dawno dawno temu, za górami, za lasami, na skarbu lasu, żyła sobie dziewczynka. Kiedy miała 7 lat rodzice podarowali jej czerwony kapturek, od tego czasu wszyscy ją tak zaczęli nazywać.
Pewnego słonecznego dnia, mama zostawiła ją samą w domu, przestrzegła, aby nikomu nie otwierać, ponieważ w okolicy grasują porywacze.
Zbliżało się południe, kiedy czyjaś dłoń delikatnie zapukała do drzwi. Czerwony kapturek myśląc, iż to mama bez namysłu pobiegła do drzwi. już miała złapać za klamkę, kiedy w porę ją cofnęła, uświadomszy sobie, że jej mama ma klucze, nie pukałaby do drzwi.
Pewnego dnia, nad strumykiem na moście siedziała piękna brutenka mająca oczy niebieskie, ubrana w czerwony płaszcz i kaptur na głowie. Dziewczyna nuciła pod nosem melodie, gdy w wodzie dostrzegła czarna postać stojąca za jej odbiciem. Gdy ta się odwróciła niczego za nią nie było, patrząc chwilę w obszar za nią nie widząc nic wróciła do nucenia melodi i patrzenia w wodę. Po paru minutach brutnetka znów ujrzała postać, odwróciła się po raz kolejny, ale tym razem zauważyła szybki ruch, podobny do uciekania. Dziewczyna wstała i ruszyła w strone biegnącej istoty. W pewnym momencie upadła na ziemie tracąc przytomność, a budząc się po 2 godzinach dalej w tym samym miejscu. Powoli wstała i szła przed siebie nie pamiętając o czarnej istocie. Idąc polną drogą czuła jakby coś nie pasowało, lecz bez wiedzy o co chodzi jej intuicji. Gdy doszła do domu odrazu na wejściu od drzwi zawitała ją matka, która zmartwiona jej długą nie obecnością odrazu się przytuliła do córki, na co ta po uścisku ruszyła do swojego pokoju. Odrazu na samym wejściu zobaczyła napis na oknie czerwoną mazią " Czerwony Kapturek", a w oddali wymachującą gestem powitania czarną postać.
Wyjaśnienie:
mam nadzieje, że będzie dobrze i sorka za 11 zdań :(
dawno dawno temu, za górami, za lasami, na skarbu lasu, żyła sobie dziewczynka. Kiedy miała 7 lat rodzice podarowali jej czerwony kapturek, od tego czasu wszyscy ją tak zaczęli nazywać.
Pewnego słonecznego dnia, mama zostawiła ją samą w domu, przestrzegła, aby nikomu nie otwierać, ponieważ w okolicy grasują porywacze.
Zbliżało się południe, kiedy czyjaś dłoń delikatnie zapukała do drzwi. Czerwony kapturek myśląc, iż to mama bez namysłu pobiegła do drzwi. już miała złapać za klamkę, kiedy w porę ją cofnęła, uświadomszy sobie, że jej mama ma klucze, nie pukałaby do drzwi.
Odpowiedź:
Pewnego dnia, nad strumykiem na moście siedziała piękna brutenka mająca oczy niebieskie, ubrana w czerwony płaszcz i kaptur na głowie. Dziewczyna nuciła pod nosem melodie, gdy w wodzie dostrzegła czarna postać stojąca za jej odbiciem. Gdy ta się odwróciła niczego za nią nie było, patrząc chwilę w obszar za nią nie widząc nic wróciła do nucenia melodi i patrzenia w wodę. Po paru minutach brutnetka znów ujrzała postać, odwróciła się po raz kolejny, ale tym razem zauważyła szybki ruch, podobny do uciekania. Dziewczyna wstała i ruszyła w strone biegnącej istoty. W pewnym momencie upadła na ziemie tracąc przytomność, a budząc się po 2 godzinach dalej w tym samym miejscu. Powoli wstała i szła przed siebie nie pamiętając o czarnej istocie. Idąc polną drogą czuła jakby coś nie pasowało, lecz bez wiedzy o co chodzi jej intuicji. Gdy doszła do domu odrazu na wejściu od drzwi zawitała ją matka, która zmartwiona jej długą nie obecnością odrazu się przytuliła do córki, na co ta po uścisku ruszyła do swojego pokoju. Odrazu na samym wejściu zobaczyła napis na oknie czerwoną mazią " Czerwony Kapturek", a w oddali wymachującą gestem powitania czarną postać.
Wyjaśnienie:
mam nadzieje, że będzie dobrze i sorka za 11 zdań :(
p.s. jeśli za straszne przepraszam </3