaniu Londyńskiej Orkiestry Symfonicznej przedstawiło emocjonalną wizję ludowego tańca hiszpańskiego, którego nazwę nosi, choć tempo oryginalnego tańca jest znacznie szybsze. Konstrukcję całego utworu określam jako jedno, wielkie crescendo – stopniowe wzmocnienie natężenia dynamiki. Efekt ten powstaje dzięki włączaniu się w tok muzycznego przebiegu kolejnych instrumentów. To olbrzymie crescendo doprowadziło do olśniewającej kulminacji utworu. Dzięki temu utworowi słuchacze mogli zapoznać się z brzmieniem różnych instrumentów, które realizują tę samą melodię.
6. Bedrich Smetana "Wełtawa"
wykonanie: Prague Philharmonic, dyr. L. Pesek
Na cykl "Moja Ojczyzna" składa się sześć poematów: "Wyszehrad", "Wełtawa", "Szarka", "Z czeskich łąk i gajów", "Tabor" i "Blanik". Kompozytor rozpoczął pracę nad cyklem w warunkach całkowitej głuchoty. Praca ta zajęła mu blisko pięć lat.
Poematy cyklu kryją bogatą treść ideową, sięgającą swymi korzeniami do pradawnych legend Czech. Są to utwory samodzielne, ale połączone wspólnymi motywami, tematami i przekształceniami tematów.
"Wełtawa" to najbardziej znane ogniwo cyklu. W bardzo ilustracyjnym utworze Smetany orkiestra znakomicie poprowadziła słuchacza brzegami rzeki: od jej źródeł, aż do stolicy, tworząc wyraziste obrazy przyrody i życia mieszkańców czeskiej krainy.
Rodzący się ze źródełka strumyk, (ilustrują go dwa flety, potem klarnet) przeobraża się w rzekę - przedstawia ją piękny, szeroki temat ilustrujacy Wełtawę. Wysnuty on został przez kompozytora z czeskiej ludowej melodii. Kiedy Wełtawa wpływa do Czeskiego Lasu, słyszymy wesołe dźwięki myśliwskich rogów, które sygnalizują odbywające sie tam polowanie. Następnie bory ustępują miejsca czeskim rozległym polom, wśród ktorych odbywa sie wesele. Słyszymy wówczas roztańczone i rozśpiewane wesołe melodie. Kiedy zapada noc, w blasku księżyca, docierają do słuchacza szmery fal rzeki. Ilustrują je instrumenty smyczkowe z tłumikami, arpeggia harfy, stłumione akordy rogów. Ponownie pojawia się znany już temat Wełtawy. Gwałtowne rytmy wzburzonej orkiestry odtwarzają znakomicie groźny widok Świętojańskich Wodospadów. Pokonawszy skalne przeszkody, Wełtawa wpływa szeroko i majestatycznie do Pragi. Po raz kolejny pojawia się wówczas temat Wełtawy, w pełni brzmienia już całej orkiestry.
Wykonanie „Wełtawy” B. Smetany - czeskiego narodowego kompozytora, przez Praską Orkiestrę Symfoniczną, nasycone dużą emocjonalnością, doskonale wprowadziło słuchacza w nastrój czeskiej muzyki, ukazując, za pomocą instrumentów, barwne sceny krajobrazu czeskiego.
Pozdrawiam.