Ars poetica Godziny przy piórze – one leczą rany. Nawet śmierć jest daleka, jak była w dzieciństwie. Zwierzęta domowe śpią ufnie przy twoich stopach. A płomień świecy Nieruchomieje jak miecz czuwający. Wszystko, co wokół – krzesła, książki, kwiaty Ubierają się w odświętność, powagę i czoła Wysokie. I oto – nikczemny – Twarzą stajesz wobec świata, jak glob naprzeciw globu. Oto wiesz na pewno: za twoją kotarą Jest tylko ściana, nie ma Poloniuszy. Oto czujesz bezpiecznie: w środku twojej dumy Nie zagości karzeł, ani też pochlebca. Oto szepczesz zaledwie, Układając zgłoski – A słyszysz: księżyc dźwiękiem odpowiada. Godziny przy piórze – one leczą rany. One też wstrzymują od ran zadawania. Patrz: podniosłeś usta, by odpluć obelgę, A stoisz – niby dziecko – Z usty zdumionymi. odpowiedz na pytania : 1.Określ nastrój wiersza. 2.Wypisz z wiersza przykłady zastosowanych w nim środków poetyckich. 3.Jakie wartości ceni sobie autor wiersza?
LALALALALLALALALALALALLALALALALALALALALA